Tokio Hotel

Rote_Roller · Wysłany: Sobota 05-05-2007, 19:56 Temat postu: Nadwaga. Co o tym myślicie?

Na wstępie: Możliwe, że temat był, chociaż nie dopatrzyłam się go tutaj...

Powracając do tematu:

Co myślicie o nadwadze? Wy, a może Wasze koleżanki macie nadwagę?
W mojej szkole można zauważyć wyzywanie takiej młodzieży od 'grubasów' itp.

Ja osobiście uważam, że takie osoby mają bardzo obniżoną samoocenę!
Jednak... uważam, że powinno się zachować 'zdrowy rozum' przy pochłanianiu słodyczy!
Nie myślcie, że mówię to tak powierzchownie, sama jestem (jakby to...) 'puszysta' (jednakże nie aż tak bardzo).
tak czy inaczej, co o tym myślicie?

Tajniaczka · Wysłany: Sobota 05-05-2007, 20:15 Temat postu:

Eeee...
Co mam myslec?

Jestem gruba.
I dobrze mi z tym.
Mimo, że sie nie obżeram, po prostu to genetyczne i już.

Wyzywanie?
Trzeba siebie lubieć i nie dawać po sobie jeździć.
Wtedy tego nie ma.

Twist xD · Wysłany: Sobota 05-05-2007, 20:17 Temat postu:

Nic nie myślę. Nie oceniam ludzi po wyglądzie, więc to czy ktoś ma nadwagę czy nie nie gra dla mnie większej roli Rolling Eyes

Moja koleżanka ma nadwagę, nawet nie tyle z powodu słodyczy, po prostu kiedy była mała długo leżała w szpitalu, jest poważnie chora i nie wiadomo dokładnie czy kiedyś osiągnie normalną wagę.
Nawet mnie było przykro, kiedy niektórzy wyzywali ją od 'kotletów', 'grubasów' itp, wolę nie myśleć, jak czuła się ona Sad

Dla mnie najważniejsze jest, żeby taka osoba zaakceptowała siebie. Potem będzie umiała stawić czoło, tym którzy jej dokuczają.
Swoją drogą, ci którzy się nabijają z innych bez powodu to skończone chamy Grey_Light_Colorz_PDT_46

Immortelle · Gość

Realistyczna. · Wysłany: Sobota 05-05-2007, 20:22 Temat postu:

Ja nie jest otyła. Mam kilka kilo nie dowagi. Mam w klasie jedną taką otyła. Ale mimo to, nie uważam, ze jest jakas inna. Fajnie sie z nią gada. I nie rozumiem tych co wyzywają tych puszystych - ż etak powiem. To chyba też ludzie są... To znaczy na pewno...

Label · Wysłany: Sobota 05-05-2007, 20:22 Temat postu:

No mam nadwagę.
Jestem `przy kości` .
I co?

I nic.