Tokio Hotel

miausha

Popatrz na nich. Widzisz? O, tam, idą brzegiem morza, trzymają się za ręce. Szczęśliwi... Szczęśliwi? Tak, na pewno. Śmieją się, żartują, przepychają. Chłopak bierze ją na ręce, całuje...
Powiecie: i co z tego? Nic nadzwyczajnego. I będę musiała przyznać wam rację. Nie ma w tym nic specjalnego. Każdy, kto widzi ich pierwszy raz w życiu, powie to samo.
Ale ile z was wie, co przeżyła ta dziewczyna? Że jej matka od kilku lat przebywa w zakładzie psychiatrycznym, a ojciec nie daje sobie rady z trójką dzieci? Że, jeśli się nie postara, nie zda do następnej klasy? Że czasem wieczorem patrzy w okno, płacze i myśli o śmierci? Że codziennie zapełnia zeszyty własną twórczością, drobnym, starannym pismem? Że jej wiersze mówią o smutku, o samobójstwach, o aniołach? Bo ona naprawdę kocha anioły.

Teraz pewnie myślicie: "Biedactwo... życie jej nie rozpieszczało...". Ale jaką macie pewność, że nie kłamałam? Że ona nie jest sławną aktorką w futrze z norek? No właśnie. Nigdy nie macie pewności, drodzy czytelnicy, co jest prawdą, a co złudzeniem...

A teraz przyjrzyjmy się jemu. Również wygląda na szczęśliwego. Ma do tego powody, przecież to Bill Kaulitz, znany wokalista. Ale jego szczęście wygląda inaczej, niż wszyscy to sobie wyobrażają. Zawsze w trasie, zawsze niewyspany i zmęczony. Nigdy nie ma na nic czasu. Ale jednak ma to, co kocha. Ma zespół, muzykę, fanki, ma brata. A w wolnym czasie, który przy każdej okazji wyszarpuje z kalendarza, jest z nią. Z najlepszą dziewczyną na ziemi.

W tej chwili większośc mruczy od nosem: "No tak, ten to ma dobrze, jest sławny, znany, bogaty i ma wspaniałych bliskich". Ale tu też nie macie pewności, że opisywany przez mnie chłopak nie jest zwykłym blokersem albo synem rolnika, którego dla kaprysu nazwałam Bill Kaulitz. Pamiętajcie, drodzy czytelnicy, że teraz ja mam nad wami władzę. Ja tu tworzę historię. Równie dobrze mogłam tu umieścić kolejne opowiadanie o samobójstwie któregoś z bliźniaków albo o życiu kameleona Kaliksta (którego serdecznie pozdrawiam).

Teraz pewnie was zadziwię: moja jednoczęściówka dobiega końca. Jeśli już przygotowujecie sobie w myślach komentarz z dużą ilością krytyki, to wstrzymajcie się. Bo to opowiadanie nie jest takie całkiem bez sensu. Przeczytajcie je raz, drugi, trzeci. Spróbujcie dostrzec tu jakiś morał. Chcecie pewnie wiedzieć, jaki?

Po pierwsze, że normalni ludzie powini się wystrzegać mojej twórczości. Ale to nie to.

Po drugie, że pisząc, można stworzyć własny świat i robić z nim, co się chce. Dlatego pisanie jest wspaniałe. Ale to też nie to.

Po trzecie, że nie należy oceniać ludzi po wyglądzie, ani nawet po tym, co mówią. Człowiek jest tak skonstruowany, że może udawać i kłamać bez mrugnięcia okiem i ciężko mu to udowodnić. Całe jego życie może być jedną, wielką grą aktorską. Dlatego też ufać można tylko własnemu sercu i intuicji.

I to jest właśnie to, co chciałam tu przekazać.

***

Moja pierwsza jednopartówka na tym forum. Właściwie to wogóle pierwsza moja twórczość tutaj. Wstawiam to kilkanaście minut po skończeniu, żeby się nie rozmyślić. Bo pewnie, czytając to za parę dni, stwierdzę, że jestem beznadziejnie głupia.
Teraz oczekuję komentarzy z krytyką. Uzasadniona krytyką.

i$Qa · Wysłany: Niedziela 28-05-2006, 20:28 Temat postu:

1!
Ha, ha!

Idę czytać Wink

...

EDIT:

Podobało mi się!
Tak, zdecydowanie!
Ma morał, przesłanie. Zaliczone do opowiadań które bardzo lubię. Nie musiałam szukać celu słów, które napisałaś na początku. Nakierowałaś mnie na sedno, pod koniec jednopartówki.
Dziękuję.
Dziękuję i podziwiam.

i$Qa...

Jenny · Wysłany: Niedziela 28-05-2006, 20:30 Temat postu:

Druga:)
Rośnie nam kolejny Wielki Talent.
Tak. Wykorzystuj to Smile

Pisz dalej, a będzie dobrze.
Jest dobrze
Pozdrawiam.

hela_z_wesela · Wysłany: Niedziela 28-05-2006, 20:34 Temat postu:

Ooo. kurde.
Nie wiem, co powiedzieć. Bo przy Billu, własnie pomyślałam sobie,z ę pewnie walniesz, zę on, to nie on (ale żem domyślna).
Domyślam się, ze i$Qa, powie, iż nadchodzi kolejny talent, których jest ostatnio w okolicy niezliczona ilośc.
To chyab zrządzenie losu, zę akurat teraz skończyłam pisać, kiedy ukazują się ludzie ze swą super twórczością.
No i znów powracam do Eminema. Prędzej czy później i tak by do tego doszło.
A teraz ide oglądać reklamy telewizorów BRAVIA, lub postaram się nawiązac kontakt, z wyżej wymienioną i$kQ`ą

Z poważaniem:
hela_z_wesela

miausha · Wysłany: Niedziela 28-05-2006, 21:05 Temat postu:

Ojej... miło mi strasznie

Fajnie, że się podoba, i wogóle, to...
[link widoczny dla zalogowanych]
czyli moja wieloczęściówka, dla ciekawych twórczości:)

Sailor Moon · Wysłany: Poniedziałek 29-05-2006, 8:46 Temat postu:

Naprawdę nareszcie ktoś tu zapodał filozoficzną jednopartówkę!!!Było świetne i jakby na to tak spojrzec....to masz racje....to można porównać troche do rozwazan nt. czy Bill jest laska itp. Bardzo mi sie podobało

Froggina · Wysłany: Poniedziałek 29-05-2006, 11:40 Temat postu:

Ooooh.

Złomie drogi, zadziwiasz mnie coraz bardziej!!! Oczywiście pozytywnie Smile

Naprawdę masz ogromny talent i cieszę się, że go wykorzystujesz.

Mod-Falka · Wysłany: Poniedziałek 29-05-2006, 14:59 Temat postu:

Komentarze z uzasadnioną krytyką... Ponieważ są dwa rodzaje krytyki, więc najpierw zacznę od przyjemnego rodzaju: krytyka pozytywna. Ekhem: było świetnie, oryginalnie, zwaliłaś mnie z nóg, zwłaszcza zakończeniem. Prawda, że to jest właśnie najwspanialsze w pisnaiu, że można opisać każda swoją myśl? Ach...
Krytki negatywnej nie bedzie, bo niestety nie zasłużyłaś Smile

Jak się bardziej postarasz, to masz to załatwione, ale na razie się nie kwalifikujesz:)
I mały peesik:kocham I$Quś i helę, kiedy wymieniają komentarze:)
Pozdrawiam:)

Ag · Wysłany: Poniedziałek 29-05-2006, 15:11 Temat postu:

Krytyka... hmm. może i jakaś by się znalazła, ale po co się jej doszukiwać?
Nie ma potrzeby, bo teks jest naprawdę wspaniałomyślny i oryginalny.
Słowami można wyrazić wszystko, a Ty w kilku zdaniach wyraziłaś smutki i radości zwykłych ludzi.
Podobało mi się, nawet bardzo i mówię to ze szczerego serducha Smile

Buśka

kochająca inaczej
kolly

Żyrafa · Wysłany: Poniedziałek 29-05-2006, 15:12 Temat postu:

No to pora na moją opinię
Pierwsze wrażenie : Oooo...nareszcie jakieś opowiadanie z innym rodzajem narracji. Z uwagami , wtrąceniami , opowieścią osoby trzeciej - autora
TAk to mi się spodobało
Spodobał mi się lekki , trafiający sposób w jaki to napisałaś
Ale...
Zawsze jest jakieś ale...
Nie spodobał mi się koniec:
dokładnie to :

Wunderschön · Wysłany: Środa 07-06-2006, 19:59 Temat postu:

piękne to było Wink

baaardzo!
pozdrawiam Smile

Tosia · Wysłany: Środa 07-06-2006, 22:45 Temat postu:

Otworzyłam usta z wrażenia.
miausha...
Kocham Cię za to opo.
Jest wspaniałe.
I takie inne.
Ale tu nie o to chodzi.
Wcale nie kłamię. I nie zamierzam.
Po prostu.
Tak.
Piękne.

_Kaś_ · Wysłany: Sobota 10-06-2006, 19:24 Temat postu:

Bardzo mi się podobało, naprawdę. Tak inaczej to napisałaś.
Bardzo chciałabym poznać tą dziewczynę z Twojego opowiadania Smile

A pisanie...
Pisanie..
Kocham to robić!
To taka ucieczka od normalnego życia.
Jestem panią życia i śmierci.
Jestem panią szczęścia i rozpaczy.
A bohaterowie są w moich rękach, jak lalki.

Ale to nie chodzi o tą manipulację..
Tu chodzi o to, że tworząc, rozwijam się..
Zaglądam w głąb duszy i widzę to, na co wcześniej nie zwróciłabym uwagi.

Pięknie, podobało mi się, bardzo Smile

Buziaki

Kajman · Wysłany: Sobota 10-06-2006, 19:44 Temat postu:

Nie będzie krytyki.... Za bardzo mi się spodobało, by ją krytykować.
Na początku napisze iż trafiłaś z tytułem jednopartówki....
'Jednopartówka inna niż wszystkie', żeczywiście inna, zupełnie inna.
Tak 'inna' właśnie mi się spodobała.
Nie mogę uwierzyć, że to Twoje pierwsze dzieło...
Hmm...a wygląda na jakieś dwudzieste...
Pierwszy raz przeczytałam jednopartówke o takiej fabule.
I za to ogromny plus.
Błędy? A kogo interesują błędy przy takim dziele?
Spodobało mi się... i to bardzo... szczególnie z tą 'innością'
Pozdrawiam i życzę weny

_____________________________________________

Kiedy płakałeś, chciałam zetrzeć wszystkie z twoich łez
Kiedy tu krzyczałeś, chciałam zwalczyć wszystkie twoje lęki
Trzymałam cię za rękę przez wszystkie z tych lat
Ale ty wciąż masz mnie, całą mnie

eska22 · Wysłany: Piątek 18-08-2006, 20:03 Temat postu:

super!!! nie musiałam kilka razy czytać rozumiem przekaz. Ta historia opowiada tak jakby moje życie które jest odmienne. Ty przez to że ktoś to czyta możesz w nim wzbudzić wszelkie uczucia jakie miałaś to pisząc. Opowiada o pomyłce i o osądzaniu człowieku po danej chwili bo jeżeli wygląda na szczęśliwego to jest-takie jest zgubne myślenie
oki to na tyle bardo dobra jednocz.
pozdrawiam Eska22

Mod-Pinacollada · Wysłany: Sobota 19-08-2006, 19:43 Temat postu:

Ładne.
Nie uderzyło mnie, ale było ładne.
Przydałyby się akapity.

Próbowałam pisać coś poodbnego, ale wena opuściła mnie w połowie.
Dobrze, że chociaż Tobie się udało.

Start dobry.

Pozdrawiam,
Wakacyjna Pinacol.

Close Your Eyes · Wysłany: Poniedziałek 21-08-2006, 15:13 Temat postu:

hmmm inne niż większość Smile

w pozytywny sposób oczywiście:D
No.. podobało mi się.
Kłaniam się nisko.

Close Your Eyes

Sylwunnia · Wysłany: Poniedziałek 30-10-2006, 13:16 Temat postu:

Miód, cud i orzeszki Smile

Oo. Styka

Zuzka_Kaulitz · Wysłany: Poniedziałek 30-10-2006, 15:35 Temat postu:

Podoba mi sie, strasznie mi sie podoba
az pisac niemoge
Krytyka.
Za co? Very Happy

Napisalas to bardzo ladnie i orginalnie
tez uwielbiam pisac(tylko boje sie cokolwiek tu wstawic, bo niewymyslilam narazie nic na tyle orginalnego)
Zdecydowanie masz talent

Powodzenia i weny zycze

Pozdrawiam
Zuzka...

miausha · Wysłany: Niedziela 14-01-2007, 16:10 Temat postu:

Tak sobie ostatnio przypomniałam, że kiedyś coś takiego tu dałam. I poczytałam sobie wasze komentarze...
Dziękuję, dziękuję i jeszcze raz dziękuję. Się aż wzruszyłam... :chlip:
Aż mnie zmobilizowało do pisania.
Dziekuję

polly chce krakersa · Wysłany: Wtorek 16-01-2007, 23:15 Temat postu:

Uwaga, bo zaraz z wrażenia wypluję krakersa .
msh, wybacz, ale to jest zbyt mądre dla mnie.
Znasz mój styl pisania i wiesz, że gdybyśmy miały się równać, to przegrałabym walkowerem.
Trudno mi się było przyznać, lecz przyznaję, bo szczerością nie grzeszę.
polly być prosta, niczym żelazny drut.
polly być wulgarana, niczym pijak w przydrożnym barze.
polly nie ma subtelności tak, jakby nie była dziewczynką.
Dlatego też myśli, jak chłopiec.
A ten chłopiec się dziwi, bo jest zbyt cofnięty intelektualnie, aby pojąć.
Cóż.
Pod tym względem dziewczynki mają lepiej.

polly (chce krakersa)

miausha · Wysłany: Środa 17-01-2007, 12:00 Temat postu:

Polly, nie, gdybyśmy miały się równac, to ja bym przegrała zdecydowanie, bo Potępionej raczej nic nie przebije. Ja się nadaję tylko do marnej jakości jednopartówek. Ale miło, że wpadłaś

marta~~miki · Wysłany: Piątek 19-01-2007, 17:57 Temat postu:

Ja normalna nie jestem. Wiele osób mi to powiedziało. Jest to przepustką do czytania Twoich opowiadań. Smile

A co do tego, co tu napisałaś:
Zdziwiło mnie. Czytałam z otwartymi ustami.
Jesteś świetna.
Choć nie powinnam, oceniam Cię po tym, co piszesz.
Mam nadzieje, że to opowiadanie nigdy z tąd nie zniknie.
Pozdrawiam.
Życzę weny.
Marta

miausha · Wysłany: Piątek 19-01-2007, 19:31 Temat postu:

marta~~miki - o, jak mi miło

Tylko żebyś się nie rozczarowała, jak poczytasz inne moje stwory. Bo ponoć gorsze. Ale ja nie wiem Razz

Pozdrawiam i dziekuję

Leb die sekunde · Wysłany: Sobota 20-01-2007, 15:48 Temat postu:

A myślałam, że już komentowałam Rolling Eyes

xD

Najwidoczniej zapomniałam, jak zwykle xD

Bardzo mi się podobało.
Ciekawy sposób narracji, interesująca fabuła.
Błędow nie widzialam.
Pozdrawiam