Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Rozwód
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Fani dla fanów
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
redrii




Dołączył: 03 Cze 2006
Posty: 627
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sieradz

PostWysłany: Sobota 02-12-2006, 11:09    Temat postu:

Czytam tak tu Wasze posty...
Piszecie, że nie żałujecie rozwodu swoich rodziców. Że cieszycie się, że tak sie stało. Że nie pamiętacie o którymś z rodziców. Że nie tęsknicie.

Ale mi się wydaje, że w głębi serca jest Wam przykro, cierpicie. Bo chyba każdy czuje żal po stracie jednego rodzica. Piszecie tak tylko dlatego, że próbujecie pogodzić się z tym WBREW SOBIE. A tak naprawdę, nawet jak mieliście toksycznych rodziców, nadal ich kochacie. Bo to dzięki Im Wy jesteście.

Pewnie pod moim postem pokaże się masa postów. Ale takie jest moje zdanie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miss Izabela




Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z otchłani

PostWysłany: Sobota 02-12-2006, 14:51    Temat postu:

Ludzie nie zawsze traktują małżeństwo na poważnie. "Jak się nie uda to weźmiemy rozwód" - chore myślenie.

Jak jest u mnie?
Czytając historie innych uznałam, że jest nawet dobrze.
Kłótnie? Pamiętam, że gdy miałam ok. 11 lat było kilka poważnych. Przyczyną był alkoholizm mojego ojca. Pamiętam, jak on milczał, niezdolny do wypowiedzenia jakiegokolwiek zdania, a matka na niego krzyczała... Symboliczne "wyrzucenie" go z domu, czyli wystawienie jego walizki za drzwi. A ja udawałam, że śpię, i płakałam. W radiu leciała moja ulubiona piosenka Brainstorm, którą później znienawidziłam. Już od jakiegoś roku nie ma między rodzicami poważnych kłótni, raczej o jakieś bzdety i nie dłuższe niż półgodzinne. Może dlatego, że mama skończyła już studia i nie ma co 2 tygodnie wolnego od niej weekendu, który tata wykorzystywał. Teraz to ja kłócę się z ojcem. Może wydać się to dziwne, ale oboje to lubimy. Tyle, że on może mi czymś zagrozić ("Nie dostaniesz kasy na to i na to", "odłączę ci internet"), a ja nie. Przez jego wcześniejsze zachowanie nie traktuję go na poważnie. Pyzatym sam nie wypełnia obietnic. Dla niego jestem miła tylko gdy potrzebuję pieniędzy lub jakiejś przysługi, taka smutna prawda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pyskata




Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a stamtąd.

PostWysłany: Sobota 02-12-2006, 22:14    Temat postu:

Moi rodzice są razem.
Chciaż często kłócą się o błahostki.
Czasami w złości mówią o rozwodzie.
Czasami przez to płaczę.
Niedawno się pokłócili.
Mam zapytała czemu płaczę.
Powiedziałam że boję się że będą się rozwodzić.
Nie wiem jak by wtedy wygladało moje życie.
Ona mi odpowiedziała że do rozwodu jeszcze daleko.
No, ja mam nadzieję.

`P.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Devi!!!




Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 02-12-2006, 22:59    Temat postu:

Moi starsi są po rozwodzie. Już 4 lata. Wypadło tak, że mieszkam z ojcem. Szczerze mówiąc wisi mi to i nawet się cieszę, ze się rozwiedli, ale... no właśnie jest jedno, ale. Jak by zamienili się charakterami. kiedyś mój ojciec był fajny miły itd. Dało się z nim dogadać, a matka ostra i wkórzająca. Teraz jest odwrotnie. Matkę mam całkowicie wyluzowaną, a ojca cholernie spiętego! Niepoważne. Do tego mój ojciec sprowadził se do domu laskę z dzieckiem. Dwu letnim Grey_Light_Colorz_PDT_46 I dziś dowiedziałam się, że on jej już się oświadczył. Jakieś kilka miesięcy temu. Nie ma to jak rodzinka!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
doustna




Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wziąść kase na picie?

PostWysłany: Niedziela 03-12-2006, 11:16    Temat postu:

Moi rodzice są rozwiedzeni.
Mając 12 lat ojciec wyprowadził się..
od tamtej pory widzę go raz na 3 miesiące bo nie ma dla mnie czasu.

Jakie uczucie?
na początku ciężko.. ale później się przyzwyczaja..
Żałuję że się rozwiedli?
na pewno nie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KokosowaPalma




Dołączył: 05 Sie 2006
Posty: 382
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z oazy

PostWysłany: Niedziela 03-12-2006, 12:32    Temat postu:

Moi rodzice juz od 8 lat sa rozwiedzeni.
Ciesze sie, oczywiscie wolalabym miec rodicow razem ale skoro nie byli razem szczesliwy to po co sie meczyc?
Chociaz ja tylko raz widzialam klotnie miedzy nimi, jeden jedyny.
No coz teraz mieszkam z mama za granica ona jest juz po drugim rozwodzie i bedzie sie ponownie zenila Rolling Eyes zostawiam to bez kometarza.

A ojca?
Widuje raz na rok w swieta moze dwa jak pojade w wakacje.
Ale mi to pasuje.


Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sue




Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 03-12-2006, 14:23    Temat postu:

Czasami myślę, czy nie byłoby lepiej, aby moi rodzice się rozwiedli.
Ciągle kłótnie potafią być naprawde męczące. Szczerze stwierdzam, że się nie dobrali. Jak ogień i drewno. Jedno przygasza drugie {mama - ogień, tato - drewno}.
Sama nie wiem, co o takim małżenstwie myśleć. Confused


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arasoi




Dołączył: 26 Cze 2006
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z internetu

PostWysłany: Niedziela 03-12-2006, 19:04    Temat postu:

Chciałabym z całego serca aby się rozeszli.
Nigdy im nie ufałam.
I nie zaufam.
Ojciec traktuje mnie jak kogoś gorszego, nic nie wartego...
A tak nie powinno być.
Jeśli oni tego nie zrobią - ja coś zrobię.
A wtedy zrobi im się łyso.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anty




Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 787
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: okolice Wrocławia

PostWysłany: Niedziela 03-12-2006, 20:10    Temat postu:

redrii napisał:
Czytam tak tu Wasze posty...
Piszecie, że nie żałujecie rozwodu swoich rodziców. Że cieszycie się, że tak sie stało. Że nie pamiętacie o którymś z rodziców. Że nie tęsknicie.

Ale mi się wydaje, że w głębi serca jest Wam przykro, cierpicie. Bo chyba każdy czuje żal po stracie jednego rodzica. Piszecie tak tylko dlatego, że próbujecie pogodzić się z tym WBREW SOBIE. A tak naprawdę, nawet jak mieliście toksycznych rodziców, nadal ich kochacie. Bo to dzięki Im Wy jesteście.

Pewnie pod moim postem pokaże się masa postów. Ale takie jest moje zdanie...

Matko, wiesz, że takim postem potrafisz zdołować niektórych? Uwierz, że okłamywanie samego siebie jest trudne, ale jednak daje efekty. A po przyzwyczajeniu do danego stanu, człowiek nie widzi już problemu.
Masz rozwiedzionych rodziców? Jesli nie to się ciesz bądź nie.
Widzisz.. moi rodzice są rozwiedzieni od ponad 7 lat. Jednakże przez całe moje życie towarzyszą mi ich kłótnie. Od kiedy pamiętam, czyli wiek koło 5 lat. I nie wiem tylko po co tyle czekali.
Nerwica u małego dziecka powoduje wiele nieprzyjemnych rzeczy. Może dlatego jestem teraz taka (hah, wiec wiele osób powinno tego żałować).
I takie gadanie jest niepotrzebne. Pozwól tworzyć pozory, one podtrzymują wiele osób przy życiu.

Pozdrawiam, Anty


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Niepoprawna Ammatorka




Dołączył: 16 Paź 2006
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 03-12-2006, 21:22    Temat postu:

Anty napisał:

Nerwica u małego dziecka powoduje wiele nieprzyjemnych rzeczy.

Zgadzam się całkowicie.
Przez te wszystkie kłótnie moje nerwy są zszarpane.
Rozumiem, kryzys małżeński, ale żeby wyżywać się na dziecku? Cholera, coś jest nie tak!
Moi rodzice nie rozwiedli się, aczkolwiek był taki czas, na szczęście wraz z przeprowadzką nadszedł jego kres, gdy po prostu nie mogli na siebie patrzeć.
Nietaktowne słówko i... Rozpoczynała się burza. Krzyki, przekleństwa, wyzwiska. Łzy, rozżalenie matki - tak zazwyczaj kończyła się awantura.
Wtedy nawet nie płakałam. Teraz zauważam skutki... Neutral


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Klaudyna XD




Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: ten Monsun XD !!

PostWysłany: Środa 06-12-2006, 22:00    Temat postu:

Wiecie co..
Moja mama była dziś w sądzie na temat podwyższenia alimentów..
Mój łojciec zaczął gadac że zabiera nas[mnie i sis] na wakacje, na nocki do siebie
choć mówił sędzinie ,że teraz się przeprowadza Oo'
ołłł MASAKRYCZNIEEEEEEE T_T


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Klaudyna XD dnia Czwartek 07-12-2006, 16:04, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adeleida




Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Czwartek 07-12-2006, 15:17    Temat postu:

Klaudyna XD napisał:
Wiecie co..
Moja mama była dziś w sądzie na temat podwyższenia alimentów..
Mój łojciec zaczął gadac że zabiera nas[mnie i sis] na wakacje, na nocki do siebie
choć mówił sędzinie ,że teraz się przeprowadza Oo'
Oczernił moją matkę 100%
Całe szczęście Pani Sędzia była po 'mojej' stronie i na 500zł sie nie zgodziła jak mój DEDI chciał Evil or Very Mad.. nie ma co - będzie 2 rozprawa - i da 600zł [po 300 na każdą]
Bo jak narazie daje nam superekstraniepowtarzalnieniskącene..
Okropność..
I szok szokiem wiem gdzie mieszka! O_O CHoć nie wiem gdzie to jest Grey_Light_Colorz_PDT_26


Tak po pierwsze nie mówi się 'sędzina' (bo znaczy to żona sędziego), tylko pani sędzia.

Hm... gratuluję odwagi.
Mi by było conajmniej dziwnie rozmawiać na forum o alimentach Rolling Eyes .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Klaudyna XD




Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: ten Monsun XD !!

PostWysłany: Czwartek 07-12-2006, 16:03    Temat postu:

Ojj.. emocje mnie poniosły..
Zedytuje posta..
T_T
Forum jest dla mnie ważne, dlatego wyrażam tu co czuję..
Powoli zaczynam nienawidzieć mojego 'tatuśka' ;/
Najgorsze to, to co grpsnął..
ŻE MOGŁBY MNIE WZIĄĆ DO SIEBIE - o Matuchno Święta .. trzymaj mnie ..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tosia




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Memphis.

PostWysłany: Czwartek 07-12-2006, 23:05    Temat postu:

Moi rodzice są razem od czternastu lat. Byli w separacji, jednak znów są razem. Ciężko wtedy było... Moja mama miała innego faceta. Niestety, byłam gówniarą i nie rozumiałam, co się dzieje. Rok temu oddałabym wszystko, aby moi rodzice się rozwiedli. Powód? Nie umiałam dogadać się z ojcem, jednakże to minęło. Może nie jest super, ale... nie mogę narzekać. xd

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Unti




Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 206
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Różan

PostWysłany: Piątek 08-12-2006, 9:58    Temat postu:

redrii napisał:
Czytam tak tu Wasze posty...
Piszecie, że nie żałujecie rozwodu swoich rodziców. Że cieszycie się, że tak sie stało. Że nie pamiętacie o którymś z rodziców. Że nie tęsknicie.

Ale mi się wydaje, że w głębi serca jest Wam przykro, cierpicie. Bo chyba każdy czuje żal po stracie jednego rodzica. Piszecie tak tylko dlatego, że próbujecie pogodzić się z tym WBREW SOBIE. A tak naprawdę, nawet jak mieliście toksycznych rodziców, nadal ich kochacie. Bo to dzięki Im Wy jesteście.

Pewnie pod moim postem pokaże się masa postów. Ale takie jest moje zdanie...



A wiesz, że się z Tobą zgadzam w 100%?
Ja też mówiłam, że to cudownie, że rodzice się rozwiedli. W końcu wolność, życie bez ojca. Ale na pewno chciałabym, żeby byli razem. chciałabym mieć pełną rodzinę. Ojca kocham, chociaż niestety nie żyje od 4 lat. Ale do tej pory wspominam wszystkie miłe chwile, które spędziliśmy razem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Klaudyna XD




Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: ten Monsun XD !!

PostWysłany: Piątek 08-12-2006, 17:57    Temat postu:

Unti - przykro mi..
Ja również chciałabym aby było jak dawniej..
Jestem w wieku gdzie[tak sądze] powinno się mieć rodziców przy sobie.
Jak się za bardzo zamyślę..
cóż - płaczę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leb die sekunde




Dołączył: 25 Lip 2006
Posty: 589
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z rzeczywistości, która nie istnieje

PostWysłany: Piątek 08-12-2006, 20:26    Temat postu:

Przeczytałam pierwsze dwie strony waszych wypowiedzi. Naprawdę z szkowało mnie to ilu ludzi sie rozwodzi. Moi na szczęście nie rozwodzą się i to chyba razcej nie jest możliwe. Tat kiedyś powiedział mi, ze tak sie nie stanie. Kóca się. Przewciętnie raz w miesiącu Rolling Eyes Kiedy byłam młodsza strasznie przeżywałam ich kłótnie. Zamykałam się w pokoju i płakałam. Zawsze byłam świadkiem ich kłótni. I do tej pory jestem. Ale teraz jest mi to wszystko obojętne. Mam to gdzieś. Kiedyś tez obwiniałam się, ze ich kłótnie to moja wina. Nie wiem czemu. Teraz juz jest ok. Ale pamiętam jeszcze z dzieciństwa, że myślałam, że serio sie rozwiodą. Nie chcę mówić o różnych sytuacjach,bo chcę o nich zapomniec. Kiedyś chciałam, żeby się rozwiedli, nie dawałam rady znosić już ich kłótni. Teraz tego nie chcę. I cieszę się, że mam pełną rodzinę. Mam nadzieję, ż emoi rodzice się nie rozwiodą. A jeśli miałabym wybierać między mamą a tatą to nie potrafiłabym wybrac. Mój tata to spoko gość, na wszystko mi pozwala, ale z mama jestem bardziej związana. To by był trudny wybór i mam nadzieję, ze nigdy nie będę musiala podejmowac takiej decyzji

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agnessey




Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin //pestka słonecznika

PostWysłany: Piątek 08-12-2006, 20:45    Temat postu:

Moi rodzice się nie rozwiedli. Często się jednak kłócą. Mama często mi mówi, że z tatą nie wytrzymuje. Ja próbuje jej powiedzieć, że tata to żywiołowy człowiek, który nie może usiedzieć w miejscu.
Jak narazie jest lepiej, ale boje się, że pewnego dnia, jak wrócę ze szkoły ucieszona, że dostałam 5 za sprawdzian, mam do mnie podejdzie, poprosi o rozmowe, powie, że się rozwodzą a ja wybuchnę płaczem.. Nie chcę, aby moi rodzice kiedykolwiek się rozeszli, ponieważ nie mogłabym przebywać tylko jednym z nich. Albo dwoje, albo nikt.. Nie mogłabym. Rodzice powinni zrozumieć, że ich pociechy to przeżywają i mogą ich za to znienawidzić.
Ja potrzebuję obojga rodziców, poniewaz czuję się z nimi dobrze. Wiem, że oni mnie kochają, a ja kocham ich..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pokój116




Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ja Cię znam?

PostWysłany: Czwartek 04-01-2007, 15:19    Temat postu:

Moi rodzice rozeszli sie gdy mialam 10lat.Ja,brat i mama uciekalismy z domu..żle sie dzalo..pił,bił,głodził wiezilł..Rozwod mam dostala 5lat pozniej.Najgorsze jest to ze ojciec nas ciagle odwiedzal..To wszytsko ciagnie sie zamna do dzis...nerwica,depresja.Moja mama musi wyjezdzac za granice a to jest dosc trudna dla mnie.Ciagle pojawiac sie lek ze on sie pojawi..Nie ukrywam ciesze sie ze sie rozeszli,ale chyba jasne jest to ze nie chciałam miec ojca potwora i alkoholika..Przesto ze pochodze "z rozbitej rodziny" czuje sie gorsza,inna...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Odrodzona




Dołączył: 07 Gru 2006
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Oddział Zamknięty

PostWysłany: Czwartek 04-01-2007, 15:26    Temat postu:

Moi sa w separacji, ale nie sadowej. Przez okolo 7 lat juz sie zle dzialo, ale mieszkalismy w jednym domu. Glownym powodem klotni nie dowytrzymania byla kasa. Matka wyjechala za granice, zeby oddac dlugi ojcu (czujecie? maz pozyca zonie pieniadze!) i zarobic na remont. Niestety stalo sie cos najgorszego i wyjechalismy do mamy do Irlandii. Ja i moj brat. Oni wezma rozwod.
Przez ten czas keidy mieszkalam z ojcem a mama w ie byla chcialam sie stamtad wyrwac. Tak bardzo go nie nawidzilam i dalej czuje nie chcec i nienawisc.
tez jestem z rozbitej rodziny, ale nie czuje sie gorsza! Ile istnieje takich domow, rodzin? Tysiace! Tylko poprostu niektorzy swietnie to ukrywaja...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
doustna




Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wziąść kase na picie?

PostWysłany: Czwartek 04-01-2007, 15:49    Temat postu:

Odrodzona napisał:
Moi sa w separacji, ale nie sadowej. Przez okolo 7 lat juz sie zle dzialo, ale mieszkalismy w jednym domu. Glownym powodem klotni nie dowytrzymania byla kasa. Matka wyjechala za granice, zeby oddac dlugi ojcu (czujecie? maz pozyca zonie pieniadze!) i zarobic na remont. Niestety stalo sie cos najgorszego i wyjechalismy do mamy do Irlandii. Ja i moj brat. Oni wezma rozwod.
Przez ten czas keidy mieszkalam z ojcem a mama w ie byla chcialam sie stamtad wyrwac. Tak bardzo go nie nawidzilam i dalej czuje nie chcec i nienawisc.
tez jestem z rozbitej rodziny, ale nie czuje sie gorsza! Ile istnieje takich domow, rodzin? Tysiace! Tylko poprostu niektorzy swietnie to ukrywaja...


Takie smutne, a jednak prawdziwe...
U mnie było podobnie... jak matka była ze mną w 6 miesiącu ciąży wieszała firanki, odkurzała, chodziła na zakupy.
A ojciec? Bił ją... Cieszę się że nie są razem... naprawdę się cieszę!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Odrodzona




Dołączył: 07 Gru 2006
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Oddział Zamknięty

PostWysłany: Czwartek 04-01-2007, 16:00    Temat postu:

Moj nigdy nie uderzyl, wrecz przeciwnie. On byl bity Very Happy
Kiedys go uderzylam, bo byl pijany i sie przystawial. Wiedziala, ze nic mi nie zrobi, ale balam sie. rzucalam nim o sciany, lozka i podloge. Blagalam, by szedl spac.
Zadko byl pijany, ze szok, jednak czesto pil (piwo, jakis drink).
Wiem, ze smutne.... Ale slyszalam smutniejsze historie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DreadLock




Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Ostrołęka

PostWysłany: Czwartek 04-01-2007, 16:52    Temat postu:

Moim zdaniem, to nic złego zyc w robitej rodzinie. Zupełnie nie rozumiem, czemu ktos miłaby sie tgeo wstydzic. Przeeciez to nie jest wina dzieci, tylko i wyłącznie rodziców. A czym ja miałabym w tym zawinic ? Moi rozice akurat sa razem, ale byl pewnie okres czasu gdzie byly bardzo blisko rozwodu. ojciec sie wyprowadził i wogóle czesto sie kłocili. Jakos mnie to nie ruszyło. Wieziałam, ze oboje mnie kochają i bede miala kontakt z dwójką. jedyne, co mnie tak naprawde ruszało to to, ze nie bede miała tyle kasy co wczesniej. NAprawde. ne jestem jakos redną materisalistką, ale o tym pomyslałam. W kazdym bądź razie sie pogodzili i jest fajnie xDDDD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Odrodzona




Dołączył: 07 Gru 2006
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Oddział Zamknięty

PostWysłany: Czwartek 04-01-2007, 17:20    Temat postu:

A moi sa rozbici i ja mam wiecej kasy Very Happy Bo oboje rywalizuja ze soba, w sumie to tylko ojciec. CO jestem w Polsce to mi daje do lapy Smile Nie przejmuj sie, tez czasem bywam materialistka.... Nie jestes sama Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DreadLock




Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Ostrołęka

PostWysłany: Czwartek 04-01-2007, 17:30    Temat postu:

HAHA xD Moze poiwnnam pomyslec o rozwodzie moich starych xD

Tak ogólnie to dodam, ze nie rozumiem dzieci, któe sie załamują faktem ze są z robitej rodziny. mój przyjaciel nigdy nie miał ojca xD Wpłąca mu reularnie na konto co meisic iles tam zł, tak ze ma takie konto ze głowa mała xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Fani dla fanów Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 4 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin