Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Powrót do przyszłości. {6} new!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
SimplePlanowa




Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 2037
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cartoon Network. ^.-

PostWysłany: Niedziela 17-12-2006, 9:54    Temat postu:

No to idz do biblioteki
wypozycz Rozważna i Romantyczna
i jutro widzimy sie z nowym partem

Mr. Green

Czekam


Zaczynam strone Cool


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
styśka




Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 295
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z wyimaginowanego świata marzeń i iluzji.

PostWysłany: Niedziela 17-12-2006, 10:22    Temat postu:

Oh Maxime to fruń na skrzydłach po tą książke.
Kurde1
Ja mam tą książke w domu
Kiedyś zaczęłam ją czytać, ale olałam to i zabrałam się za inna książke xD
To jest tej Jane Austen nie?
Ciiicho...
Otworzyłam na byle jakiej stronie i takie zdanie znalazłam.
Słyszałem, że dżentelmen, którego nazwiska się domyślam... słowem, że człowiek, o którym sądziłem, że jest zaręczony... jak to pani powiedzieć... Jeśli już pani o tym wie, a musi pani wiedzieć... będzie oszczędzone
Nie wiem do końca czemu, ale ryje ze śmiechu xD
Boooże ta książka ma 50 rozdziałów.
Panny Dashwood, Elinor i Marianne po śmierci ojca zostają zmuszone przez przyrodniego brata do wyprowadzenia się wraz z matką z rodzinnego domu. Przeprowadzka do posiadłości Barton, gdzie mieszka ich daleki krewny, okazuje się jednak dla sióstr przełomowym momentem w ich życiu. Romantyczna i emocjonalna Marianne zakochuje się w nieszczęśliwie nowo poznanym panu Willoughby, rozważna zaś i stateczna Elinor dowiaduje się, że kochany przez nią Edward Ferras ma już narzeczoną. Skomplikowaną moziakę uczuciową dworu w Barton dopełnia bogaty, choć o wiele starszy sąsiad pań Dashwood, pułkownik Brandon, który darzy Marianne wielką, nieodwzajemnioną miłością. Czy wśród szeregu coraz bardziej zagmatwanych zdarzeń, kolejnych nieporozumień i piętrzących się niedomówień dziewczyny zdołają odnaleźć szczęście? Czy doznane porażki i niepowodzenia nie odmienią ich jakże różnych charakterów?
Eee to jakby prolog (!?), który mam umieszczony na końcu książki xD
Dziwie się samej sobie, że chciało mi sięto przepisać xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maxime




Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 17-12-2006, 19:38    Temat postu:

Tak, ale nie myślcie, że ja to przeczytam xD
Będę tylko fragmenty oglądać i jakoś się nauczę tego Razz
A nie wezmę 'Rozważną i Romantyczną', bo kompletnie tego nie znam Very Happy
Wypożyczę 'Dumę i Uprzedzenie', bo widziałam film i mniej więcej się orientuję w tym i będzie mi łatwiej to zrozumieć Mr. Green

Ile ja się napracuję przy tym opowiadaniu Shocked
...

Simple, do biblioteki to ja już od tygodnia się wybieram I co? Gówno.
Obiecuję, pójde, jak tylko mi się będzie chciało Very Happy

styśka... Podziw Shocked
Że Tobie się to chciało przepisywać? Wow.
Widzę, że 'ciekawa' ta książka, mwahahaha
Ale nudy Tom musiał oglądać, biedaczyna Shocked
{a nie, bo zasnął...}


***

Pff.
Jednym słowem:
Cierpliwości!
xD

{kto to mówi...}

Edit:

Ty!!
Albo wypożyczę film!
*błyszczące oczy*
Hahahaha.
Mówcie mi mistrzu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maxime




Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 17-12-2006, 20:34    Temat postu:

Dobrze.
Mam pięć i pół części, przyznam się w końcu do tego.
Z tym filmem to ale naprawdę muszę go zobaczyć, tak na dalsze pisanie tego opowiadania... ale myślę jednak, że te części chyba mogę dać takie, jakie są...

Ah, i proszę nie bić, że wyszło tak, że post-pod-postem.
Ale rozmyśliłam się i dałam w końcu parta, a jak po prostu zedytuję tamtego, to nikt się nie skapnie, że dałam new xD

Wiem, jest beznadziejny {choć zawsze to mówię}, ale wybaczcie.
Będą jeszcze lepsze.
Na pewno.

Enjoy it.


Część czwarta

Później

- Co to oznacza? - spytał Bill i popatrzył na mnie, jakby uważał, że jestem bardzo inteligentny i znam odpowiedzi na wszystkie pytania czy coś.
- Sam nie wiem! Jakieś brednie. Matko, kiedy to się skończy? Kiedy to wszystko tu będzie tak, jak wcześniej…?
- MAM!- krzyknęła nagle Sabina i wstała ze swojego miejsca jak oparzona. - Wiem, gdzie jesteśmy! Choć może się do wydać trochę… dziwne.
- Wal śmiało - zachęciłem ją.
- Wydaje mi się… Boże, ale to idiotyczne. Jestem pojebana.
- No mów, kuzynko, szkoda czasu - zniecierpliwił się Bill, cmokając ustami.
- Myślę… że znaleźliśmy się w tym filmie. Pamiętam to miejsce.
- Nie no! Jestem tu z bandą idiotów!- krzyknąłem, przewracając oczyma.
No bo co! Jak mogliśmy się przetransportować do… filmu? To chore. Niemożliwe. Nie, nie wierzę w to. Po prostu za parę godzin ktoś przyjdzie i powie nam, że jesteśmy w szpitalu psychiatrycznym, o!
Ale FILM?!?! Nie dość, że to paranormalne, to przecież akcja filmu toczyła się w osiemnastym wieku. Niech mi ktoś udowodni, że to osiemnasty wiek, to może uwierzę w to wszystko.
- Tom, patrz - kontynuowała Sabina. - Ten hydrant powiedział coś o konsekwencjach. I że mamy poznać to, co wrogie. Wrogi był nam film, bo ciągle tylko na niego najeżdżaliśmy… A konsekwencje… Może za to, że w kinie ciągle tylko głośno komentowałam, jaki to chłam i ludzie się buntowali?
Jak ja nienawidzę tego słowa.
Dobrze, sensowne to by to może i było. Ale czy to jest możliwe, żeby przenieść się do fikcji i przeszłości? To chyba nawet nie jest naukowo udowodnione.
Tyle że ja się niezbyt nauką interesuję…
Więc może jednak?
Mam prawdziwy mętlik w głowie. Kopy w dupę dla tego, kto wymyślił myślenie.

I jeszcze później. I gówno się dowiedzieliśmy.

Wiecie co? To CHORE. Naprawdę. Po półgodzinnej dyskusji, nie wnoszącej NIC, stwierdziliśmy, że może bliżej poznamy krainę, może nawet spotkamy jakichś ludzi i się czegoś dowiemy. Jedyne, czego się boję, to to, że tu będą jaskiniowcy czy coś. Bo nigdy nie wiadomo, w JAKIE lata się przetransportowaliśmy.
Jeśli w ogóle.
A czy jaskiniowcy mieli powozy?

Chwała Bogu, że nie ma jaskiniowców

Dobra, jaskiniowców nie znaleźliśmy. Ale za to, gdy sobie kroczyliśmy po drodze, nie dość, że Bill wdepnął w krowie (czy tam końskie, kij z tym) łajno i mocno obrzydzony wytarł buty o moje i ja muszę teraz tak z tym chodzić, to jeszcze doznaliśmy kolejnego szoku.
Dlatego, że zmieniliśmy plany i mądrze postanowiliśmy wrócić do kina. W końcu była tam ta sprzątaczka! I kasjerka. No i pewnie jeszcze ktoś, w końcu to dość duże kino było.
Tyle że jak na złość, zgubiliśmy się tu wśród tych obsranych drzew i krzaków. Mówię wam - ostatnio takie krainy widziałem chyba u babci Gertrudy na wsi. W Magdeburgu NIE MA takich widoków. Wiecie, że tyle drzew, że się błądzi i tak dalej.
Ale wracając do tematu - nie wiedzieliśmy, jak trafić z powrotem do kina. Obeszliśmy chyba pół tego lasku i nic. W końcu ujrzeliśmy jakiś duży budynek, odetchnęliśmy, bo już wiedzieliśmy, że to nasz ratunek…
A TU WIDZIMY JAKĄŚ POSIADŁOŚĆ W ROZMIARACH ŚREDNIOWIECZNEGO ZAMKU!!!!
Jak to zobaczyliśmy, dech nam zaparło w piersiach. Staliśmy tak i gapiliśmy się na ten cudowny budynek, ten ogromny ogródek przed nim i za nim, na stajnię, na wszystko.
I wtedy nadeszła mnie pewna myśl - hej, Sabina chyba miała rację!!
Wstyd przyznać, ale chyba tym razem mój kuzynka powiedziała coś, co się sprawdziło…
Jesteśmy w filmie. Cudownie po prostu, jupi! A gówno.
A najpiękniejsze jest to, że spałem na tym filmie i nie wiem teraz NIC o tym, gdzie jesteśmy, co tu za ludzie i tak dalej. I tego się najbardziej boję. Bo to tu takie nieznajome i w ogóle…
- Hej, pójdźmy tam, tam muszą chyba być jacyś ludzie, nie? - zaproponował Bill.
- Pojebało cię? Mamy TAM pójść? Oooo nie. Przecież „nigdy nie wiadomo, kto jest po drugiej stronie”...
- Tom, zamknij się. To dobry pomysł. Idziemy - powiedziała Sabina, po czym ruszyła w drogę z Billem.
- Zaczekajcie! - krzyknąłem za nimi ze złością i pobiegłem. Gdy znalazłem się znów obok nich, prychnąłem i udawałem obrażonego. Ale tak naprawdę - to nie była taka zła decyzja. Może się przynajmniej czegoś dowiemy…
Podeszliśmy bliżej do tej posiadłości. Staliśmy pod tym ogromnym budynkiem, patrzyliśmy się na niego ze zdziwieniem, kiedy z niego wyszedł… dziwoląg. Serce mi prawie stanęło, kiedy to zobaczyłem:
To prawda. Jesteśmy w tym filmie. Ta dziewczyna miała taką kieckę, jak to je zawsze nosili w tamtych czasach! Zamiatała nią całą podłogę, jakby była jakimś mopem albo coś. Sama dziewczyna była bardzo dziwna. Na głowie miała kapelusz z piórkiem, w ręku chusteczkę, którą od czasu do czasu wycierała nos, ponieważ… płakała.
Nagle dostrzegła nas i wytrzeszczyła oczy. Bardzo niegrzecznie wskazała na nas palcem, krzyknęła coś (czy my naprawdę wyglądamy jak jakieś UFO?) i rozryczała się jeszcze bardziej.
- O co tej lasce chodzi? - spytałem moich towarzyszy, którzy gapili się tępo na dziewczynę.
- Nie wiem, może wyglądamy na porywaczy - wzruszył Bill ramionami.
- Meeegaaaaaaaan!! - wydarła się nagle dziewczyna piskliwym głosem, gwałtownie kiwając rękami. - Meeeeeegaaaaan!! Przybądź, niewiasto!!
- Niewiasto? - spytałem i parsknęliśmy śmiechem. Obserwowaliśmy, jak dziewczyna uważnie patrzy w kierunku potężnych drzwi wejściowych, co chwilę pociągając nosem. W końcu z drzwi wybiegła pulchna kobieta średniego wieku, ubrana w jasnoniebieską suknię, z białym kapelusikiem na głowie.
- Panienka Lucy! Panienko! Czemu panienka płacze?
- Pan Edmund poprosił mnie o rękę - oznajmiła Lucy, szlochając.
- Ależ to fantastyczne nowiny!! - ucieszyła się kobieta, klaskając z zadowoleniem w dłonie. - Gratuluję panience!
- Ale ja nie chcę wyjść za mąąąąąąż! - krzyknęła Lucy i uniosła się znów gwałtownym płaczem. Megan podeszła do Lucy i mocno przytuliła do siebie, a dziewczyna beczała w jej pierś. Kobieta głaskała ją po głowie, rozglądając się przy tym z poważną miną wokół. Nagle jej wzrok zawisł na nas i tu pozostał.
- Huh! - wystraszyła się Megan, podskakując w miejscu. Lucy odskoczyła od niej jak oparzona, również kierując wzrok na nas. Patrzyliśmy się tak na siebie, nie odzywając się ani słowem.
Przyznam, nasz widok mógł być dla nich może małym szokiem. Bill, w swojej rozczochranej fryzurze, z makijażem na twarzy i rockowych ciuchach mógł się dla nich wydawać małym upiorem. Ja, w skejtowskim ubraniu i dredami również posiadam niecodzienny styl. Jedynie Sabrina wydawała się zwyczajną kasztanowowłosą dziewczyną, w spódniczce i sweterku w serek.
W końcu Bill postanowił przemówić…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Falka
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza światów...

PostWysłany: Niedziela 17-12-2006, 20:38    Temat postu:

Pierwsza! Ha Very Happy

EDIT...

Krótko Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad

Ale mam nadzieję, że następna część będzie dłuzsza Very Happy
A było fajnie. Strasznie przyjemnie się czyta to opowiadanie to raz. PO drugie komentarze Toma są boskie. I ogólnie pomysł na opowiadanie też mi się coraz bardziej podoba Wink
Trochę było błędów w przecinkach, ale kij z tym Very Happy

Pozdrawiam i czekam na nową część.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SimplePlanowa




Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 2037
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cartoon Network. ^.-

PostWysłany: Niedziela 17-12-2006, 21:16    Temat postu:

Czytam!

krotkie Crying or Very sad

Cytat:
- Pojebało cię? Mamy TAM pójść? Oooo nie. Przecież „nigdy nie wiadomo, kto jest po drugiej stronie”...


Leje
Tomek jest swietny Mr. Green

bylo bosko <3
Czekam na nju Heart
Pozdrawiam Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KokosowaPalma




Dołączył: 05 Sie 2006
Posty: 382
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z oazy

PostWysłany: Niedziela 17-12-2006, 22:28    Temat postu:

Droga Maxime..

malo mi maaaaaaaaaaaaaalo, jak ja lubie Toma w twoich opowiadaniach.
Jest taki no Tomowski, takiego moge se go wyobrazic Smile


Nietypowa fabula, ciekawa.
A ta Lucy to w Billu czy Tomie sie zakocha, albo tak Bill czy Tom sie w niej zakocha? no bo ktos musi ja uratowac od malzenstwa nie? Smile

Dobra czekam na next

pozdrawiam

Kokoloco


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
styśka




Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 295
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z wyimaginowanego świata marzeń i iluzji.

PostWysłany: Poniedziałek 18-12-2006, 9:42    Temat postu:

Maxime, Maxime!
Ja Cie nowy odcinek sasasa xD
Cytat:
Dobra, jaskiniowców nie znaleźliśmy. Ale za to, gdy sobie kroczyliśmy po drodze, nie dość, że Bill wdepnął w krowie (czy tam końskie, kij z tym) łajno i mocno obrzydzony wytarł buty o moje i ja muszę teraz tak z tym chodzić

Ciii cho pochwale się swoim osiągnięciem na zlocie w październiku.
Otóż wpadłam moim ukochanym czarnym trampkiem w psie odchody
Taa i jak fazy dostałam to się poryczałam ze śmiechu xD
I musiałam stać pod HYDRANTEM (czy jak ona sie tam nazywa. Tam co woda leci xD) (Szkoda, że nie przemawiał tak jak w opowiadaniu xD) I mi czyściły buta, a ja ryczałam ze śmiechu ledwo stojąc na tej jednej nodze
Cytat:
- Hej, pójdźmy tam, tam muszą chyba być jacyś ludzie, nie? - zaproponował Bill.
- Pojebało cię? Mamy TAM pójść? Oooo nie. Przecież „nigdy nie wiadomo, kto jest po drugiej stronie”...

Ryyje ze śmiechu.
Nie moge nooo.
Mistrzu z Ciebie!
Ah i ta niewiasta matko boska kwicze xD
Maxime, Maxime
Jak już się przyznałaś, że masz 5 i pół odcinka to może dostaniemy wcześniej ten następny odcinek coooo?
Bo ten taaaki krótki był buuu.
Ja i moja Buba pozdrawiamy Maxime
Paaa xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noire




Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 2087
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Tychy

PostWysłany: Poniedziałek 18-12-2006, 11:31    Temat postu:

powtórzę się?

krótko Crying or Very sad Crying or Very sad

to było świetne.
ta gadka biednego Tom'a. xD

Cytat:
„nigdy nie wiadomo, kto jest po drugiej stronie”...

taa. a jak tam będzie jaskiniowiec? xD
przeciez ZŁY dotyk boli przez CAŁE życie

kiedy nju?

Pozdrawiam.
Noire.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ashleyka




Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 1588
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: ...

PostWysłany: Poniedziałek 18-12-2006, 11:42    Temat postu:

mało, mało, mało !
Ja chcę więcej Toma w średniowiecznej scenerii Twisted Evil
Tylko żeby mi tam nie podrywał jakiś panienek z zamku czy czegoś mwhehe xP
Już się nie mogę doczekac kolejnej części ,bo już czuję ,że będzie śmiesznie, baardzo śmiesznie
Pzdre i czekam na next
Heart


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-channel
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z marzeń

PostWysłany: Poniedziałek 18-12-2006, 19:05    Temat postu:

Hm. Jak dla mnie trochę zbyt fantastyczne się robi.
I za krótki odcinek!!
I ten. Więcej akcji Tom = Bill, Bill = Tom Twisted Evil

WENY!!


xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maxime




Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 18-12-2006, 22:08    Temat postu:

Mój Downie, to też ma być fantastyczne opko, to nie jest realne xD
Odcinek przyznam, że trochę za krótki, no ale... po prostu
Akcje Tom = Bill i vice versa, to o co chodzi?
Bo jak wiesz, jestem ODROBINKĘ {} niekumata.
Ajć ty Razz

Noire, new będzie... jak będzie {ah, jak ja lubię tak pisać Rolling Eyes}
Cierpliwości *baczność*!
Dobra, przyznam, trochę mi odbija.

styśka, jak bym powiedziała po niemiecku- "nix da!"
Ni ma!
Nie będzie wcześniej odcinka xD
Wiedz, że ja lubię 'zapasiki' robić

***

I do was wszystkich - dziękuję Heart


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
styśka




Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 295
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z wyimaginowanego świata marzeń i iluzji.

PostWysłany: Wtorek 19-12-2006, 10:09    Temat postu:

Maxi (moge tak pisać?)
Z jak przeczytałam o tych zapasikach to normalnie przed
oczami widziałam...
chomika!
I jak tak sobie chomikuje w pyszczku
Trudno...
Kiedyś na pewno się doczekam odcinka xD

Pozdrawiam Chomiczka xD
Styśka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maxime




Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 20-12-2006, 16:25    Temat postu:

styśka jasne, pisz Maxi xD
Przecież tu nie trzeba pytać o pozwolenie
Chomika?
No wiesz Ty co!
Nie jestem chomikiem


Ps. Coś mało osób czyta to opko.
Hmm...?

Pozdrawiam wszystkich czytających
A i nie wiem kiedy new niedługo...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BabySitter




Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: prosto z drzewa xD

PostWysłany: Środa 20-12-2006, 16:31    Temat postu:

Aaach! No i coraz baaardziej się rozkręca xD Napewno będzie zabawnie, jak się zetkną takie dwa różne światy xD Jeej, czekam na więcej.
Papa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
YaNoU




Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 410
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Pod LaTaRnIą <3

PostWysłany: Środa 20-12-2006, 16:39    Temat postu:

Nie, no...!
Jak mi sie okropnie podobają refleksje Toma...bueh xD
On taki zaje*isty chłopaczek jest ;D
Super, naprawde. Jeszce wszystko takie realistyczne ,mwahaha
Super. A co do ksiazki- polecam jako świetny sposób na bezsenność.
Zasniesz nawet na stojąco! xD
Nie obrażajkąc nikogo oczywiście, niektórzy lubią obyczajowe ksiązki.
Pozdrawiam.
YaNoU.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
styśka




Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 295
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z wyimaginowanego świata marzeń i iluzji.

PostWysłany: Środa 20-12-2006, 19:27    Temat postu:

Maxi, Maxi sasassa xD
Teraz to mi się kojarzy z takim wafelkiem
Kinder Maxi King xD
Nie ma to jak moje skojarzenia.
Naprawde xD

Ale i tak najbardziej kojarze Ciebie z chomikiem.
Taki puci-puci sasa xD
(Oh wali mi w dekiel)

Mało czytelników?
Ja mam jeszcze mniej i żyje!
Ah, ale za to jacy wierni xD
Zwłaszcza ja xD
(Uwaga bo wpadam w samozachwyt sialala)

Ej zabierzcie mnie od komputera!
.
.
.
Albo nie!
Bo będe płakać...
Maxi nie rób tego!
Nie zabieraj mi mojego komputera!
To mój przyjaciel!
Jedyny...

Dziękuje, że pozostawiłaś mojego kompa w spokoju.

Ide Bubie dać trawy.
Matko!
Przecież ona trawy nie je!

Oh weźcie mnie z tego opowiadania.

Puk, Puk!

Jest tam kto?

O witam Pana Tomasza!

No nie, żebym ja cnotka była, ale

niech pan założy tą koszulkę.

Kiedy Pan się z nami podzieli swoimi przemyśleniami co?

Oh niedługo...

Jak miło!

Panie Tomaszu muszę się z Panem pożegnać.

Cmok w bok!

Ależ ze mnie zbok!

Papa całusów

sto plus dwa!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leb die sekunde




Dołączył: 25 Lip 2006
Posty: 589
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z rzeczywistości, która nie istnieje

PostWysłany: Sobota 23-12-2006, 13:59    Temat postu:

Jestem porabana, ale to szczegół. Wpadłam wczoraj na kompa po dwutygodniowym szlabanie i pierwsze co zrobiłam to dorwałam się do czytania Twojego sexu xD No, a potem zaczęłam czytać to i... zgasło światło xD A potem zapomniałam, o tym, że nie dokończyłam czytać a więc przeczytałam teraz i... było super Very Happy
Jak zawsze.

Cytat:
Przecież „nigdy nie wiadomo, kto jest po drugiej stronie”...



Kiedy new?? Czekam niecierpliwie na przemowe Billa xD
Pozdrawiam i weny zyczę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Courtney




Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa.

PostWysłany: Sobota 23-12-2006, 14:18    Temat postu:

Krótko Crying or Very sad

Ale i tak Po-Do-Ba Mi Się
Hihi.
Niewiasto Maxi, kiedy new.?
Hm?

Heart


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maxime




Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 23-12-2006, 14:41    Temat postu:

Nie wiem, kiedy new xD
Powiedzmy, jak komentarze dotrą do 4 strony

Nie no, naprawdę nie mam pojęcia.
Muszę zdobyć ta cholerną książkę, albo film.
[ahh te moje starania w tym kierunku, czyt. siedzenie w domu na tyłku... *marzyciel*]


Edit:
Ohh, jaka ładna ilość komentarzy teraz jest Grey_Light_Colorz_PDT_07 ...
69 to magiczna liczba


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Courtney




Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa.

PostWysłany: Sobota 23-12-2006, 14:49    Temat postu:

To ruszaj swój szanowny i zgrabny tyłek.!
Uh. Ty.. ty.. Maxiorze jeden.!
Masz napisać piąta część.! Masz ją tu dać.!
I to juSZ.!

69 nie pozostała na długo. xD

Mwah. Pamiętam widziałam twoje zdjęcie i na koszulce miałaś ta liczbę.

Chcę nju. xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
styśka




Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 295
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z wyimaginowanego świata marzeń i iluzji.

PostWysłany: Sobota 23-12-2006, 19:13    Temat postu:

Maxi?
Czy zasadził Ci ktoś kopa w dupe?
Ja czekam, marze, śnie
O nowym odcinku!
I co?
Nie ma!
Jak to możliwe?
Nie mam zielonego pojecia.
Ja czekam...(niecierpliwi się)
Chomiczku Ty no... napiiisz.
A bez tej książki nie da się napisać?
Prooosze...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Allaina




Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Środa 27-12-2006, 0:05    Temat postu:

All śle Maxi spowrotem tę wenę, którą Maxi posłała jej rano... Smile...
Stara, rusz tyłek i weź coś napisz... Rolling Eyes

All. Rolling Eyes

Pe.Es. Co do części wypowiem się rano, bo teraz moje powieki pchają się na oczy... Rolling Eyes
Dobranoc


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maxime




Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 27-12-2006, 15:22    Temat postu:

Oh Embarassed
No dobra, zaniedbałam trochę do opo... Ale wiecie, Sex mi się wydaje lepszym opem od tego Choć ostatnio też jakoś mi się coraz mniej podoba...
Staczam się w pisaniu

Sorka, no.
Skrobnę coś.
Obiecuję.
Ale nie wiem kiedy

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maxime




Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 03-01-2007, 19:42    Temat postu:

Sorka za post-pod-postem.

Część, powiem, słaba. Niedopracowana. Dlatego jej tak długo nie dawałam, bo... się bałam. Ale w końcu zaryzykuję...

Nie bić, okej? ^ ^

Część piąta

W końcu Bill postanowił przemówić...
- Ee... halo? Mogłaby mi pani powiedzieć, gdzie jesteśmy i co tu się dzieje? - spytał nieśmiało.
Kobieta nazywana Megan zmrużyła oczy i zatrzepotała rzęsami. Chwyciła młodą Lucy energicznie za ramię i szepnęła jej coś do ucha. Po chwili odsunęła się od niej i przemówiła do nas ludzkim głosem:
- Przybysze z odległej krainy, witajcie na dworze Puttinghamów. Powiedzcie tylkoż, skąd przybywacie?
- My ten... - zająkała się Sabina. - ... z kina.
- Skina? Nie znam takiej krainy. Cóż przybyszy tutaj sprowadza?
- Znaleźliśmy się tu całkiem przypadkowo - wyznała kuzynka, nerwowo kopiąc w kamyki leżące na drodze. Lucy, widząc to, wzdrygnęła się cała i szepnęła do Megan, jednak tak głośno, że zdołaliśmy to usłyszeć:
- Co za niegrzeczne zachowanie! - oburzyła się, po czym znów na nas spojrzała.
- Przypadkowo? Jak najbardziej rozumiem… - powiedziała kobieta i uśmiechnęła się ironicznie. - A przybysze są ludzkimi istotami? - zaryzykowała Megan, ściskając mocno dłoń Lucy.
Co za oburzające pytanie! Gdybym był niekulturalnym człowiekiem (a niestety takowym nie jestem), obraziłbym się za te słowa. W końcu... wyobrażacie sobie to? To tak, jakbym stanął przed Scottym, naszym psem, i spytał się go „Hej, Scotty, czy ty jesteś psem czy kotem?”. A to pytanie o ludzkich istotach to trzeba było raczej się tą całą Megan spytać! Jestem w jakimś zasranym śnie, z którego chcę się jak najszybciej przebudzić. Wątpię, żeby to wszystko tutaj było prawdziwe, dlatego też uważam, że te zjawy przed nami stojące nie są ludźmi. Proszę, czemu nie mogę się już obudzić...
- Pytam się, bo przybysze wyglądają na bardzo... dziwacznych. Nigdy jeszcze nie ujrzałam na oczy takiego widoku! - objaśniła po chwili, widząc nasze zakłopotanie.
- Hyhy, kto tu jest dziwaczny - zamamrotał Bill pod nosem, kiwając się przy tym w przód i w tył.
Wyglądało na to, że nikt nie zamierza odpowiedzieć biednej kobiecie, więc postanowiłem zadziałać.
- Jesteśmy homo sapiens najczystszej krwi - wyjaśniłem z ironicznym grymasem na twarzy.
Megan spiorunowała mnie wzrokiem, jakby czuła jakąś niechęć do mnie. Dość długo przyglądała się mojemu kolczykowi w wardze, aż w końcu się odezwała:
- Bardzo zabawne obyczaje muszą przybysze mieć w swojej krainie. Żeby wbijać druty w ciało... Ciekawe, aż zanadto ciekawe...
I masz babo placek.
Nie rozumiem tej całej sytuacji, to jakieś dziwaczne. Wchodzę do kina, na „Brutalną chorągiew”. Okej. Zamiast tego ląduję na „Poważnej i poważniejszej”, czy jak to tam było. Gdy wychodzę po znudzonym seansie, jestem na jakimś zadupiu.
I jaki w tym sens? Jaki morał? Może to jakiś tajemniczy przekaz dla mnie?
A, no i jeszcze zapomniałbym o gadającym hydrancie. To już szczyty wszystkiego, he, he. Łii, jak fajnie, jestem w psychiatryku! Za chwilę może jeszcze pojawią się Myszka Mickey, Kaczor Donald i spółka? A całość zakończy się jednym wielkim „nieskończenie-wiele-kącikiem”.
Tyy, to by było nawet nieźle.
Zawsze marzyłem o seksie z Teletubisiem, nie ma jak.
Myśląc sobie takie i podobne rzeczy, zauważyłem, że Sabina już od dłuższego czasu wydawała się jakby nieobecna. Była blada po twarzy i nieco zgięta wpół.
- Wszystko okej z tobą? - skierowałem się do niej, nieco wystraszony. Nie chciałem, aby za chwilę tu zemdlała, tym samym powodując wielkie zamieszanie z ocuceniem jej.
- Nie! Gdzie tu jest klop? - spytała ogólnikowo ze skrzywioną miną.
- Przepraszam, CO jest? - zdziwiła się Megan, rozszerzając oczy.
- No klop! Klop, kibel, WC, srajniak!
Nagle do rozmowy wtrąciła się już uspokojona Lucy.
- Gosposiu moja miła, jej chyba chodzi o toalety - wyjaśniła swojej towarzyszce, wskazując na Sabinę. - Patrz na jej postawę, ona wszystko wyjaśnia.
- NO! - uradowała się kuzynka, prawie jęcząc. - To gdzie w końcu są?
- Niestety, nie możemy wpuścić do naszego gospodarstwa nieznajomych. Musimy najpierw dotrzeć do prawdy, kim i skąd są - wyznała Megan.
- No to kur.wa, idę w krzaczki! - wrzasnęła Sabina wściekle, po czym uciekła gdzieś w chaszcze.
Megan obserwowała ucieczkę dziewczyny ze zdziwieniem. Po chwili potrząsnęła głową i spojrzała na mnie i Billa.
- Myślę, że warto zawołać pana tego dworu, żeby pomówił z przybyszami. Proszę poczekać chwilkę.
Po wypowiedzeniu tych słów objęła Lucy opiekuńczo ramieniem i zniknęła z nią w głębi budynku. Staliśmy z Billem na dworku, kompletnie zdezorientowani. Nadal nie potrafię pojąć, co się dzieje. Przez cały czas kibicuję teorii, że to tylko głupi sen. Tyle że ja nigdy nie miałem AŻ TAK realnego snu...
A skoro ten sen już ma być realny, to niech będzie o czymś bardziej ekscytującym, proszę… Czemu nie może to być nasza nauczycielka wf-u bez stanika? Zamiast tego śnię o tym, jak chodzę po jakiejś wsi z krowim łajnem na bucie. Marzenie każdego nastolatka.
Nagle szturchnął mnie mój bliźniak, mówiąc z podekscytowaniem:
- Brachu! Przecież mamy komórki! Możemy spróbować przedzwonić do domu!
Czasem jednak wydaje mi się, że mam mądrego brata.
Bill zaczął nerwowo grzebać w swoich kieszeniach, a ja jednocześnie wydobyłem z spodni mój telefon. Spojrzałem na wyświetlacz, który był cały szary. Nacisnąłem na byle jaki guzik- komórka nie zareagowała.
Może się wyładowała bateria... Przytrzymałem długo zielony przycisk, aby włączyć telefon, ale bez skutków. Zrozpaczony skierowałem się do brata.
- Twoja działa?
Brunet pokręcił głową. A to pięknie. Siedzimy w tej dziurze, bez możliwości kontaktu z rodziną. Ciekawe, czy mają telefony... Czekaj, czekaj, ten film był o osiemnastym wieku?
- Ej, kiedy został wymyślony telefon? - spytałem się mojego towarzysza.
- A czy ja wiem... Co to ma do tematu? - wymamrotał Bill.
- Dużo! Skup się! Czy w osiemnastym wieku były telefony?
- Graham Bell wymyślił telefon pod koniec dziewiętnastego wieku, moi kochani. Nie spodziewajcie się tu możliwości dzwonienia przez najbliższe stulecie - usłyszeliśmy głos na nami, należący do Sabiny, która właśnie powróciła. Stanęła obok nas i położyła ręce na biodrach.
- No nie!! - wrzasnąłem ze wściekłością. Miałem ochotę wyżyć się na kimś, pobić, pogryźć, pokopać. Powstrzymał mnie od tego jedynie surowy wzrok Sabiny. Rzuciłem więc tylko komórkę gdzieś daleko przede mnie i nie wytrzymując nerwów, usiadłem na dużym kamieniu. Ciekawe, jak się sprawy potoczą. Będziemy musieli być tu do końca naszego życia? Tak, tylko że nasze życie ma się kończyć dopiero gdzieś w dwudziestym pierwszym tysiącleciu... Mamy przez trzy wieki tutaj ślęczeć?! Mamusiu! Nie chcę tyle żyć! Przecież... musiałbym przeżyć wojny światowe! Hitler! Stalin! Oświęcim! Nie chcęęę! Błagam, niech mnie ktoś uratuje!
A może umrzemy tutaj i już nigdy nie powrócimy do naszych czasów? Co z Tokio Hotel, naszym zespołem?
- ...zauważyła ich Lucy, która wybiegła przed chwilą na dwór. Sprawa jest bardzo interesująca... Nikt ich chyba nie wychował, zachowują się prostacko i tak wyglądają... W ogóle nie przypominają ludu z bogatego dworu, może należą do jakiejś rodziny biedaków? Przygarnąć przybyszy? A jeśli są zagrożeniem dla nas? Może to szpiedzy z rodziny Campbellów? Dobrze, już ich zawołam - usłyszałem jakieś pomruki z wnętrza budynku. Odwróciłem swoją głowę i dostrzegłem w drzwiach krągłą sylwetkę Megan, rozmawiającą z jakimś facetem.
Kobieta wyszła nam kawałek naprzeciw, po czym pomachała do nas ręką, zwołując nas tym samym do siebie.
Idziemy spojrzeć diabłu w oczy...
- Hej, ale nie zapomnij komórki, może się jeszcze na coś przyda - oznajmiła Sabina, wręczając mi do ręki moją zgubę.
Uśmiechnąłem się ciepło do dziewczyny, w końcu zasłużyła sobie na to, podpowiadając nam to z Grahamem Bellem. Schowałem telefon do kieszeni i ruszyłem w kierunku budynku.
Raz kozie śmierć!
...no, chyba że tutaj uprawiano kanibalizm...
Jednak spróbuję zaufać tej tajemniczej Megan i jej towarzyszce, że nie nabiją nas na patyki i nie upieką nad rożnem...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Maxime dnia Sobota 06-01-2007, 23:52, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin