Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ich już nie ma. Czy będą? jednoczęściówka by Kawiożyca:*

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Nasza twórczość
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kawiożyca




Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czwartek 23-11-2006, 17:52    Temat postu: Ich już nie ma. Czy będą? jednoczęściówka by Kawiożyca:*

Nie jest to opko o TH, może niektóre opisy wam się z nimi skojarzą. ta historia zdarzyła się naprawdę. parę wątków a dokładnie jeden jest dodany...reszta cała prawda, na pewno z strony dziewczyny.
Zapraszam!
Dedykuje je WaRiAtCe-kochanie jesteś cholernie dla mnie ważna:*KOCHAM CIEM:*
I dla ooo...Dredziak? i dla mojej ~DDM(zawsze dla mnie nią będziesz, a to że teraz inaczej to nic) i dla Rudzi:) i dla Dianci i heli_z_wesela i dla...poprostu wszystkich moich...
a i jeszcze jedna ważna dedykacja...da tych o których to jest!!!!
i jeszcze dla Beaty!!!tak jej sie też należy
****************************************

Ich już nie ma. Oni to tylko fikcja. Wszystko się skończyło wraz z jedna imprezą. On zniszczył. Chłopak, którego na zabój pokochała. To z jego ust usłyszała, że nie ma sensu, że takie trwanie jest bezsensowne. A co było winą? To, że nie mieszkali w jednym mieście. Mówią –miłość nie wybiera-prawda, -nie zwraca uwagi na kilometry-prawda. Jednak nie w tym wypadku. Może mieli za mało czasu by się poznać? Czym jest jedne tydzień, potem jeden dzień, a jeszcze później jedna godzina? Dla poznana niczym, ale dla miłości jest przeszłością teraźniejszością, przyszłością. Po prostu wiecznością. Myślicie, że w tak krótkim czasie nie da się zakochać…ależ to nie prawda. Bo bardzo dobrze o tym wiemy, że można. Teraz każde z nich się zastanawia, wspomina, gdyba, „co by było”. W domu uczyli „nie gdybaj”. Jemu powtarzała tą sama sentencje. Nauczył się jej, tak samo wyśmienicie jak ona,…lecz żadne z nich niestety jej nigdy nie wykorzystało. Zawsze było, „ale”, „może”. Dlaczego tak?! Byli, są i będą podobni do siebie. Przez to, co przeżyli, jak lubili się bawić, jakiej słuchali muzyki. Ich życiem zawsze był rap. Oboje życie mieli ciężkie, ona dziewczyna o blond długich włosach, niebiesko-zielonych oczach, wzrostem jak to on określał była malutka zwykłe 1m65(jak na jej wiek mało). Kochała tańczyć, muzyka a szczególnie rap był jej życiem. Bez jakiej kolwiek melodii umierała, cisza to sztylet wbijany w jej serce. Była szczupła na pozór szczęśliwa. Sama w sobie nie widziała piękna. Jednak tylko ona. Ludzie widzący ją na ulicy oglądali się. Chcieli uchwycić jej wzrok, mówili, że otacza się niezliczoną ilością znajomych, publicznością. Więc, po co kolejny jej kolejny do kolekcji. Miała znajomych. Uwielbiała spęcdzać z nimi czas. Brak jej tylko było miłości. Tak bardzo pragnęła być kochana i komuś dawać swoją miłość, po prostu kochać. Ona wybrała jego. Chłopaka o czekoladowych oczach, majacego1m 75 wzrostu. Roześmianego, zawsze z przyjaciółmi, palącego fajki, pijącego tyle ile może pomieścić jego żołądek. Niecierpiącego na rak zainteresowania. On pokochał ją, tą, która jest daleko. Jak się poznali? Jak zaczęło się ich szczęście zakończone męczarnią? Prosto cholernie prosto… jeden wyjazd. Rozpoczęcie wakacji. Kajaki ich słowo przewodnie. Była tam z tatą i macochą. Ten z bratem i przyjaciółmi. Myślała drugi spływ kajakowy bez rówieśników. Tylko ona i „rupiecie”. Pierwsze spotkanie: jej zdenerwowanie, jego uśmiech, ich myśli. Gdyby nie macocha została by przejechana przez jego ojczyma. Wreszcie zobaczenie sylwetek, zauroczenie się sobą nawzajem. Jedno na drugie rzuciło czar. Jednak żadne tego nie pokazało. Może, dlatego pozostał sobą, kiedy była okazja do tańca. Doszła do wniosku, że się nie spodobała, nie ma szans. On natomiast pomyślał o swojej nieatrakcyjności i jej upodobaniach.. Oboje się mylili. Obserwował ją dokładnie, czekał na spojrzenie. Nie zaszczyciła go. Ognisko… jej rodzice zbierali się do spania, na początku miała zostać. Zaprosili ją do rozmowy, a konkretnie to dziewczyna prowadząca, którą znała 2 lata. Zabrała głos. Patrzyła w ogień. Czuła jego wzrok. Pijąc piwo spokojnie palił papierosa. Poznał wtedy jej imię. Ulotne, dla niego nie namacalne. Niestety wraz z końcem wypowiedzi została zmuszona do odejścia. Bez żadnych emocji. Ich zachowanie przez kolejne brzmi wyglądało, tak jak by się nie znali. Było tak do pewnego momentu, mimo że rozmawiali, spędzali wieczory, dogryzali sobie, a co najważneiejsze świetnie się dogadywali. Drugiego wieczoru podczas kalambur poznała jego imię. Podobało jej się od zawsze, ale nie wiedziała, że będzie dla mniej tylko bólem. Zaprzyjaźniła się z jego kumplem. Może by być bliżej niego. On się jeszcze bardziej odsunął, nie chciał wchodzić między nich. Wiedział, że jeśli ona cos czuje do jego kumpla. A on się przywiąże to jest stracony. To zachowanie utwierdziło ją w myśli, że nic nie znaczy. Już nawet zabawa w paintbala nie sprawiła jej takiej przyjemności. Mimo, że zrobiła mu na przekór i nie pozwoliła wygrać. Fakt świetnie strzelała, teraz to się nie liczyło. Mało rozmawiali, szukali tylko siebie, a gdy złapali wzrok drugiego-uciekali. Zostało tak do póki nie nadeszła ostatnia noc. Była sama. Odważył się podejść. Do końca myślała, że wstaje w celu wyjścia do toalety. Jednak nie. Ukucnął przy niej. Była smutna. Użył banalnego tekstu. Głupie pytanie, dlaczego jest sama i sama. Tandetna prośba o zajęcie miejsca obok niej. Uczyniła, o co poprosił. Nie wierzyła w to, co robi. Najnormalniej w świecie objął ją ramieniem i przytulił. Przy wszystkich, nie potajemnie, na forum. Niby cos normalnego. Jednak ich serca dudniły jak orkiestra. Brak rozmowy, przynajmniej z nim był męczący. Postanowiła zrobić krok. Powiedziała najobojętniej jak się dało, że jej zimno. On nie potraktował tego obojętnie. Zaprowadził ją do szóstego oglądanego wspólnie płomienia w tym tygodniu. Cicha rozmowa, mało odważna, z czasem coraz bardziej perfekcyjna. Każde z nich opowiedziało swoją historie. Ani jedna ani druga nie była łatwa. Próbowali się bronić się. Lecz było to niepotrzebne. Ona, mimo, że młodsza pokazywała mu, co zrobił źle, nie tak. Tłumaczyła ze łzami w oczach, że narkotyki, które wybrałby zapomnieć nie pomogą-zrozumiał to w porę na kajakach był już czysty. Alkohol tez tego nie załatwi. Jedynie, co uczyni to wielki kac nie tylko fizyczny, ale i moralny. Papierosy też. On patrzył szklistymi oczami, słuchał, chciał czerpać wszystko, co mógł z tego, co mówiła. Dialog stawał się cięższy. Kiedy już nie mogli poradzić sobie z napięciem, po prostu bez złów się przytulili. Tu słowa nie były potrzebne. Byli dla siebie. By pomóc przetrwać. Niestety nic nie trwa wiecznie. Nastawał ranek. Musieli wracać, lecz w ich życiu zmieniło się coś. Czas wolny wypełniali na pisanie esemesów, długie rozmowy telefoniczne. Kolejny jej wyjazd. Jest bliżej niego. Musieli się zobaczyć. Zdecydował się przebyć 176 kilometrów by być z nią jeden dzień. Spędzili wspaniały dzień, choć krótki. Wygrzewali się wspólnie na plaży śmiejąc się, handrycząc, dając sobie nawzajem nieśmiałe, pierwsze ich buziaki. Kolejne wspomnienia do szufladki. On wiedział, że kocha. Ona nie dopuszczała do siebie takiej myśli, bała się, ale wiedziała, że jej zależy i to cholernie. Pierwsza kłótnia o źle wypowiedziane słowa. Zranienie siebie nawzajem. Ona zapominała-jeszcze nie czuła miłości. Pojawił się inny. Jego nie pokochała. W sercu miała te czekoladowe oczy. Odezwał się zrobił pierwszy krok. Powrócili do wspólnych rozmów. Na razie nie poziomie koleżeńskim. No właśnie na razie. Kończyły się wakacje ona wracał do rodzinnego miasta. Raz było lepiej, gorzej, ale zawsze pozytywnie. Kolejne spotkanie. Z małą różnicą. Tym razem przebył 350 kilometrów by spędzić jedną jedyną godzinę. Ich zachowanie mówiło jedno: kochają się. W ta jedną godzinę udało mu się ją rozkochać do szaleństwa. Nic nie wskazywało na kryzys. Jednak nastąpił. Głupia impreza. Kumpel z dziewczyną. Zrozumiał, że nie będę nigdy mieli takiej możliwości. Zaprzestał wszystkiego. Esemesów, telefonów. Ona nie naciskała. Tylko z każdym dniem żałowała. Nie wiedziała czy dalej on ją kocha. Z nim było identycznie. Zastanawiali się, co zrobili nie tak? Jak by wyglądało ich życie gdyby inaczej postąpili? On zastanawiał się, co by czuł? Co by mówiło serce? Jej umysł pytał się czy jego usta są jeszcze słodkie. Ale żadne z nich nie podniosło telefony. Oboje siedzą przy oknie, dotykając szyby, lecz każde w innym mieście w innym domu, bez siebie. Czy kiedyś jeszcze się spotkają? Ponownie zakochają się? A może nigdy nie przestali kochać?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kawiożyca dnia Czwartek 23-11-2006, 20:14, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ooo_Dredziak?




Dołączył: 31 Sie 2006
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Wystaje z kieszeni Toma. Nie widzisz? Pech xD

PostWysłany: Czwartek 23-11-2006, 17:58    Temat postu:

Bardzo ładne.
Trochę przeinaczone.
Trochę krótkich zdań.
Mimo to,
podoba mi się.

Aaaa.!
Dziękuję za dedykację.
Doceniam. :]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Diancia




Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: od pewnego człowieczka znanego pod pseudonimem ona1666

PostWysłany: Czwartek 23-11-2006, 18:26    Temat postu:

A mi sie bardzo podobało choć nie przepadam za bardzo za takimi historiami.
Może dlatego że nie wiem co to miłość.
Możliwe.
Napisałaś że to prawdziwa opowieść?
Nigdy nie chciałabym być na miejscu tej dziewczyny.
Błędów żadnych nie ma według mnie.
Gratulacje!!!
Choć zdania mogłyby być troche bardziej rozbudowane ale to już zależy od gustu czytelnieka.
Raz w niego trafisz raz nie.

Resumując jest na duże TAK

Diana


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
WaRiAtKa




Dołączył: 22 Mar 2006
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z przyczajki -krk

PostWysłany: Czwartek 23-11-2006, 19:45    Temat postu:

Kocham Cię, wiesz? Dziękuję za de-de
Nie będę Ci oceniać stylu itd, choc było kilka literówek Wink
Ale wiem jakie to ma dla Ciebie znaczenie.
Jak wiele oddaje ta jednoczęściówka.
I wiesz też jak doskonale Cię rozumiem...
A krótkie zdania- lekko sie czytały.
Znajdziesz dla siebie kogoś lepszego, pamiętaj...
Kocham Cieeeeee


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iva




Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 199
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 23-11-2006, 20:34    Temat postu:

Piękne..
Podobało mi się cholernie..
Były błędy, ale wszystkie te literówki czy krótkie zdania.. Są niczym..
Ważne są twoje uczucia, które przelałaś na papier..
Ta jednoczęściówka jest przesycona miłością, bólem, żalem..
Ludzkimi uczuciami..
Ja to widzę..
Doskonale..
Bo wiem, jak było..
Szkoda tylko, że nie wiem jak jest..
Widzę, że już ktoś zajął moje miejsce..
Szkoda.. Ale to twój wybór.. A moja wina..
Dlatego też usunę się w cień, składając niski pokłon..
Żegnam..

Iva.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
karolucha:)




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Czwartek 23-11-2006, 20:58    Temat postu:

Krótkie, ale ...

wspaniałe. Miało w sobie to coś ... podobalo mi sie bo teamtyka bardzo mi bliska.

kocham


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Beata




Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 459
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 23-11-2006, 23:30    Temat postu:

Bardzo Ci dziękuję za dedykację, nie wiem tylko czym sobie na nią zasłużyłam.
Wiem, jak trudna jest miłość na odległość, kiedyś to przerabiałam, niestety rozpadło sie wszystko. Ale natura ludzka jest zdolna wszystko znieść, nawet najgorszy ból i cierpienie, jak i trudności.
Powiem szczerze, że czytając to, miałam wrażenie, że czytam pamiętnik, a że lubię niezmiernie pamiętniki i opowieści oparte na prawdzie, to czytałam z zapartym tchem.
Fakt, niektóre zdania były krótkie, proste, kilka literówek tez sie zdarzyło. Jednak nie przeszkadzało mi to w czytaniu.
Teraz już wiem, co miałaś wtedy na myśli, ale nie gniewaj się na miłość, pomimo cierpienia jakie czasem za sobą przynosi, potrafi być też piękna.
Wierzę, że może nie teraz, może jeszcze za wcześnie, ale poznasz jej prawdziwy smak, ten migdałowy, różany, ten najsłodszy smak na swiecie...
Życzę Ci tego z całego serca


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noire




Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 2087
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Tychy

PostWysłany: Piątek 24-11-2006, 20:24    Temat postu:

no juz.
jestem. Cool

zrozumiałam przesłanie.
wszystko zrozumiałam.
ładnie było.

ale mam kilka uwag.

Arrow za krótkie zdania. zdecydowanie
Arrow tekst ciągły - męczyło mnie to. kochanie używaj więcej 'entera' proszę. Rolling Eyes mi sie źle czytało przez to..
Arrow błędy. wymienię kilka.

Cytat:
wybiera-prawda

zasada.
wyraz-spacja-myślinik-spacja-wyraz.
kilka takich przypadków jest.

Cytat:
jedne

jeden.

Cytat:
poznana

poznania się.

Cytat:
1m65

nie lepiej pisać np 1,65

Cytat:
muzyka a szczególnie

po 'muzyka' - przecinek.

Cytat:
jakiej kolwiek

nie razem?

Cytat:
spęcdzać

spędzać

Cytat:
wybrała jego

nie lepiej 'wybrała go'?

boze..starczy juz.
bo pomyślisz, ze się wymądrzam Rolling Eyes

Pozdrawiam.
Noire.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mroczny anioł




Dołączył: 23 Paź 2006
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: za górami za lasami.... w domku z piernika :)

PostWysłany: Piątek 24-11-2006, 20:34    Temat postu:

odrzuciło mnie już samo napisanie tego dzieła
jak dla mnie za mało akapitów i nie doczytałam do końca
trudno się czyta i jestem na nie
no chyba że jutro z rana na świeży umysł
wpoadnę i przeczytam Smile
Całuski Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
yuna vel laya




Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Vampirlandu ]:->

PostWysłany: Sobota 25-11-2006, 15:17    Temat postu:

a ja nie przeczytałam... po prostu nie mogłam.... w tej chwili nie dam rady...
Nie to, żebym nie chciała czy coś takiego...
Nie...
Po prostu wszystko jest napisane jednym ciągiem, brak mi enterów i czasem spacji po znakach interpunkcyjnych.
W chwili obecnej wszystko mi się zlewa i nie jestem w stanie tego przeczytać...
Wybacz...
Obiecuję, że przeczytam... nie dziś, ale przeczytam na pewno...
W tym momencie zaklepuję sobie jedynie miejsce:D
Pozdrawiam
yuna


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jogobelinka




Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a bo ja wiem?

PostWysłany: Sobota 25-11-2006, 15:22    Temat postu:

Podpisuję się pod yuna vel laya. Wszystko zlane, tak, że odrzuca.
Już kilka razy wchodziłam, zaczynałam i kończyłam na samym początku. Przeczytam, bo tytuł mi się podoba, ale nie w tej chwili. No po prostu nie mogę.
Przepraszam. Na pewno zeedytuję. Wink

Edit:


Obiecałam? Obiecałam, więc przeczytałam i edytuję.
Ech... Temat ładny, bo prawdziwy. Faktycznie nie ma TH, ale chyba nie nadawałoby się do 'Naszej Twórczości". Tak mi się przynajmniej wydaje.
Jeśli chodzi o błędy, to trochę wymieniła Noire, ale nie wszystkie.
Nie chcę mi się Ci ich wytykać, ale dopatrzyłam się ich dużo, za dużo.
Krótkie zdania, jak i ta cała 'zlepka' przeszkadzały w czytaniu.
W niektórych miejscach brakowało przecinków. Zasadę z myślnikami już Ci dziewczyny powtarzały.
Gdzieś Ty podziała te nieszczęsne entery?
Musiałam się zmuszać, żeby doczytać do końca. Jeszcze trochę, a bym oczopląsu dostała. Serio.
Zdarzało Ci się źle sformułować zdania, tzw. zła składnia.
Przeczytaj sobie to opowiadania na głos, a sama zobaczysz, że czasami coś nie gra.
Miałam coś jeszcze napisać, ale zapomniałam.
Ogółem nie podobało mi się. Jedynie temat, ale to za mało.
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez jogobelinka dnia Sobota 25-11-2006, 19:51, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vanilla




Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 1301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Die Straße wird zum Grab.

PostWysłany: Sobota 25-11-2006, 15:53    Temat postu:

tak, tak. o tak. podobało się.

ale... jedno mnie zraziło.
krótkie zdania.
no i ciężko się czytało.
jakoś tak dziwnie.

chciałabym jeszcze wymienić błędy, ale widze, że Norie mnie wyprzedziła Wink
powtarzać się więc nie będę.

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rudziak :)




Dołączył: 08 Mar 2006
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łęczna :)

PostWysłany: Sobota 25-11-2006, 18:31    Temat postu:

Piękne Kochanie. Poprostu piękne. Przykro mi jednak że tak podchodzisz do miłości na odległość. Ciężko jest zapomnieć, ale skoro tak się ona kończy, to nie jest warta smutku. Co nie znaczy, że nie jest piękna i nie może przetrwać Smile
Dzięki za dedę.
Buziaki.
Kocham Cię.
Rudziak


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kawiożyca




Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wtorek 28-11-2006, 15:59    Temat postu:

Bardzo dziękuje za wszystkie komentarze...te na + i te na -...
Jest to prawdziwa historia!! powtarzam to po raz drugi, dlatego nic nie jest takie jak bajka...

Zdana są specjalnie krótkie..by były łatwo przystępne, a po za tym tylko tyle pamiętam...

Błędy są ponieważ napisałam to będąc w teatrze i natychmiastowo kiedy przyszłam do domu musiałam to dać na forum...
W innym razie mnie by to męczyło, a wam by się gorzej czytało bo bym jeszcze bardziej skopała, a najważniejsze , że wy byście nie przeczytali prawdy...Na pewno bym coś naciągnęła...
A tego właśnie nie chciałam...

-> Dziękuje...tym osobą, które są przy mnie i mi cały czas tłumaczą, nie pozwalają
upaść, nie pozwalają wypełnić moich jednosekundowych pomysłów, a kiedy już upadam - podnoszą, ocierają łzy, obmywają i pomagają się zagoić ranom...
Kocham WAS moje skarby...wiecie że to o was...nie tłumaczcie sobie, żę nie....

Jeszcze raz dziękuję wszystkim..
a tym co jeszcze nie skomentowali to zapraszam....

Pozdrawiam:*
Kawiożyca


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Falka
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza światów...

PostWysłany: Wtorek 28-11-2006, 17:00    Temat postu:

Po pierwsze to NIE jest o TH, jak sama zaznaczyłaś, więc ląduje w Naszej Twórczości.

A poza tym nie podobało mi się. Interpunkcji brak, tekst jest zlany i źle się czyta, błędy były różnorakie, styl raczej kiepski.
Niby nie było długie ale męczyłam to przez jakiś czas.

Niestety, nie zachwyciło mnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Nasza twórczość Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin