Tokio Hotel

TaniecDuszy

TAK! ZAKOCHAŁAM SIĘ W TOBIE BILL!
Wiesz... ja powoli zaczynam żałować że się w ogóle urodziłam. Bo, co to za życie jak kocha się bez wzajemności.? Jest beznadziejnie. W ogóle do dupy! Nie możemy normalnie rozmawiać. No nie da się! Nie możemy się spotkać. Po prostu nic! Zero! IM RZADZIEJ CIĘ WIDZĘ TYM MOJE UCZUCIE JEST WIĘKSZE... Ja już nie potrafię normalnie żyć. Teraz nic nie ma dla mnie znaczenia. Mam wszystko gdzieś! Tylko Ty się liczysz. Do cholery, ja nie wiem, co się ze mną dzieje. Jest coraz gorzej. Nie potrafię się śmiać jak kiedyś. Myślę, że gdybym nigdy Cię nie poznała byłoby dużo lepiej. Ale jesteś. Już nic tego nie zmieni... Nie da się cofnąć czasu. Albo Ty, albo nic. Dla mnie to ‘nic’ znaczy koniec. Po prostu! Ja inaczej nie potrafię! Nie wiem co się dzieje! Mam już wszystkiego dosyć, a najbardziej życia. Ty jesteś wszystkim. Czy tak trudno to zrozumieć? f***! Teraz, gdy o Tobie myślę, to płaczę. Ryczę ale po cichu żeby nikt nie usłyszał. Moje łzy wnikają w tę kartkę. Jakaś część mnie pozostanie w niej na zawsze. Boże! Jakie to popier******, życie jest niesprawiedliwe! To ja muszę cierpieć. Ja muszę się męczyć. Zmagam się z tym już zbyt długo. Z każdym dniem jakaś część mnie umiera. W końcu cała ‘umrę’, a wtedy koniec. Zostanie tylko jedna myśl, którą wykonam. Będzie to ostatnia czynność w moim życiu! Nie chcę się już męczyć. Mam tego dosyć! Nie wytrzymam tego! Rozumiesz? Czy te wszystkie słowa do Ciebie dotarły? Mam nadzieję, że tak. To niech one przenikną do środka Twojej duszy. Głęboko. Chcę żebyś cierpiał! Cierpiał tak, jak ja cierpię! Zniknij z mojego życia! Odejdź! Nie chcę Cię! Nie chcę Cię, kiedy nie będziesz mój. Nie chcę! Znów płaczę. Doprowadzasz mnie do krytycznego stanu. Zmagam się z tym. Jest mi ciężko. Nic mi nie pomoże! Chcę umrzeć! Wolę śmierć niż życie bez Ciebie. Bez jakiejkolwiek bliskości... Czy to coś w ogóle dla Ciebie znaczy? Pewnie nic! Tak! Jestem dla Ciebie pustą, głupią, małą, brzydką, popier****** laską, która sobie coś uroiła i myśli, że to miłość! Do jasnej CHOLERY! To jest miłość! Taka najprawdziwsza! Jeżeli nie czujesz powagi tej sytuacji i mojego stanu. Spotkałam Cię na swojej drodze? Dlaczego nie umiesz zrozumieć tego, że jesteś dla mnie wszystkim? Moje życie zaczyna się i skończy na Tobie. Zaczęło się wtedy, gdy uświadomiłam sobie, że znaczysz dla mnie tak wiele... Skończy się wtedy gdy uznam, że nie ma sensu żyć z takim uczuciem. Uczuciem, które powinno być piękne. Mnie ono niszczy. Przez nie cierpię. Przez nie odbiorę sobie życie! Koniec... Nie mam już siły pisać. Jestem coraz słabsza...

Asia

jogobelinka · Wysłany: Piątek 05-01-2007, 14:53 Temat postu:

Nie doczytałam. Nie dam rady.
Jak tak przeleciałam wzrokiem po tekście i zobaczyłam te ocenzurowane przekleństwa, to już mnie kompletnie odrzuciło.
No nie wiem, jak dla mnie to to nie jest opowiadanie, tylko żale w pseudo opowiadaniu.
Nie, to nie to czego szukałam. Idę szukać dalej.

Natt

Whatever · Wysłany: Piątek 05-01-2007, 15:25 Temat postu:

Błędy, błędy, błędy...
No nie wiem.
Może to nawet zalążek talentu.
Jeśli tak, to daj temu urosnąć.

A czy to "opowiadanie" fikcyjne, czy nie?
Pozdrawiam,
What

Devilishh · Wysłany: Piątek 05-01-2007, 15:37 Temat postu:

Nie...
Nie docztytałam.
Po pierwszych 3 zdaniach nie mogłąm już dalej czytać.
A może nie chciałam?
Jestem na nie...
Pozdrawiam

Mod-Falka · Wysłany: Piątek 05-01-2007, 16:09 Temat postu:

To opowiadanie juz raz dodałaś na tym forum. Obecnie jest w archiwum i nie widzę sensu, żeby je wrzucać tutaj jeszcze raz. Zamykam, jakby co to PW.