Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

W pogoni za normalnością - pamiętnik Gustava, cz. 2

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Chay




Dołączył: 13 Sie 2006
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 01-02-2007, 20:14    Temat postu: W pogoni za normalnością - pamiętnik Gustava, cz. 2

Moje pierwsze opowiadanie tutaj. Wiem, pamiętniki wszystkim się przejadły, a do tych najlepszych, jak Pamiętniczek Tomasza, nie ma żadnego porównania, ale...
Taki masochizm.
Linczujcie, zjedzcie, krójcie na kawałki i posypcie solą po wierzchu.

-----------

31 stycznia, 7.40
Nie wiem, co mnie obudziło, w każdym razie nie daje mi to znów zasnąć. Idę się czegoś napić. Nawiasem mówiąc, strasznie tu śmierdzi.

7.41
Wyjaśniła się tajemnica mojej bezsenności i smrodu (już nie mojego) zarazem. Brudne, nieco sztywnawe (na oko, brzydzę się dotknąć) skarpetki Georga na podłodze obok mojego łóżka. Teraz zdaję sobie sprawę, że gdybym pospał jeszcze kilka maleńkich minutek, uległbym niechybnie zaczadzeniu i w rezultacie zginął śmiercią tragiczną. A na mój pogrzeb przyszłoby parę wiernych fanek, moi rodzice i ksiądz. Na chłopaków nie liczę.

7.47
Jak ja nienawidzę tych cholernych bałaganiarzy. Syf aż kipi, puszki po Red Bullu i piwie walają się po dywanie. Wdepnąłem bosą stopą w czipsa z dipem. Fu.
Wody nie ma, soku nie ma, nic nie ma. W hotelowej lodówce tylko minibutelka wódki, która nie wiadomo jakim cudem się ostała. Nie, aż tak spragniony nie jestem.
Wciąż się zastanawiam, jak wytrzymałem półtora roku w ciągłym stresie, bałaganie i kwękaniu Davida, nie stając się jakimś zdziwaczałym, znerwicowanym pedantem - homofobem. Ci trzej zachowują się jak świnie - wybaczcie mi, świnie świata - żrą, chleją, bekają i czekają na aplauz. Najciekawsze jest to, że go dostają. Czy to ja jestem taki spaczony, staroświecki i zacofany, czy świat zamienia się w chlew?

8.10
Świeżutki, umyty, ogolony i wypachniony poszedłem na śniadanie. Georga zostawiłem śpiącego (ten ryk pochodzący z jego aparatu głosowego najwyraźniej mu nie przeszkadza) w zaduchu. Niech skiśnie.
Mmm, jak ja lubię jeść w pojedynkę. W zasadzie, jeśli chodzi o jedzenie samo w sobie, żadne okoliczności nie są mi straszne. Ale jeśli mam spędzić posiłek, słuchając mlaskania bliźniaków i obleśnych uwag Geosia na temat kelnerek, to wolę przejść na dietę. Przy nich każdy straciłby apetyt. Nawet ja.

8.35
Już po śniadaniu. Wróciłem do pokoju z zamiarem otworzenia okna. Wyobraziłem sobie ciuchy gnijące przy tym klimacie w walizce. Przy drzwiach uderzyła mnie nowa fala zapachu i świeczki stanęły w oczach. Kiedy już przestało mi wirować w głowie, odważyłem się wejść do środka.
Mój współlokator wciąż śpi. Jestem przyzwyczajony do samotnego spędzania poranków. Oni tam śnią swoje zbereźne sny, a ja nudzę się jak mops. Nie, sorry, mops może sobie pobiegać, a ja nie wytknę nosa poza hotel, bo fanki potraktują mnie jako przekąskę przed wyjściem bliźniaków. Wyplują tylko kosteczki i koraliki z lewego nadgarstka.
To dlatego uchodzę za intelektualistę: rankami zajmuję się czytaniem albo przeglądaniem newsów w internecie. Łudzę się, że przegapiłem, jak w wieczornych wiadomościach mówili, że Bill wpadł pod trolejbus i złamał sobie paznokieć. Pewnie ogłosiliby żałobę narodową, wszyscy ubieraliby sie na czarno, a fanki popełniałyby zbiorowe samobójstwa. Cóż, dopóki sam go nie wepchnę, to chyba się nie doczekam.

8.50
Otworzenie okna i dopływ świeżego powietrza obudziły Georga. Warknął coś w moją stronę, oślepiony światłem wpadającym do pomieszczenia zza odsłoniętych zasłon. Niech spada, ja chciałbym mieć taką pobudkę zamiast wąchania jego bielizny.
Muszę się zastanowić, czy skarpety to bielizna.

11.00
Słuchałem sobie Metallicy, jak każdy szanujący się perkusista rockowy (Bill pewnie by się zlał, jakby zobaczył, co tu napisałem. Rockowy. RoCkOwY. ROCKOWY.), kiedy łupanie w drzwi oznajmiło, że Kaulitzowie wrócili z otchłani snu i czegoś chcą. Albo to Alka Setzer, albo prostownica do włosów, albo cokolwiek innego, w każdym razie lepiej to mieć, bo inaczej można się spotkać z jawnym okazaniem niezadowolenia, objawiającym się chorobliwie wysokimi tonami (Tom) lub męczącym mędzeniem (Bill). Ale mimo że są skłonni do gwiazdorstwa i mają kilka innych wad, to trudno by mi było powiedzieć, że nie są moimi przyjaciółmi. Przynajmniej nie czepiają się tego, co lubię i nie twierdzą, że urwałem się z choinki. A jeśli nawet, to chyba wszyscy urwaliśmy się z tej samej. Tyle że niektórzy spadli z niej na głowę.
Zbieram się, bo idziemy na wywiad. Znowu nie otworzę ust, bo non stop będą nadawać bracia Zepsuta Kserokopiarka. Przynajmniej nie narzekam na brak czasu na przemyślenia.

19.00
Muszę to oblać. Udało mi się wtrącić jedno zdanie, kiedy Tom kaszlał, a Bill dostał czkawki od gadania.
Tak sobie pomyślałem, po co właściwie piszę ten pamiętnik. Nie zachowam go dla potomnych, bo wzięliby mnie za opóźnionego umysłowo. "- Dziadku, ty naprawdę jesteś taką starą pierdołą od zawsze." Nie sprzedam na ebayu, to jednak zbyt intymne. Jedno wiem na pewno - za nic w świecie nie pozwolę, by wpadł w łapy moich przyjaciół. Po pierwsze, obraziliby się zapewne, czytając o sobie różne niemiłe rzeczy, których nie zamierzam tu owijać w bawełnę, po drugie, wszystko wygadaliby mediom. Dyskrecja leży u nich i kwiczy. Na razie piszę na luźnych kartkach i chowam je do futerału od perkusji. Tam na pewno nikt ich nie znajdzie - w mojej perkusji grzebać nie wolno, to świętość, a kogo przyłapię, ten może się liczyć z odcięciem łapsk plastikowym nożykiem. Wątpię, żebym kogoś nie przyłapał, bo zainstalowałem tam sobie zamek szyfrowy, a kod znam tylko ja. Biedak będzie się męczył, usiłując wpaść na moje kochane trzy cyferki, a ja w tym czasie capnę go za łachy i wydam w ręce policji.
Ok, popuściłem wodze fantazji. To z głodu. Kolacja wzywa.

EDIT : Poprawiłam, co wymagało poprawki.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Chay dnia Środa 07-02-2007, 16:02, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 01-02-2007, 20:35    Temat postu:

1?
Edit będzie jutro.
Jeśli jesteś osobą niecierpliwą to przepraszam.

Edit:

Wiesz. Na początku byłam nastawiona bardzo, bardzo sceptycznie. Pamiętników jest tu już niemała chmara.
Do połowy było takie sobie. NIc ciekawego, nic ponad normę.
Ale od drugiej połowy było świetnie.
Ogromnie podobało mi się użycie ironi. Może nie pasuje ona akurat do niepozornego Gucia, ale i tak ironiczne odzywki są tymi najlepszymi.
Dlatego... ta druga połowa przeważyła i i się podobało.
Tylko proszę. Postaraj się, aby następna notka cała była dobra, anie tylko po części.

Pozdrawiam,
Holly Blue.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Holly Blue dnia Piątek 02-02-2007, 15:29, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Witja




Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 01-02-2007, 20:40    Temat postu:

2?
Przeczytałam... i podobało mi się.
Błedów nie widziałam, a przecinków się nie zepiam bom krótkowidz i słabo widze te wypierdki na monitorze.
Po pierwszej części nie jestm w stanie powieziec nic konstruktywnego, ale staram się a to już coś. Było dosyć zabawne i długie - te dwie rzeczy się ceni.
Proponuję szybkie wyklepanie kontynuacji, inaczej panienka Chay zarobi kopa na rozpęd Very Happy.

Życzę weny.
Witja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sara Portman




Dołączył: 12 Lip 2006
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z MARZEŃ i DOKONAŃ

PostWysłany: Czwartek 01-02-2007, 20:52    Temat postu:

No, no, no. Kogo ja widzę? Toż to Chay!
Czuję w kościach, że to będzie hit.

Trolejbus, dziadek, skarpetki...
Jak dla mnie jest cudownie. Uwielbiam Twoje poczucie humoru. No i lubię Gucia. Z równania wychodzi tylko jedno.
Jestem stanowczo na TAK.

Czekam na c.d., bo inaczej przyłączę się do kopa na rozpęd, a wtedy to już będzie on podwójny, więc strach się bać... Cool

Pozdrawiam...
Sara Portman


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madziara.




Dołączył: 19 Paź 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z F-16.

PostWysłany: Czwartek 01-02-2007, 21:37    Temat postu:

oj. Chay. Podobało się.
solą posypywać nie mam zamiaru.
za to przysłodzić Ci mogę Smile
No. Popieram Sarę.
I też czekam na yyy next (?)!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anth92




Dołączył: 28 Wrz 2006
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czwartek 01-02-2007, 22:12    Temat postu:

Podobało mi się i piszę z wielkim wyszczerzem.
Było zabawnie, a chociaż pamiętniki są faktycznie trochę przereklamowane, to ten przypadł mi do gustu.
Bez błędów, wszystko idealnie się siebie trzymało... Było tak ah. Wink
Ale krótko.
Liczę, że następnym razem będzie coś dłuższego. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Reena




Dołączył: 07 Maj 2006
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina Ironią i Sarkazmem Płynąca

PostWysłany: Piątek 02-02-2007, 12:37    Temat postu:

Kurczę. Duszę się.

Bardzo zabawne opowiadanie. Naprawdę uśmiałam się, że hej. Uwielbiam takie ironiczne pamiętniki, to jest coś, co Tygryski (i Reena) lubią najbardziej.

"Wody nie ma, soku nie ma, nic nie ma. W hotelowej lodówce tylko minibutelka wódki, która nie wiadomo jakim cudem się ostała."
Jakbym widziała naszą lodówkę w mieszkaniu, które wynajmowałam z dwoma koleżankami. Za to zdanie masz u mnie czekoladę z orzechami ;)

"Łudzę się, że przegapiłem, jak w wieczornych wiadomościach mówili, że Bill wpadł pod trolejbus i złamał sobie paznokieć. Pewnie ogłosiliby żałobę narodową, wszyscy ubieraliby sie na czarno, a fanki popełniałyby zbiorowe samobójstwa. Cóż, dopóki sam go nie wepchnę, to chyba się nie doczekam."
...A za to masz spaghetti :) Dusiłam się ze śmiechu.

"Znowu nie otworzę ust, bo non stop będą nadawać bracia Zepsuta Kserokopiarka."
Khhhhrhrrr!... [krztusi się zdławionym śmiechem]

"Muszę to oblać. Udało mi się wtrącić jedno zdanie, kiedy Tom kaszlał, a Bill dostał czkawki od gadania."
E-hehe. Dobre. Bardzo dobre. Biedaczek, los się do niego uśmiechnął - wypijmy! :D

Styl pisania masz bardzo dobry, lekko ironiczny, pasujący do opowiadania, przyjemnie się czyta. Błędów nie zauważyłam prawie wcale, tylko takie drobne, tylko jeden na dłużej przyciągnął moją uwagę, mianowicie:
"oślepiony światłem dobiegającym zza odsłoniętych zasłon"
Światło nie może dobiegać, w przeciwieństwie do dźwięku (lub ludzi). Tylko jakoś zupełnie nie mam pomysłu na wyraz zastępczy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Reena dnia Piątek 02-02-2007, 13:40, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Przywrócony_id:(3971)




Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 02-02-2007, 13:09    Temat postu:

Łoooołooooo....
Moja droga, przrepowiadam Ci wielką karierę na tym forum! (tak, ja byc Kici Wróżka ) Bo pamiętniczek pierwsza klasa. Na początku juz mnie rozbroiły 'nieco sztywnawe' skarpetki Georga xD, następnie trzy świenie, które 'żrą, chleją, bekają i czekają na aplauz' xD. A to życzenie Gucia, żeby Georg skisł I Bill z trolejbusem, plastikowy nożyk, wtrącenie zdania, gdy Tom kaszlał, a Bill dostał czkawki od gadania, bracia Zepsuta Kserokopiarka, a najbardziej... niezadowolenie objawiające się chorobliwie wysokimi tonami u Toma
Po prostu... mistrzostwo świata Cool
Ach, i winszuję <lol> za brak błędów Very Happy. Bo gdy widzę chociażby jeden źle postawiony przecinek, to dostaję białej gorączki Evil or Very Mad .

Pozdrawiam i czekam na kolejną dawkę Twojego humoru,
Kici Kici i Buty xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sara Portman




Dołączył: 12 Lip 2006
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z MARZEŃ i DOKONAŃ

PostWysłany: Piątek 02-02-2007, 13:09    Temat postu:

Dobra, postanowiłam, że jednak ci nie odpuszczę i wyjdę na taką wredną zołzę, co zawsze...
Sprawdziłam błędy. Oto one.

W akapicie 7.41 na samym końcu zamiast kropki jest przecinek.
W 8.35 w zdaniu "To dlatego uchodzę za intelektualistę : rankami..." przed dwukropkiem nie ma spacji. A "internet" pisze się z dużej, tak mi przynajmniej zawsze powtarza facet od infy. "Pewnie ogłosiliby żałobę narodową, wszyscy ubieraliby się na czarno..." - brakuje tam tego ogonka.
8.50 "Warknął coś w moją stronę, oślepiony światłem dobiegającym zza odsłoniętych zasłon." - Reena ma rację, światło nie może dobiegać. Lepiej zastąpić to w ten sposób: "Warknął coś w moją stronę, oślepiony światłem wpadającym do pokoju."
11.00 "Ale mimo, że są skłonni do gwiazdorstwa..." brak przecinka.
"Tyle, że niektórzy..." i tu też.

To wszystko. Przynajmniej ja więcej nie wychwyciłam.
Pozdrawiam...
Sara Portman


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasiorek_




Dołączył: 16 Wrz 2006
Posty: 275
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z przed ołtarza. Uciekająca panna młoda xD

PostWysłany: Piątek 02-02-2007, 16:18    Temat postu:

Świetnie piszesz,
opowiadanie jest super leżę i kwicze ,
czekam cierpliwie lub też nie na news
Pozdrawiam i życzę weny ,


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Przywrócony_id:(3971)




Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 02-02-2007, 16:27    Temat postu:

Sara Portman napisał:
11.00 "Ale mimo, że są skłonni do gwiazdorstwa..." brak przecinka.

Nie, tutaj nie powinno być przecinka. W wyrażeniu 'mimo że' czy 'mimo iż' nie stawiamy przecinków Smile .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sara Portman




Dołączył: 12 Lip 2006
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z MARZEŃ i DOKONAŃ

PostWysłany: Piątek 02-02-2007, 16:37    Temat postu:

Masz rację, Kicia (Mogę tak mówić? Very Happy Bo jakoś nie wpada mi do głowy nic innego, co można utworzyć od "Kot_W_Butach"). Musiałam się machnąć... W końcu jestem tylko człowiekiem Cool
Pozdrawiam...
Sara Portman


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chay




Dołączył: 13 Sie 2006
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 02-02-2007, 17:08    Temat postu:

Holly Blue - postaram się, jak mogę.

Witja - tylko nie kop, tylko nie kop! Bo mi się coś z rozpędu w główce poprzestawia i co będzie? Źle porwę samolot i wszyscy spadniemy do morza.

Sara Portman - z tym kopem jak wyżej. A za te błędy to ja przepraszam i obiecuję, że więcej nie będę i poprawię, i już będę grzeczna.
P.S. Człowiekiem i to jakim, panno Saro. Sobie proszę nie pomniejszać osiągnięć.

Madziara. - ach, jak miłoWink

Anth92 - nie obiecuję, że będzie dłużej, ale postaram się jak najbardziej.

Reena - dziękuję za honory, zajadam rosołek, na spaghetti i takie inne umówimy się kiedy indziej Smile Z tym dobiegającym światłem też miałam jakieś zaćmienia umysłowe. Ale poprawię.

Kot_W_Butach - ajaja, ale wy mi tu słodzicie. Ja tam nie jestem przesądna, ale jak już Kici Wróżka mówi, to święte. Idę robić zdjęcia, żeby potem mieć autografy na czym rozdawać. ("Kaulitz, gdzie się wpychasz? Do kolejki i stać, znaj łaskę pani! Gdzie ci się mam podpisać? Czyś ty ocipiał? A fu, perwersie jeden!")

Kasiorek_ - przyda się wena, oj tak.

Podniosłyście mnie na duchu, dzięki i w ogóle, wiecie *zawstydzona kręci kopytkiem kółeczka na podłodze*. Następna część... będzie. O.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Przywrócony_id:(3971)




Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 02-02-2007, 17:09    Temat postu:

Robię off-topa, ale trudno... Rolling Eyes
Jejku, uwielbiam takie zdrobnienia
Ofkoz, że możesz tak mówić Very Happy
A inne błędy słusznie wypomniałaś xD

Pozdrawiam,
Kici Kici i Buty xD (dla Sary Kicia xD)

EDIT:
Ha, nie zauważyłam, że odpowiedziałaś na komentarze. Przynajmniej będe pierwsza! Cool

Słuchaj sie Kici Wróżki, a dobrze na tym wyjdziesz Cool Nie żebym sobie autoreklamę robiła xD Kaulitz, przepuść panią! Dżentelmen, kurde, od siedmiu boleści...! Ech, gdzie się podzaili prawdziwi mężczyźni...? xD Jeszcze takie zboki <lol> xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Polzi




Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: From The Darkness

PostWysłany: Piątek 02-02-2007, 23:17    Temat postu:

Czy mi sie podoba?
Phi!
No pewno SmileSmileSmile
Pamietniczki jednak wymiataja Razz
No fajnie sie zaczyna, tylko nastepnym razem jak bd skrobala cos na chemii to naskrob wiecej xD bo takie opo wciagaja hehe
Czekaj musze zabrechtac
Dobra juz
Te skarpety Drozdza mnie powaliy xD
I wogole te wzmianki o nim to istny brecht
Ironia?
To podstawa zycia hue hue
Pozdro dla autorki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Image




Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z domu

PostWysłany: Sobota 03-02-2007, 19:10    Temat postu:

Zapowiada się naprawdę fajnie Smile
Podobało mi się i czekam na nową część.
Brakowało kilku przecinków, większych błędów nie widziałam, więc się bardziej nie czepiam Wink Masz dobry styl, więc wierzę, że następny part też będzie świetny.
Aby Ci się to udało, życzę weny i serdecznie pozdrawiam,
Imm


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chay




Dołączył: 13 Sie 2006
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 06-02-2007, 19:03    Temat postu:

Tytułu szukam, bo się właśnie zorientowałam, że na zgapiarę wychodzę, czy co.
Zweite, second, druga.

1 lutego, 13.00
Nikt się do mnie nie odzywa, za to oskarżycielskie spojrzenia ciążą na mnie jak klątwa na grabieżcy sarkofagu. Bill sprawia wrażenie, jakby chciał kogoś zabić, nawet nie wiedziałam, że potrafi z siebie wykrzesać taką nienawiść w jednym ukradkowym zerknięciu. No, może nie w jednym. Gapił się przez całe śniadanko (Cheerios z jogurtem, herbatka i tosty z dżemem), prowokując biednego Gustavka do kłótni albo chociaż do pytania, czemu zachowuje się jak psychopata. Jego niedoczekanie. Ma zły dzień, PMS, czy jakieś inne dolegliwości, jego problem, niech mnie nie miesza do swoich zaburzeń hormonalnych.
Tylko nie rozumiem, czemu inni tak mnie traktują. Nie, to niemożliwe, chyba nie znaleźli pamiętnika?

14.00
O fak. Nigdy więcej nie odezwę się podczas żadnego pieprzonego wywiadu, choćby mieli mnie łamać kołem i nakarmić pozostałościami okoliczne bezpańskie psy.

15.00
Ochłonąłem. Wcale się nie dziwię, że wszystkimi wokół targa żądza mordu. Na mnie, rzecz jasna. Sam chętnie pozbawiłbym kogoś życia.
Wesolutki jak zawsze zszedłem jakąś godzinkę temu (Boże, w jakiej cudownej nieświadomości żyłem, diabli mnie ponieśli na dół) do hotelowego kiosku. Sprzedawca uśmiechnął się do mnie pokrzepiająco i powiedział, że lubi mnie najbardziej z zespołu. "Za szczerość", jak dodał po chwili. Cóż, zdziwiłem się. Założyłbym się, że kiedy byłem tu wczoraj, mruczał pod nosem "te rozpuszczone bachory, pieniędzy jak lodu, człowiek haruje całe życie, a gie ma". A ja sam kieruję się zasadą, że w szczerości trzeba zachować umiar. Zapytałem go więc prosto z mostu, czemu zawdzięczam tą radykalną zmianę nastawienia, a on, zamiast dać mi klarowną odpowiedź, zachichotał, stwierdził, że dobry jestem, i rzucił mi dzisiejszego Bilda.
I zaczęło się.

SPECJALNIE DLA BILD GUSTAV WYZNAJE PRAWDĘ : BILL TO DZIEWCZYNA!

Przez długą, dłuuugą chwilę wpatrywałem się tępo w okładkę. A potem przyszły mi do głowy trzy wyjścia :
1. tu nie chodzi o mnie, tylko jakiegoś innego Gustava Schäfera (18), perkusistę Tokio Hotel, który wygląda tak samo jak ja, ubiera się jak ja i rozdziawia się równie nieestetycznie jak ja.
Nie, odpada.
2. mam schizofrenię i to moje drugie ja. Albo trzecie, siódme, sześćset sześćdziesiąte szóste. O, jestem bliżej.
3. opary ze skarpet Georga wyżarły mi mózg i mam zaniki pamięci krótkotrwałej.

"Dobra, raz się żyje" - pomyślałem, położyłem gazetę na ladzie z batonami i wczytałem się w artykuł. Był tam wczorajszy wywiad i moje kochane jedno zdanko:

Gustav : Bill jest dziewczyną!

Nieeeeee! Gdzie jest moje własne, śliczne parę słówek? Podmienili je!
Ok, tak zareagowałby w takim momencie Bill. Ja zrobiłem to inaczej.
Cholera! Przecież ja nie mówiłem nic takiego!

15.32
Od tamtej pory zastanawiam się, jak oni wcisnęli w moje usta takie słowa. Czy wyglądam na samobójcę, żeby klepać bzdury tego pokroju o swoim kumplu, uzbrojonym w długie tipsy i rzeszę zagorzałych fanek? Gdybym chciał się zabić, znalazłbym bardziej humanitarny sposób, naprawdę. Może umarłbym z samotności? Zaćpał się na amen? To by dało nieśmiertelność Tokio Hotel - Bill, wniebowzięty, na pewno wybaczyłby mi dzisiejszą wpadkę, chociaż to akurat nie moja wina. Poza tym, co mi po jego wybaczeniu, jak będę wąchał kwiatki od spodu.
W każdym razie - efektów intensywnej pracy myślowej brak.

15.36
Oświeciło mnie! Zaczynałem mówić, gdy Tom zaniósł się kaszlem, rzężąc, jakby miał zaraz zejść z tego świata na suchoty, a jego brat czkał zawzięcie (powtarzam się, wiem, procesy myślowe tego wymagają). Do tego doszło dudniące walenie łapy Georga o plecy Toma. Sam nie wiem, czy Dżordżi chciał ratować młodego przed uduszeniem się, czy też sam chciał go unicestwić, ale mam teraz ważniejsze problemy.
Przede wszystkim, jak można było pomylić "Oni beze mnie zginą!", wymówione żartobliwym tonem podczas wyjmowania z torby butelki wody dla bliźniaków, z tym... nie mam sił pisać tego jeszcze raz. No jak? Ma ktoś jakiś pomysł?
Dość tego. Dzwonię wygarnąć wszystko idiotce z Bilda. Podam ją do sądu za niszczenie mojej długoletniej, starannie pielęgnowanej (a kto stawia w McDonaldzie?) przyjaźni swoją porażającą głuchotą, i głupotą też!

16.13
Zaraz, najpierw sobie poprzeklinam.

16.15
Już. Ulżyło mi.
Zebrałem się na odwagę, zadzwoniłem do redakcji tego brukowego szmatławca, opieprzona sekretarka połączyła mnie z wewnętrznym numerem Idiotki. Od tej pory tylko tak będę ją nazywał, to i tak wynika z mojej wrodzonej delikatności.
Po piętnastu minutach słowotoku, zakończonego dobitną groźbą, zorientowałem się, że rozmawiam z pocztą głosową. Szlag mnie o mało nie trafił. Ja tu się wywnętrzam, wystawiam na pośmiewisko, wrzeszcząc do słuchawki tak, że na pewno słychać mnie w odległości kilku pięter, a maszyna zadowolonym głosem Idiotki oznajmia, że to durne krówsko poszło na lunch. Obyś pękła, stara raszplo!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Chay dnia Wtorek 06-02-2007, 19:23, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sara Portman




Dołączył: 12 Lip 2006
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z MARZEŃ i DOKONAŃ

PostWysłany: Wtorek 06-02-2007, 19:14    Temat postu:

1?

Edit:
Jestem chora i zmęczona, więc nie bedę wypominać błędów. Bo były. I to dużo.
Część taka sobie... Chociaż może to mi już wyżarło poczucie humoru i nie wiem, kiedy mam się śmiać? Tak, to pewnie to...
Pozdrawiam
Sara Portman

Coś bardziej opymistycznego jeszcze na koniec: Gucio, toż to wreszcie ktoś prawdę powiedział! Nie wypieraj się jej! Bill to dziewczyna!

A co do tytułu, co powiesz na:
1. Pokój w wojnie z matołami! (Matoły = bracia Zepsuta Kserokopiarka & Drożdż.)
2. Z pałeczkami na Hotel (Wiesz, od "porywać się z motyką na słońce".)
3. Perkusja za spokój!

Więcej nie wymyślę, gdyż, jak wspominałam, jestem chora. A chyba i tak to, co wymyśliłam, zbyt dobre nie jest. Nie wiem, nie mam smaku.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sara Portman dnia Wtorek 06-02-2007, 19:48, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
"UKL...A"




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z mchu i paproci

PostWysłany: Wtorek 06-02-2007, 19:21    Temat postu:

Zobaczyłam dwa słowa "Pamietnik Gustava" i pewne było, że tu wejdę...

Bałam się tylko, że to co przeczytam niemile mnie zaskoczy,
ale nic z tych rzeczy...

Wręcz przeciwnie, bardzo, bardzo przeciwnie...

Pierwsza część bardzo mi się podoba, zwłaszcza to jak piszesz,
taki normalny, nie wymuszony, czasem lekko, czasem mocno
ironiczny, szczery i "Gustavowy", a przynajmniej pasujący mi do niego,
sposób pisania...

Teraz idę czytać drugą część i na pewno coś dopiszę...

No dopisuję oczywiście...

Bosko, bosko, bosko i chcę wiecej...

Tego pieprzyku, złości i mocnego charakterku Gustava...

Chcodźbym miała czekać 100 lat na kolejną część,
to będę i nawet wcześniejsza smierć mi w tym nie przeszkodzi...

Okropnie go potraktowali, taki był dumny,
że mu się coś udało powiedzieć a tu taki Zonk Exclamation

Tą idiotkę, powinien to pisać z małej, by okazać brak szacunku Wink,
to powinnnien plastikowym widelcem zadźgać...

Nie nawidzę automatycznych sekretarek i poczt głosowych,
tak jak on, dlatego popieram jego złość i furię i wszystko na raz...

Jak tak w ogóle można Question Wink ...

Ciekawe co będzie dalej, bardzo ciekawe...

Możesz powiedzieć Question Wink ...

Czekam na kolejną część, tylko wiesz szybko dodaj bo z tym 100 lat,
to u mnie może być naprawdę kiepsko Wink

Pozdrawiam gorąco Exclamation
Sweet for you Exclamation


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Witja




Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 06-02-2007, 19:54    Temat postu:

Buuu <sieje groze , robi mroczna atmosferę dla posta>
Pojawiłam sie, jestem i przeczytałam.
Moja mroczna, skromna osoba może przyznac, ze owa część przypadła mi do gustu podobnie jak poprzednia.
Co do wypowiedzi niejakiej panny UKLI, to kogo jak kogo ale chyba tylko Gustava podejżewałabym o zgryźliwe i nieco sarkastyczne uwagi dotyczące zespołu. Bo co jak co ale to chyba on (o ile to możliwe w wyśmienitym towarzystwie bliźniaków) sprawia wrażenie i wydaje mi się że jest... normalny. Tak chyba tak.
A co do Idiotki... tą pania to ja sobie wyobrażam jako taką mugolską wersję reporterki Rity Skeeter. <pozwoliłam sobie nawiązać do Pottera>. Wiecie taka co to słyszy jedno a pisze coś całkiem innego.
Mam nadzieję, że to "małe" naciągnięcie ze strony redakcji Bildu szybciuchno wyjdzie na jaw i chłopcy <patrzeć dwaj + niewiadomo co to z włosami większymi od twarzy> nie beda pałali żądzą mordu względem naszego ukochanego garkotłuka. Gdziezby oni znaleźli drugiego takiego co o zdrowych zmysłach chciałby z nimi grać!
I tak na koniec: f*** automatycznym sekretarkom i poczom głosowym.

Tak troszeczkię sie rozpisałam <Sara da mi po nosie>.
Życzę weny i już zamykam japę.

Witja


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Polzi




Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: From The Darkness

PostWysłany: Wtorek 06-02-2007, 20:39    Temat postu:

OP lolz ja nie moge bylo brechtu
szybko zacytuje kilka kawalkow najlepszych xD bo brat mnie z komba zgania O__O
Cytat:
Czy wyglądam na samobójcę, żeby klepać bzdury tego pokroju o swoim kumplu, uzbrojonym w długie tipsy i rzeszę zagorzałych fanek?

o lolz .. uzbrojonym? ja ci tylko powiem ze TEGo odpowiedniego uzbrojenia moga byc u niego pewne braki xDDDD jesli wiesz o co mi kaman Little thongue man
Cytat:
Poza tym, co mi po jego wybaczeniu, jak będę wąchał kwiatki od spodu.

Grey_Light_Colorz_PDT_07 Grey_Light_Colorz_PDT_07

Cytat:
. Sam nie wiem, czy Dżordżi chciał ratować młodego przed uduszeniem się, czy też sam chciał go unicestwić

Unicestwic Grey_Light_Colorz_PDT_45 Ciastka unicestwic? Sprobowal by tylko lol
Drozdzowka jedna walona xD

Cytat:
(a kto stawia w McDonaldzie?)
Chay plizz z moimi skojarzeniami ty takie rzeczy wypisujesz? buahahahaha


Cytat:
Obyś pękła, stara raszplo!


no lolz takie cos to do mozna do Hubci zawalic xD jej juz nieduzo do pekniecia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 06-02-2007, 21:56    Temat postu:

Nie wiem...
Pierwsza część była lepsza.
Bardziej oryginalna, pomysłowa...
Ta nie miała tego czegoś.
Pojawił się motyw przekręconego artykułu, co kilkukrotnie było.
Ale będę śledzić...
Chyba.
Ach ta słabość do Gustava xD
Wiecej ironi i własnych pomysłów w sensie nazewnictwa itd. ;] (Tak jak było z Braćmi Zepsuta Kserokopiarka...)
Pozdrawiam,
Holly Blue.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Loreley




Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 658
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: chyba bardziej Opole

PostWysłany: Środa 07-02-2007, 10:59    Temat postu:

Luthies, błędy? A gdzie? Bo według mnie, cokolwiek by sądzić o fabule, do wykonania nie ma się co przyczepić. Dopracowane, wypieszczone, z pewnością wiele razy przeczytane przed wklejeniem na forum.

O Gustavie jest opowiadań mało, dlatego na plus liczę Ci oryginalność. Jednak pamiętników było już na tony, więc trzeba się starać. Na razie jest w porządku. Może nie zwijałam się ze śmiechu, jednak kilka gagów szczerze mnie rozbawiło (Bracia Zepsuta Kserokopiarka, Bill 'uzbrojony' w tipsy i rzeszę fanek). Ciakawa jestem, czy masz jakąś określoną koncepcję tego opowiadania; czy fabuła do czegoś prowadzi...

Miłe, lekkostrawne, w sam raz na odprężenie po ciężkim dniu. Zobaczymy, co będzie dalej.

Pozdrawiam i życzę dużo weny
Loreley


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chay




Dołączył: 13 Sie 2006
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 07-02-2007, 16:00    Temat postu:

Sara Portman - ty mi tu nie mów, że były błędy, tylko wytknij, dziabiąc palcem w monitor, bo ja patrzę, patrzę i nie widzę.
Nie, poczucie humoru ci nie wyżarło, mi wyżarło przy pisaniu. A Gucio po prostu nie chciał się narazić, wyjawiając całą brutalną prawdę o Boskim. Za tytuły dziękujęWink

"UKL...A" - Nie mogę powiedzieć, co będzie dalej, bo sama nie wiem. I postaram się napisać coś wcześniej niż za 100 lat. Powinnam się wyrobić.

Witja- brrr, co za mrock. Musimy sobie kupić czarne skórzane pelerynki. Podobieństwo Idiotki do Rity jest zamierzone. A dwoje chłopaków i coś nieszybko znalazłoby nowego garnkotłuka, który by ich zniósł, tak sądzę.

Polzi - Hubcia jest elastyczna, nie pęknie aż tak szybko.

Holly Blue - tak jak mówiłam, wyżarło mi poczucie humoru.

Luthies - cóż, tak to już bywa, że nie wszystkim się podoba. A to, co jednym wydaje się śmieszne, innym nie. Co do błędów, proszę o wytknięcie, będę wiedziała, co robię źle. W każdym razie dziękuję za opinię.

Loreley - jakby to powiedzieć, pamiętnik jest Gustavowy głównie dlatego, że z jego perspektywy można im najwięcej nawrzucać. Nie żebym czerpała jakąś przyjemność z wrzucania im, ale parę rzeczy mnie irytuje, i tyle.
Fabuła? Nie zauważyłam takowej. Może się pojawi, a może dalej będzie bez sensu. Zobaczymy.

Dzięki Wam wszystkim Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Przywrócony_id:(3971)




Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 07-02-2007, 16:03    Temat postu:

Ja mam tylko chwilkę przy komputerze, więc króciutko.

No, ta część nie była porywająca, ale nie było też beznadziejnie czy coś. Fakt, śmiać się nie było z czego, ale pamiętając wspaniałą pierwszą część, liczę, że będzie lepiej.
Nie przejmuj sie i pisz dalej!

Pozdrawiam,
Kici Kici i Buty xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin