Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

- i don't want it! (part.1)

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
tokiomanka133




Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce

PostWysłany: Czwartek 30-11-2006, 21:52    Temat postu: - i don't want it! (part.1)

A oto pierwsza część mojego nieszczęsnego tasiemca.

*

- Słucham? – z ust czarnowłosej dziewczyny wydobył się niedowierzalny ton. Siliła się na spokojność, lecz wiedziała, że długo nie wytrzyma.
- To co słyszałaś, wyjeżdżamy. Ty też! – dodał mężczyzna w średnim już wieku, widząc, że jego córka chce mu przerwać i się sprzeciwić. – Przykro mi, że mówię ci to 3 dni przed wyprowadzką, ale wiem, że gdybym powiedział ci to wcześniej, nie zgodziłabyś się.
- Gdyby matka żyła to co? Zostalibyśmy, prawda?! Teraz i ty chcesz mnie pozbawić wszystkiego?! Tak jak ona to zrobiła?! No dopowiedz coś! – spojrzała w stronę ojca, który uparcie milczał. – Nienawidzę cię…
Tak bardzo nie chciała kłótni. Tak bardzo pragnęłaby teraz być z mamą… W pośpiechu zdjęła z siebie ubrania, uprzednie wieszając na wieszaku i położyła się do łóżka.

Szła białą drogą. Może niczym innym nie różniła się od wszystkich. Ale jednak była inna. Taka jasna.
W oddali usłyszała głos i wyraźne słowa: "Dla mnie jesteś nieśmiertelna, bo anioły nigdy nie umierają..."
Podeszła bliżej.
- Przepraszam, czy wiesz może jak dojść stąd do nieba? - spytała pierwszego lepszego chłopaka.
- Też idziesz? Chodź, pójdę z Tobą! - uśmiechnął się nieznajomy.
Almei i on szli razem pod rękę. Była taka delikatna i miła. Ona chciała aby ta chwila trwała wiecznie. Niepewnie spojrzała w oczy chłopaka. Były takie piękne. Czekoladowe. Wydawały jej się tak bliskie, a zarazem tak dalekie... Wydawało jej się, że skądś go znała.
- Trzeba się unieść - powiedział.
Spojrzała na niego niepewnie.
- Spokojnie- odparł i pogłaskał ją po lewym policzku. - Tylko mnie przytul.
W jego ramionach powstały skrzydła piękne jak najszczerszy kwiat i białe jak płatki śniegu.
- Co to ma znaczyć? – zapytała Almei.
- Przeznaczenie...

***

W taką pogodę, jaka panowała na ulicach Köln, nikt nie chciałby się znaleźć. Szczególnie zdala od swojego miejsca zamieszkania. Domu?
Almei siedziała na parapecie w swoim pokoju i zawzięcie coś skrobała w zeszycie. Chciała zapamiętać każdy zakątek tego domu, każdy zakamarek. Nie wiedziała czemu ojciec to robi. Przecież matka umarła już ponad dwa lata temu. Może on chce zapomnieć o wszystkim?
Ale przecież ona nie chce… Ona nie chce!
Zielonooka spojrzała na zeszyt który trzymała w ręce.

„Deszcz”

Ciągle pada, ja patrzę za okno.
Nie ma już ludzi, ja jestem sama.
Podejdź do mnie i weź mnie za rękę.
Podejdź do mnie i weź mnie do siebie.
Siedzę na oknie i patrzę na niebo.
Czemu cię nie ma? Ja chcę do ciebie…
Powróć do mnie, to nie takie proste. Ja nie mogę cię zapomnieć.
Przecież nieraz słyszałam te słowa. A jednak ciebie tu nie ma.
Pamiętaj o mnie, ja nadal istnieję.
Chociaż już Ciebie nie ma…*

Zadowolona zamknęła swój brudnopis. Zaczęła się pakować.

***

Był początek lipca. Brunetka tępo wlepiła wzrok na malowniczy krajobraz zza szyb samolotu.
W swoim rodzinnym mieście nie zostawiała zupełnie nikogo. Nie miała tam ani przyjaciół, ani chłopaka. Była sama. Ale jej to nie przeszkadzało. Lubiła samotność. Wtedy mogła się wyciszyć, pomyśleć. Ostatnio, bardzo często myślała o śnie o „przeznaczeniu”, ale gdy nic sensownego jej nie przychodziło do głowy, to po prostu zostawiała to w spokoju.
W pewnym momencie odwróciła się do ojca. Spał.
Trzeba przyznać, że od czasu tamtej „kłótni” jeszcze się do niego nie odezwała.
- Tato – na te słowa wspomniany mężczyzna spojrzał na córkę. – Ja… chciałam… chciałam wiedzieć gdzie my tak w ogóle będziemy mieszkać – zakończyła drętwo.
- Jak to gdzie? Oczywiście, że u ciotki Sandry, myślałem, że ci o tym mówiłem…
- Ostatnio wielu rzeczy zapomniałeś mi powiedzieć… - i nie pozwalając mu nic już dodać odwróciła się na bok.
Wizja mieszkania pod jednym dachem z ciotką Sandrine oraz jej córką Nadine, nie była zbyt przyjazna. Nie. Trzeba zacząć od tego, że ta wizja w ogóle do przyjaznych nienależała.

***

- Almei jak miło cię widzieć!
Dziewczyna rozejrzała się uważnie. Nic. Dla rodziny ciotki nie liczyło się nic prócz pieniędzy. I równo ściętego trawnika.
- Witaj ciociu. – Spojrzała na kobietę po 40-stce. Ogólny okaz biznesu. Udanego biznesu. Modne ubrania, modna fryzura, makijaż, tipsy…
W pewnym momencie nie wiedziała co tu robi.
- Wejdźcie, proszę. – Z ust owej kobiety dał słyszeć się pełen wyższości głos.
Ku oczom Almei ukazał się ogromny hol z kryształowym żyrandolem. Na półkach stały szklane wazony, pozłacane szkatułki…
- Zapraszam was na uroczysty obiad powitalny. – Oznajmiła ciotka Sandrine.
- Ja chyba raczej nie skorzystam, nie jestem głodna. – Odpowiedziała brunetka. Miała gdzieś to, co pomyśli sobie ciotka i czy będzie jej przykro.
Chciała po prostu być sama.
- Mógłby ktoś pokazać mi mój pokój? – Odchrząknęła.
- Ah, tak… Klaus pokaże ci twój pokój. Klaus!
Jak na zawołanie przed nią wyrósł mężczyzna o miłych rysach twarzy.
- Panienko, proszę za mną…

* - wiersz mojego autorstwa.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez tokiomanka133 dnia Czwartek 30-11-2006, 22:11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Allaina




Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Czwartek 30-11-2006, 21:53    Temat postu:

1...

Szczerze?
Może i jest w tym coś niepowtarzalnego, ale ja nie dobrnęłam do końca...
Jakoś tak Neutral...
Było kilka błędów, przede wszytskim na początku "spokój", nie "spokojność"...

Wpadnę zobaczyć jak ci idzie...

Pozdrav 4 U

Allaina...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasiorek_




Dołączył: 16 Wrz 2006
Posty: 275
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z przed ołtarza. Uciekająca panna młoda xD

PostWysłany: Czwartek 30-11-2006, 22:04    Temat postu: Re: - i don't want it! (part.1)

Mógłby ktoś pokazać mi swój pokój? – Odchrząknęła.
- Ah, tak… Klaus pokaże ci swój pokój. Klaus!

Tam chyba pownno być mój oraz twój a nie swój, tak mi się przynajmniej wydaje

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tokiomanka133




Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce

PostWysłany: Czwartek 30-11-2006, 22:09    Temat postu: Re: - i don't want it! (part.1)

Kasiorek_ napisał:


Tam chyba pownno być mój oraz twój a nie swój, tak mi się przynajmniej wydaje


Już poprawiam. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 01-12-2006, 22:20    Temat postu:

To może najpierw zacznę od najbardziej widocznych błędów, gdyż wszystkich nie mam ochoty wypisywać.
Alboe jeszcze co do wstępu xD Sama też narzekam na swoje opowiadanie, ale tasiemiec to już chyba drobna przesada.
Niedowierzalny Uważam, że takiego słowa nie ma, a jeżeli jest to się go nie używa. W tamtym zdaniu o wiele lepiej brzmiałoby "zapytała z niedowierzaniem"

spokojność Tu już jestem pewna. Nie można silić się na spokojność, można tylko starać sie zachować spokój.

"3 dni" - czy tak trudno napisać "trzy"? Cyfry nie zbyt estetycznie wyglądają zarówno w opowiadaniach jak i innych formach literackich, więc lep0iej jest pisać słownie. Szczególnie, że trzy to nei jest jakaś nie wiadomo jaka liczba.

"No dopowiedz coś!" Czyba powinno być odpowiedz.

"uprzednie wieszając na " - uprzedniO

Rozumiem, zę to dalej toi był sen, a tym pięknym aniołeczkiem (tak, ironia) był Billuś? Bo Tomuś mi jakoś nie pasje.
Nie ważne.

"W taką pogodę, jaka panowała na ulicach Köln, nikt nie chciałby się znaleźć. " To zdanie ma kompletnie zły szyk w wyniku czego jest bezsensowne. Proponowałabym: Nikt nie chciałby się znaleźć na ulicach Koln w taką pogodę, jaka aktualnie panowała."

W wierszu mimo wszystko uważam, że nie powinno być zaimka ja. Chyba że chciałaś coś podkreślić, choć niczego głębszego nie zauważyłam.

"Brunetka tępo wlepiła wzrok na malowniczy krajobraz zza szyb samolotu."
Jeżeli się coś "wlepi" to nie na ale w. Dlatego lepiej brzmiało by zawiesiła swój wzrok, albo jej spojrzenie ogarneło przemijający krajobraz.
Coś w takim stylu.

Przepraszam Cię bardzo, ale Sandrine a Sandra to dwa różne imiona. Wiem bo mam na imie Sandra. Także zdecyduj się na jedno '

"40 - ce" - Błagam! Bez takich! czterdziestce i koniec. Żadnej 40-ce!

Zapomniałam o jednym ważnym błędzie, ale nie chce mi sie czytać trzeci raz.

Zastrzeżenie do ogólnego zapisu opowiadania to zdania. Albo są jednowyrazowe (nagminnie) albo niecoza długie. Proponuję używać mniej zdań w stylu "Wyszła." "Usiadła" itd.
Fabuła? Kurde... ile dziewczyn musiało się przeprowadzić na rzecz poznania TH. Szok.
Mam nadzieję, że w następnych odcinkach będzie bardziej oryginalnie.
Poświęciłam temu komentarzowi chyba 20 minut, doceń to...

Pozdrawiam,
Holly Blue.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackAngel




Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź.

PostWysłany: Sobota 02-12-2006, 0:30    Temat postu:

Moim skromnym zdaniem, nie jest najgorzej.
Aczkolwiek podpisuję się nogami i rękami pod postem Holly Blue.
Cóż, moja dzisiejsza postawa jest nazbyt konformistyczna?

B.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin