Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Bo ja wciąż czekam..." => część 1.

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Nasza twórczość
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
klaudia92




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Płocka ;)

PostWysłany: Poniedziałek 04-12-2006, 18:15    Temat postu: "Bo ja wciąż czekam..." => część 1.

Dawno mnie nie było na tym forum. Ale wracam, w dodatku z opowiadaniem. Nie będzie to opowiadanie o Tokio Hotel. Piszę o życiu.


Część 1


- Myślisz, że ładnie wyglądam w tej bluzce? – popatrzyłam na Majkę, z nadzieją, że odpowiedź będzie twierdząca.
- Chyba lepiej Ci w czerwonym. – powiedziała przyjaciółka i podeszła do szafy. Szybko wyjęła bluzkę, której nie zakładam od wieków.
- Daj spokój! Ostatnio zakładałam to w urodziny mojej ciotki!
- Hmm… W takim razie załóż tą seksowną sukienkę. – W tym momencie pokazała mi błękitną, letnią sukienkę. – A do tego te balerinki i będziesz wyglądać pięknie.
Nie można było zaprzeczyć, że Majka wiedziała, w czym wyglądam ładnie i zawsze mi coś potrafiła doradzić. Szybko założyłam ubranie, które mi dała i szczęśliwa spojrzałam w lusterko.
- Wiesz co Maja… Tęsknię za nim, za jego uśmiechem. I te jego cholernie brązowe oczy. – uśmiechnęłam się do swojego odbicia w ogromnym lustrze.
Ups. Ja to powiedziałam? Ja nie powinnam mówić prywatnie o Nim, On nie powinien dla mnie istnieć… Ale istnieje i trudno mi się przyznać, że bez niego, to wszystko przestaje mieć sens. Pamiętam te chwile, kiedy spędzaliśmy ze sobą całe wieczory. A teraz? Pozostały mi jedynie zdjęcia i listy schowane na dnie szuflady.
- I pomyśleć, że jeszcze trzy miesiące temu planowaliście ślub. Ach, Leno… Na pewno znajdziesz sobie kogoś. I lepiej się pospiesz, bo za pół godziny masz rozmowę o pracę!
Nie mam ochoty myśleć teraz o pracy. Przed oczami mam uśmiechnięte twarze Jego i tej… jędzy. Jak on mógł ją wybrać? Jak zwykle ja zostaję sama, bez nikogo. Przykre.
- Już wychodzę. – odpowiedziałam bez większego entuzjazmu. – Dobrze wyglądam?
- Jak księżniczka! – obydwie się roześmiałyśmy.

Gdy dotarłam na miejsce, zobaczyłam, że wszystkie dziewczyny miały spódniczki zakrywające tylko pupę, a bluzki tak naprawdę mogłoby nie być. Usiadłam w kącie, straciłam już wszelkie nadzieje, żeby zdobyć tą pracę. Znowu myślę o Nim. Stanowczo za często mi się On przypomina. Ale brakuje mi go. Tęsknię. Czekam. Idiotka ze mnie. Nie będę się łudzić, muszę zacząć nowe życie, tylko jak? Nagle poczułam czyjś dotyk na moim ramieniu.
- Lena Lewandowska? – usłyszałam.
- Yy… Tak, to ja. – odparłam i trochę zdenerwowana poszłam za sekretarką.

Weszłam do gabinetu dyrektora. Stanęłam przy drzwiach, bo pan prezes rozmawiał z kimś przez telefon. Chyba z dziewczyną. Jak widać każdy ma szczęście w miłości, tylko nie ja.
Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Same nudy. Ściany w kolorze białym, biurko, dwa krzesła. Nic więcej.
- Proszę usiąść. – powiedział dość nieprzyjemnym tonem. Odechciało mi się tej pracy. Najchętniej wyszłabym stamtąd i pojechała na wieś do dziadków. Zawsze tam jeżdżę, gdy jest mi źle. I nikt mnie tak nie rozumie, jak babcia.
- Proszę mi powiedzieć, dlaczego chciałaby pani zostać moją asystentką.
- Potrzebuję pieniędzy, bo mam zamiar wyjechać za granicę.
- Całkiem sama? Ma pani kogoś?
- Samemu jest ciekawiej. – powiedziałam, chociaż tak naprawdę chciałam, żeby był ze mną mój były chłopak.
- Planuje pani mieć dzieci?
- Nie.
- A ma pani kogoś?
- Oprócz psa, przyjaciół i rodziny, nie.
- Podoba się pani w tej firmie?
- Jeśli mam być szczera, zmieniłabym tu wszystko.
- Doskonale! Właśnie takiej osoby szukam! Jest pani przyjęta!
- Co? Ja? Jak to? – popatrzyłam na dyrektora, jakbym zobaczyła ufoludka.
- Tak. Jest pani inna niż wszyscy. Jutro proszę przyjść o 8.

Po rozmowie szybko pobiegłam do Majki.
- Cześć! – krzyknęłam już na wejściu.
- Nic nie mów. I tak wiem, że cię przyjęli. – zaśmiała się. – Zgadnij, kto do mnie dzwonił?
- Wujek? Babcia? Mama? Brat?
- Nie, nie, nie.
- A kto?
- Dawid. – uśmiechnęła się lekko.
- Co? – przez chwilę milczała, a ja zorientowałam się, że stoję z otwartą buzią.
- Chce się z nami spotkać. Dzisiaj.
Z nami. Czyli ze mną i z nią. Nie mogę uwierzyć. Mój były chce się z nami spotkać. Może chce przeprosić?
- Mówisz poważnie? – zapytałam, aby się upewnić.
- Jak najbardziej.
- Majka, kocham Cię! – krzyknęłam i przytuliłam ją do siebie tak mocno, że aż nie mogła oddychać.
- Dobra, dobra. Puszczaj mnie. I nie ciesz się tak, bo nie wiemy co ten drań kombinuje.
Łatwo powiedzieć. Jak mam się nie cieszyć? Nie rozmawiałam z nim od 2 miesięcy. W sumie po naszej ostatniej kłótni to się nie dziwię. Mam tylko nadzieję, że zerwał z Pauliną.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maxime




Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 04-12-2006, 18:54    Temat postu:

1. Skoro to nie będzie opowiadanie o TH, to to zły dział. Takie opowiadania znajdują swoje miejsce w "Nasza twórczość" Wink
2. Opowiadanie podoba mi się tak średnio. Od początku wiedziałam, że dostanie tą pracę, to było przewidywalne.
3. Zauważyłam mało opisów, za dużo dialogów. No ale też często ten błąd popełniam, więc przymykam oko Very Happy
4. Błędów nie widziałam. Ale ja też nie zwracam uwagi na błędy, ważniejsza treść. A treść mi niezbyt przypadła do gustu. To znaczy, nie była zła, ale jak narazie dość nudna.

Jestem pół na TAK, pół na NIE.

Pozdrawiam i życzę weny!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Addicted




Dołączył: 04 Wrz 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z jakiegoś zadupia

PostWysłany: Poniedziałek 04-12-2006, 19:29    Temat postu:

Hmm skoro to nie opo o TH to niepotrzebnie je tutaj dodałaś. Jak juz ci napisała koleżanka wyżej zamieść to do "Nasza twórczość"

Moim zdaniem za mało opisów.. zdecydowanie za mało opisów, a za dużo dialogów. Wystarczyło że weszła do gabinetu to już było wiadome że dostanie tą pracę.

Błędów nie widziałam...

Tak sobie mi się podoba ale zobaczymy co będzie dalej

Pozdrawiam: Addicted


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Falka
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza światów...

PostWysłany: Poniedziałek 04-12-2006, 19:56    Temat postu:

Skoro to nie jest opowiadanie o Tokio Hotel przenoszę do Naszej Twórczości. Jeśli jednak zamierzasz wpleść tu TH poproś moda z Naszej Twórczości o przeniesienie tego tutaj z powrotem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Image




Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z domu

PostWysłany: Poniedziałek 29-01-2007, 17:57    Temat postu:

Nawet niezłe to było.
Czy zamierzasz dodać nową część?
Napisz coś bo fajnie mi się czytało.
Pozdrawiam i weny zyczę,
Imi


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Nasza twórczość Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin