Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nobody is safe... -> Część 2 NEW! Komentować!

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
~melody_kaulitz~




Dołączył: 15 Wrz 2006
Posty: 295
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Tokio Hotelu :D

PostWysłany: Czwartek 28-12-2006, 21:51    Temat postu: Nobody is safe... -> Część 2 NEW! Komentować!

Na razie dość krótko, ale może wam się spodoba. Liczę na wasze opinie i komentarze.
Dedykejszon:

Dla wszystkich, którzy zaszczycą mnie swoim komentarzem...

---
Gdzieś na przedmieściach Berlina na komisariacie policji rozległ się wysoki pisk. Z drzewa nieopodal uciekło spore stado brązowych, grubiutkich wróbli.
*
- Ingrid! - Nagle do pokoju wbiegł jakiś młody mężczyzna z pistoletem. Jednak powaga szybko zamieniła się w gromki śmiech. Jego broń zabezpieczona znów wróciła do futerału.
- Co?! - krzyczała na niego. - Zabierz to!
- Ingrid! To mały pajączek! - mówił i dalej się śmiał.
- Alex! Zabieraj to... to... to... obleństwo! - krzyczała dalej.
- Ty to umiesz zabluźnić. Ha ha ha ha... - Zabrał pająka, po czym wypuścił go na zewnątrz, przez okno.
Nagle blondynka spojrzała na zegarek, który pokazywał 15.27. Zostały jeszcze 3 minuty do końca jej dyżuru. Rozejrzała się po pełnym biurze. Kilka osób ślęczących nad aktami. Kilka grzebiących w komputerowym archiwum. Niektórzy przeglądali mapy i stawiali na nich małe czerwone punkciki. Jedna osoba przeglądała zdjęcia. Zdjęcia przestępców. W życiu “gliny”, albo chociaż młodej stażystki jest trudne. Bynajmniej z punktu widzenia Ingrid, której zawód ten był marzeniem od 6 klasy podstawówki. Jednak nie przewidziała tego, że w taki sposób nie zbije przysłowiowych kokosów. W pierwszym dniu pracy kiedy dochodziła 15.30 dziewczyna smuciła się, że to koniec dnia, ale teraz jest inaczej. Wyczekuje swojej godziny, bo jak to mawia komisarz Blei “takim młodziakom nie daje się zadań w terenie”, zatem Ingrid dzień w dzień siedzi w biurze policji kryminalnej, której nawet nie stać na myśl o klimatyzacji. Jak to bywa w takich miejscach – pot leje się z ludzi.
Nagle jej komórka zaczęła głośno dzwonić. Nie, to nie był telefon. To był “alarm” ustawiony na godzinę końca jej pracy. Blondynka zerwała się jakby ktoś wylała na nią kubeł wody. Zabrała torbę i szybko wybiegła. Burknęła pod nosem ciche “do widzenia” i z uśmiechem wyszła na chodnik znajdujący się przed komisariatem. Otarła z czoła pot i wciągnęła mocno świeże powietrze. Odpięła identyfikator i zdjęła marynarkę.
- Życie jest zdecydowanie piękniejsze poza tym gnijącym komisariatem. Może jak skończę te durne studia i kurs to wreszcie będę mogła jeździć w teren. - mówiła sama do siebie. Spojrzała na zegarek, nie chciała spóźnić się na autobus. Zawsze ten sam, o tej samej godzinie, o 15.51. Akurat, bo do przystanku są jakieś cztery długie ulice. Ruszyła wzdłuż drogi. Po jakimś czasie, przechodząc po kracie znajdującej się na całej szerokości chodnika, jej noga utknęła.
- Co jest?! - wrzasnęła. Zauważyła, że mały obcas od jej ulubionych baletek utknął. - Co mnie podkusiło, żeby akurat dziś je założyła... - marudziła.
Siłując się z niesforną powierzchnią spostrzegła autobus zbliżający się do przystanku, którego niedaleko się znajdowała. Pociągnęła bardzo mocno nogą, co spowodowało, że obcas niespodziewanie się oderwał. Podjęła decyzję zdjęcia baletek. Tak też zrobiła i szybko pobiegła na boso na miejsce gdzie autobus powoli stawał. Wskoczyła do środka, kiedy drzwi sie otworzyły. Zajęła jakieś pojedyncze miejsce, mało widoczne dla innych. Włożyła baletki w prowizoryczny sposób i czekała na swój postój. Kiedy autobus prawie całkowicie opustoszał przyszedł czas i na Ingrid. Trochę kuśtykając wyszła na zewnątrz pojazdu i weszła pomiędzy bloki na osiedlu kończącym cały Berlin. Nie były nawet takie stare. Nawet nie aż tak obdrapane, jak można by było sądzić. Wśród dwudziestu, albo trzydziestu numerów tych przerośniętych domów znalazła swój. Numer 17. Otworzyła torebkę i zaczęła szukać kluczy, co również zajęło trochę czasu. Kiedy wygrzebała owy pęk metalu z poprzyczepianymi breloczkami i miniaturowymi maskotkami, otworzyła wielkie drzwi do klatki. Weszła schodami na drugie piętro i stanęła przed kolejnymi drzwiami, tym razem jednak do jej własnego małego, mieszkania, ozdobionymi drewnianymi, wąskimi panelami. Znów przekręciła klucz w zamku i weszła do środka. Jednak to co tam zastała nie było spełnieniem jej marzeń, wręcz przeciwnie. Raczej koszmarem na jawie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ~melody_kaulitz~ dnia Poniedziałek 01-01-2007, 16:24, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dżampara




Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5

PostWysłany: Czwartek 28-12-2006, 22:30    Temat postu:

Czytam.....

Edit:
No cóz takiej rewelacji nie było ale tak źle też nie jest.
Fajna fabuła Wink
No co mam jeszcze powiedzieć?!?!
Czekam na więcej Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dżampara dnia Piątek 29-12-2006, 16:10, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
_katasza




Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z bajki.

PostWysłany: Piątek 29-12-2006, 11:43    Temat postu:

no nie powiem,
całkiem niezłe.
chociaż było kilka błędów interpunkcyjnych,
ale nie chce mi się ich wypisywać. ;P


poczekam na kolejną część.



pozdrawiam. \m/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 29-12-2006, 15:50    Temat postu:

Cóż.
Widze, ze bardzo lubisz motyw policji i oficerek, gdyż to juz chyba trzecie Twoje opowiadanie o tej tematyce.

Kilka błedów było, owszem, ale to i tak najlepsze opowiadanie jakie do tej pory napisałaś. Co nie znaczy, ze jestem zachwycona.
Ledwo mi się podobało.

Mam tylko jedną nadzieję.
Że przeczytam więcej niż standardowe trzy części.

No cóz... może i nie było najgorzej.

Pozdrawiam,
Holly Blue.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
_kinga_kaulitz_




Dołączył: 25 Wrz 2006
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: ------

PostWysłany: Niedziela 31-12-2006, 20:23    Temat postu:

To samo napisała Lilianka tyle,że z inną fabułą :HEH:

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
~melody_kaulitz~




Dołączył: 15 Wrz 2006
Posty: 295
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Tokio Hotelu :D

PostWysłany: Niedziela 31-12-2006, 20:29    Temat postu:

Jak niby może być to samo z inną fabułą? Very Happy
Poza tym Lilianka napisała "Zaginionych", o czym innym, tylko tyle, że powtarza się motyw policji...
To chciałam powiedzieć.

Nowa część pojawi się jutro, albo jeszcze dziś. Zobaczymy.
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
_kinga_kaulitz_




Dołączył: 25 Wrz 2006
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: ------

PostWysłany: Niedziela 31-12-2006, 20:34    Temat postu:

Czy ja się pytam kiedy nowa cześć będzie?
Pewno będa trzy standardowe części tego opka i zaczniesz inne pisac opko i zgadzam sie z Holly Blue.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Unti




Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 206
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Różan

PostWysłany: Poniedziałek 01-01-2007, 0:08    Temat postu:

A może ona pisała to do tych, którzy czekają na nową część?
Opowiadanie całkiem niezłe.
Ale poczekam na next.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
~melody_kaulitz~




Dołączył: 15 Wrz 2006
Posty: 295
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Tokio Hotelu :D

PostWysłany: Poniedziałek 01-01-2007, 16:24    Temat postu:

Napisała. Trochę dłużej niż 1 część. Może się wam spodoba. Liczę na wasze komentarze.
Dedykejszon dla:
-> Dżampry
-> _kataszy
-> Holly Blue
-> Unti

Na razie tyle. Czytać!


Część 2


Jej oczom ukazał się wielki rozgardiasz. Płyty, zwykle pedantycznie poukładane na stojaku leżały porozrzucane na podłodze. Połamane z podartymi okładkami. Pościel na łóżku była całkowicie rozgrzebana i porozrzucana bez żadnej regularności po pokoju. W miejscu gdzie kiedyś stał telewizor zawitała pustka. Brakowało też nowoczesnej wieży stereo. Gdzieś w kącie tulił się mały kotek.
- Pure! Kotunio! - zawołała i podniosła zwierzę w euforii, jaka nastała, gdy zorientowała się, że nie zabrano jej ukochanego przyjaciela.
Nagle dziewczyna usłyszała dzwoniący telefon. Ze zdziwieniem przysłuchiwała się nieznanemu dźwiękowi. Chwilę później dostrzegła czyjś telefon. Z ciekawości odebrała naciskając zielony guzik na jakieś przestarzałej noki.
- Halo? - zapytała niepewnie.
- Nie wiem kim jesteś, ale oddaj mi moje rzeczy! - krzyczał głos z drugiej strony telefonu.
- Hej! Ja tez chcę moje rzeczy! Kim ty do diabła jesteś?! - wrzasnęła do słuchawki.
- Dobra. Spoko, ale kazano mi tu zadzwonić. Znaczy się, miałem włamanie i ta karta z numerem, więc dzwonię. - wytłumaczył na spokojnie jakiś chłopak.
- Ok. Ja znalazłam tą komórkę, ale o co w tym wszystkim biega?! - dopytywała się.
- Nie wiem, ale, to nie jest rozmowa na telefon. Aleja róż. Punkt 16.20. - powiedział i szybko się rozłączył.
- Ale... - Nie zdążyła nic powiedzieć. Jedyne co potem słyszała to denerwujące pikanie w telefonie, które oznaczało koniec gadania. Dziewczyna spojrzała szybko na tarczę zegara. Wskazówki pokazywały 16.10. Bez zastanowienia pożegnała przestraszonego kota i wyszła ze splądrowanego mieszkania. Nie dzwoniąc do kolegów policjantów, których tak na prawdę nie lubiła, wybiegła na spotkanie z tajemniczym gościem z telefonu. Minęła dwie krótkie ulice i znalazła się w wyznaczonym miejscu, rozglądając się w poszukiwaniu jakiegoś chłopaka, lub mężczyzny, bo zdecydowanie słyszała głos tej płci. Nagle na horyzoncie pojawił się jakiś człowiek biegnący w jej stronę. Nerwowo rozglądał się wokół siebie.
- Ingrid? - zapytał blondynkę.
- Yyy... no. - odpowiedziała lekko zdziwiona. - Skąd znasz moje imię?
- Kartka jaką mi zostawiono po włamaniu... - wyjaśnił krótko.
- Ale nie dzwoniłaś po psy? - zapytał brutalnie, ale widząc, że dziewczyna nie podłapała o co chodzi wytłumaczył jej normalnie. - No po policję, gliny, czy jak tam można ich nazwać.
- A... Znaczy dzwonić, nie dzwoniłam, ale ja jestem gliną. - powiedziała prosto z mostu z mało inteligentną miną.
- Mamy przekichane! - wrzasnął chłopak. Potem jednak postanowił współpracować z Ingrid, myśląc o swoim ukochanym telewizorze LCD i pięknym zestawie stereo. Opowiedzieli sobie szczegóły dotyczące włamania i ten dziwny sposób kontaktu między ofiarami, czyli między nimi. Nagle na pustą ulicę wjechał samochód dostawczy. Zatrzymał sie przy jakimś małym warzywniaku naprzeciwko. Po chwili z białej furgonetki wysiadło dwóch mężczyzn tachających drewniane skrzynie.
*
- I co Stephis? Masz już coś o tej Ingrid Tells? - zapytał jakiś zezłoszczony mężczyzna z dziwnym akcentem, siedząc w ciemnym pomieszczeniu.
- Eee... szefie. Ona jest gliną. Podobno dość bystra, a to nie zbyt dobrze dla nas. - powiedziała jakaś osoba, która dopiero wkroczyła do pokoju.
- Łatwo poszło z tym starym prezydentem to tym bardziej z tą policjanteczką od siedmiu boleści. - stwierdził i zaśmiał się z wyższością. - Zobaczysz. A za tego drugiego to nam braciszek wybuli, oj wybuli. Ha ha ha ha...
- Szefie, może szef sie tak nie śmiać, bo mnie tak trochę ciarki przechodzą. - przyznał ten drugi.
Zapanowała niezręczna cisza. Obcokrajowiec, sądząc po akcencie spojrzał na wspólnika. Nagle żarówka, która dawała w pomieszczeniu znikome światło zgasła.
- Masz szczęście! - krzyknął. - Nic ci teraz nie zrobię, bo sam do sklepu nie pójdę. Rusz, że się po tę żarówkę! Pamiętaj, nie za dużo watów! Mały gwint! - krzyczał, kiedy tamten bez słowa odszedł. - Przyszło mi pracować z kompletnymi idiotami. Może chociaż ci od porwania nic nie zepsują!
*
Nic nie świadomi Ingrid i ten chłopak, o imię którego nie zapytała zdążyli się już pokłócić. Co prawda znali sie tylko nie całe pół godziny, ale przez tą głupią kradzież musieli sie jakoś zorganizować, co nie było jednak dość łatwe, bo jak sie okazało i blondynka, i blondyn to dwa zupełnie inne silne charaktery. Obydwoje mieli swój plan i nie chcieli przystać na ten wymyślony przez towarzysza. Jednak to był obecnie ich najmniejszy problem. Samochód dostawczy zaczął zawracać i staną tuż obok nich tyłem, który zarazem był wejściem do środka. Nagle...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ~melody_kaulitz~ dnia Wtorek 02-01-2007, 17:24, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 01-01-2007, 17:18    Temat postu:

1?
Edit:

Wiesz? Strasznie to naiwne.
Co nieco o tym zwodzie wiem i mdli mnie, kiedy piszesz, że ona przystała na jego propozycję.
Poza tym jaka z niej policjantka, jeśli dotknęła telefonu? Rozumiem, może i w Polsce policja jest na nieco niskim stopniu w organizacji itd. Ale gdzie za granicą jakaś - nawet początkująca - nie pomyślała by o zabezpieczeniu dowodów, sprawdzeniu odcisków palców. Jej ostatnią myślą byłoby dotknąć takiego telfonu.
Powtórzę jeszcze raz - naiwne.
Ponadto wykonanie. Kilka zdań zgrzytało gramatycznie i brakowało przecinków...
Szczerze mówiąc czuję się jakbyś pisała kolejne ze swoich opowiadań, żeby tylko napisać.
Trochę serca w to co piszesz, a z pewnością będzie lepiej...

Pozdrawiam,
Holly Blue.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Holly Blue dnia Środa 03-01-2007, 14:15, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Odrodzona




Dołączył: 07 Gru 2006
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Oddział Zamknięty

PostWysłany: Poniedziałek 01-01-2007, 17:54    Temat postu:

Prosisz o komentarz, to ja nie odmowie.
Fabula moze dosc ciekawa, ale reszta nie zbyt.
Nie powiem zeby polski jakos specjalnie mi wchodzil do glowy w szkole, ale staram sie nadrobic to, czytajac ksiazki. I nie przypominam sobie, zeby jakikolwiek pisarz uzywal jezykowych slangow. Masz kilka wyrazow, ktore nie powinny sie znalezc w opowiadaniu.
I jeszcze jedno.



"Z ciekawości odebrała naciskając zielony guzik na jakieś przestarzałej nokii.
- Halo? - zapytała niepewnie.
- Nie wiem kim jesteś, ale oddaj mi moje rzeczy! - krzyczał głos z drugiej."


Co drugiej?
Dla nas logiczne, ze z drugiej sluchawki, ale nie wszyscy sa tak inteligentni Very Happy
Pozatym wydaje mi sie, ze lepiej byloby "na klawiaturze przestarzalej nokii", a nie "na jakiejs przestarzalej nokii"
I nie wiem czy dobrze mysle, ale wydaje mi sie, ze nokia-noki, ale to tylko przypuszczenia, wiec sie nie wychylam.


Ale i tak przyjde poczytac nastepnego parta, chociazby z nudow.
I dziekuje, jakos dostalam nagly przyplyw weny Smile
Zegnam Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilianka




Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z piekła rodu

PostWysłany: Środa 03-01-2007, 11:03    Temat postu:

Więc tak opowiadanie mi się średnio podoba moim zdaniem troszke za szybko dzieje się akcja.... Czekam na next parta....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin