Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

To ja, młody kretyn. ~ by Lady Makbet+

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
LadyMakbet




Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z prochu

PostWysłany: Sobota 10-06-2006, 16:31    Temat postu: To ja, młody kretyn. ~ by Lady Makbet+

Jak śmietnik, to śmietnik.


_-_-_-_-_-_-_


Upuszczam komórkę w dół. Spada, jakby w zwolnionym tempie, ale wiem, że tylko mój otępiały umysł tak to odtwarza. Znowu nie odebrała telefonu.
Cholera jasna. Ale... czy mi na niej zależy? Nie, wcale. Przyzwyczaiłem się do dotyku jej rąk, do jej ciepłego oddechu na mojej szyi... A teraz, kiedy czuję zapach mogiły nad sobą, tego oddechu nie ma. Uzależnienie? Tak, może tak. Ale z każdego nałogu można się wydostać. Psia krew, nienawidzę tej dziwki. Jak byłem zdrowy, to odwiedzała mnie codziennie, całowała, szeptała miłe słówka. A po wypadku? Zostały mi tylko płaczące fanki. Kaleki członek zespołu. Dziwnie, śmiesznie brzmi. Zdążyłem się już przyzwyczaić do tej myśli. Da się z tym żyć. Tak mi się zdaje. A poza tym, zawsze jest ta drobna iskierka nadziei, bardzo złudnej, która, mimo wszystko tli się w oczach moich bliskich. Jestem pewien, że w nich migocze.
A jazdę na wózku można odebrać inaczej. Zabawnie to ująłem: "jazda na wózku". W każdym razie, można myśleć o tym w sposób odmienny - to mogłoby być nawet przyjemne.
Tylko, CZEMU jej przy mnie nie ma?
Biorę małe, podręczne lusterko w dłonie. Zerkam w nie niepewnie. Patrzę na swoją delikatną twarz, delikatną, do czasu. Lewy policzek cały w szwach. "Zostanie mu szrama do końca życia"...
CZEMU pędziłem jak dureń na tym cholernym motorze?
Ach, tak, pędziłem do NIEJ. Do niej, a ona nawet nie chce odebrać mojego telefonu. A przecież wie, że to cud, iż w ogóle mogę dzwonić.
W powietrzu unosi się zapach lekarstw. Nie znoszę woni szpitala. Tak mnie denerwuje, że nie mogę tego znieść. To pewnie przez to, że tu jestem i chcę wyjść. Ktoś się krząta na korytarzu, pięlegniarki biegają.
Tylko ja, młody kretyn, przykuty do szpitalnego łóżka.
I bez bliskiej osoby obok!
Szukam wzrokiem uprzednio upuszczonej komórki. Jest, spoczywa spokojnie nieopodal małego stolika. Rozpadła się, bateria leży troszkę dalej. Biorę do ręki każdą z części i powoli buduję telefon od nowa. Szkoda, że tak samo nie można odbudować NAS.
Wystukuję ponownie jej numer.
Piii...
Cholera!
Piii...
Odbierz, mała, odbierz!
Piii...
Co się z nią dzieje?!
Piii... Witam, tu Kate, zostaw wiadomość po sygnale... PIIIP!
Biorę głęboki oddech i wyrzucam z siebie szybko:
- Ty mała szmato! Ty wredna suko! Leżę przykuty do tego pieprzonego materaca, a ciebie przy mnie nie ma, nawet nie raczysz ze mną porozmawiać! Leciałaś na mój wygląd, tak? I już ci się nie podobam, tak?! Pieprz się! Nie potrzebuję twojej zasranej osoby przy moim boku! I tak nigdy cię nie kochałem... Cześć...
Naciskam przycisk z czerwoną słuchawką. Z satysfakcją uśmiecham się do siebie, zadowolony z własnego wyczynu.
Niech wie, ile dla mnie znaczy. Niech zrobi jej się przykro, w końcu mi też jest. Za oknem, na parapecie, siedzą dwa wróbelki. Jestem pewien, że jeden to facet. Puszy się jak paw, zdaje się, że nawet uśmiecha. A ja jestem właśnie jak ten samiec. Staram się. A samica nawet na mnie nie spojrzy.
Zaciskam bezwiednie pięści, gdybym mógł, ziałbym ogniem z wściekłości. Powinno mi ulżyć po tym "telefonicznym wybuchu", ale czuję się jeszcze bardziej pogrążony. O, przyszła pielęgniarka, ta ładna. Bardzo ją lubię, ma śliczne oczy. Co prawda, nie dorównuje Kate, ale... Zaraz, zaraz. Co ja wygaduję?
Ona jest sto razy ładniejsza od Kate.
- Jak się pan czuje? - pyta, z troską, ale sam nie wiem, czy przypadkiem nie udawaną. W końcu o każdego pacjenta wypada się martwić.
- Fizycznie wspaniale - szczerzę zęby. - Gorzej z psychiką.
- Proszę się nie martwić, jest jeszcze nadzieja.
- Nadzieja... Tak bardzo złudna, niepotrzebna... Po co się napalać, skazywać na rozczarowanie? - mruczę, bardzo niewyraźnie. Wszystko przez niepewność; czy chcę, by usłyszała, czy nie.
- Słucham?
Ach, czyli moje bełkotanie do niej nie dotarło. Ale powtarzać nie będę.
- Nic, nic, tak sobie gadam.
Zostaje jeszcze chwilkę przy mnie, poprawia poduszkę. Zaraz potem znika za drzwiami, zostawia mnie wraz z moim cholernym dumaniem.
Boże.
Wypadek. Brak czucia w nogach. Zero wsparcia ze strony dziewczyny.
Czemu mnie to spotyka, do diabła?
Ale to tylko moja, moja, moja głupota. I ta ślepa miłość. Nie, nie miłość - pożądanie. Jestem zbyt oschły, by kochać. A miłość, to uczucie zbyt mdłe, jak na mnie.
Cholera.
Przez ten DOPIERO jeden dzień w szpitalu, uświadomiłem sobie tyle, ile przez całe życie nigdy nie dałbym rady. To wszystko przez to, że nie mam z kim porozmawiać. Wszyscy są daleko. I jestem zmuszony do myślenia.
O, słyszę jakieś kroki. Mimowolnie, z trudem wyciągam całe ciało, by zobaczyć, kto to. Z nadzieją wyginam się. I kolejny raz, okazało się, że nadzieja jest idiotyczna. Znów nikt do mnie nie przyszedł. Siedzę, opuszczony, zamknięty w tym małym pokoiku. Czuję się jak w wariatkowie. Tylko czekać, aż przyjdzie psychiatra, czy psycholog. Właściwie, może bym na tym skorzystał.
- Niespodzianka! - słyszę głośny krzyk.
Zaraz... Krzyk... Kate? Przyszła?
Całe uczucie powraca, może miłość wcale nie jest mdła? A ja wcale nie taki oschły? Cieszy mnie widok dwóch, brzoskwiniowych policzków. Szczęściem napawa mnie pyzata twarz, bielutkie zęby pokazane w uśmiechu.
- Czemu nie odbierałaś telefonu?
- Bateria się rozładowała. Jak się czujesz? Lekarze są pełni nadziei, wiesz? Może wyzdrowiejesz. Tylko musisz w to wierzyć, wiesz? - wesoła paplanina jest dla mnie tak słodka..., tak słodka, jak miód. Te rozkoszne "wiesz?", wymawiane z całkowitą powagą, wprawia mnie w niewyjaśnioną radość. A nadzieja? Teraz wydaje się być niezwykle potrzebna.
- Wiesz? - tym razem ja odzywam się poważnie, maskując zdenerwowanie delikatnym uniesieniem kącików ust. - Chyba powinnaś wyłączyć usługi Poczty Głosowej, to się naprawdę nie przydaje...

_-_-_-_-_-_-_

Tak. Niezbyt smutne. Nie chciałam Was wzruszać do łez.
Czemu w 1 os. rodzaju męskiego? Bo to uwielbiam.
Dedykacja dla tych, którzy zawsze mają nadzieję.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez LadyMakbet dnia Sobota 10-06-2006, 17:39, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackAngel




Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź.

PostWysłany: Sobota 10-06-2006, 16:51    Temat postu:

Pierwsza...

EDIT:
Uśmiechnęłam się przez łzy.
Nie, nie ty je sprawiłaś. Ktoś zupełnie nie istotny "rodzina"...
"Wiesz", strasznie lubię twój styl Lady Smile...
Ahhh...
Dziękuję za tą słodycz delikatnie wlewającą się w moje serce...
Dziękuję...

Pozdrawiam,
BlackAngel...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sailor Moon




Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tychy

PostWysłany: Sobota 10-06-2006, 17:13    Temat postu:

To było naprawdę świetne.Bardzo przyjemnie sie czytało.
Fajnie, że pisałas jako chłopak.

Ale jej nawrzucał gdy sie nagrywał na tę pocztę....gdybym była na jej miejscu to szczerze mówiąc jak juz bym później to odsłuchała to chłopak ma przechlapane. Za co?? Za brak wiary we własną dziewczynę.

I znowu to opko skojarzyło mi sie z Tomem. Nie wiem wszystkiem akie dzieła o tematyce : wypadek, przemoc, brak wrażliwości itede kojarzą mi sie własnie z nim.
Trzeba mu tę nalepke zmienić..........


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Immortelle
Gość






PostWysłany: Sobota 10-06-2006, 17:31    Temat postu:

Milo się czytało, chociaż chłopak jak na mój gust za bardzo niecierpliwy Wink Z początku wydawało mi się, że w tym szpitalu już długo tkwi, a tu jeden dzień dopiero...no ale inaczej historia skończyłaby się zupełnie inaczej, tak myślę.
Powrót do góry
hela_z_wesela




Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze starej reklamy telewizorów BRAVIA

PostWysłany: Sobota 10-06-2006, 18:35    Temat postu:

Oł, Lejdi. Ale mi zawirowanie sprawiłaś. Tak czytam i:
"Matko, przecież on jej zostawił wiadomość".
Az mnie wcięło xD
Nie no, nie powiem, ze mnie zaskoczyłaś, bo spodziewałam się czegoś dobrego. Szwy na policzku? Blizny do końca życia? Ja mam dwie na czole xD Jedną wydziabaną przez koleżankę.
Ale cóż ja o sobie będe mówić.
Drogi osobie.
Dobra, idę wyłączyc pocztę głosową, bo się nie przydaje.

Z poważaniem:
hela_z_wesela


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kajman




Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: nieważne.

PostWysłany: Sobota 10-06-2006, 19:59    Temat postu:

Hmm...ta jednoczęściówka daje do myślenia.
Spodobało mi się właśnie, że napisałaś to jako chłopak.
Oryginalny pomysł.
Tylko zastanawiam się czy to Bill czy Tom...
Raczej bardziej pasuje mi na Toma Smile
Szczerze to jeszcze jednopartówki o takiej fabule nie czytałam...
Ogólnie mi się podoba i uważam, że masz talent do pisania Smile
Pozdrawiam
_________________________________________

Kiedy płakałeś, chciałam zetrzeć wszystkie z twoich łez
Kiedy tu krzyczałeś, chciałam zwalczyć wszystkie twoje lęki
Trzymałam cię za rękę przez wszystkie z tych lat
Ale ty wciąż masz mnie, całą mnie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Falka
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza światów...

PostWysłany: Sobota 10-06-2006, 20:14    Temat postu:

Lady ja mam wciąż w pamięci twoją WSPANIAŁĄ jenoczęściówkę "Cytryna, mięta i jabłko". I kiedy zobaczyłam, że napisałaś coś nowego, weszłam natychmiast.
Wrażenia? BOSKO. Wspaniale. Napisałaś o kalectwie w taki sposób, że nie czuję się zdołowana, podłamana psychicznie.
Mam tylko wrażenie, że ze wszystkim co nas w życiu spotka można sobie jakoś poradzić.
Ślicznie...
Kocham twój styl pisania.
Kocham twoje opowiadania.
Rozpływam się...
Buźka Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyMakbet




Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z prochu

PostWysłany: Sobota 10-06-2006, 20:24    Temat postu:

BlackAngel - Cieszę się, że udało mi się przywołać uśmiech na Twoją twarz, rozświetlić ją blaskiem cichutkiej radości, leciutko zmazać łzy. Dziękuję.

Sailor Moon - Kiedy zobaczyłam, że napisałaś komentarz, myślałam, że powiesz mi coś ostrego. A tu taka miła niespodzianka^^ Dziękuję, Sailor.
Immortelle - fakt, zakończyłoby się inaczej, dlatego musiał tam przebywać tylko jeden dzień. Chłopak niecierpliwy? Tak, tak, ale ja chyba zachowałabym się tak samo. Sama w szpitalu, po wypadku. Rozumiem tego boya.

hela_z_wesela - Helciu, zgadnij, co zrobiłam po przeczytaniu Twojego komentarza? Wyszczerzyłam się od ucha do ucha Wink. Twoja koleżanka jest jakaś brutalna Shocked Very HappyVery Happy. I wyłączaj szybko tą Pocztę, bo może masz tam jakąś durną wiadomość XD.

Kajman - Każdemu pasuje to bardziej do Toma... Ale czemu wybieracie pomiędzy Billem, a Tomem? Dobra, nie gadam, tylko raduję się, że Ci się podobało.

Falka - A wiesz, że w moim miejscu jest ulica "Falka"? <-to tak poza tematem ;D. Czuję satysfakcję, że Cię nie zdołowałam. Mam na razie dość dołowania. I wiesz, jak mi miło? Jaka czuję się szczęśliwa po tym komencie? Ach, nie zdajesz sobie sprawy... Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hela_z_wesela




Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze starej reklamy telewizorów BRAVIA

PostWysłany: Niedziela 11-06-2006, 11:33    Temat postu:

Właśnie, wyobory wyborami, a prezydentem Kaczka.
A czemu nie Kisiel? Czemu nie Pszczół?
A, no i nie mam poczty głosowej. Okazało się, ze nigdy jej nie miałam. Albo miałam, ale nie w tym telesfonie. A z resztą, kogo to obchodzi?
Poza tym to samo patrzenie doprowadza człowieka do szału, histerii. Tak myślę sobie, czy ja zawodowo nie zostanę staczem. Stanę sobie tak na środku ulicy, kartkę wypiszę "Jestem śmieszna. Zbieram na wakcje" i nieruchomo będe czekać na spływając do czapki pieniądze.
Najlepiej niech fruną, bo o wiele lepsze sa te papierkowe.
Ale zaraz! Mialam zostać jeżem.
Chyba jednak zostanę mechanikiem.

Z poważaniem:
hela_z_wesela


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liebkosung




Dołączył: 03 Maj 2006
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: czerpać siłę by żyć?

PostWysłany: Niedziela 11-06-2006, 14:22    Temat postu:

Hmy, dziwne, ale przeczytałam tę jednoczęsciówkę wczoraj i byłam przekonana, że jest o Billu, dopiero czytając komentarze uświadomiłam sobie, że właściwie nie określiłaś o kogo chodzi.
Ogólnie opowiadanie bardzo mi się podobało, przeczytałam jednym tchem!
Pozdrawiam.
Lieb.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nemesis




Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 11-06-2006, 21:21    Temat postu:

Od jakiegoś czasu lubię kiedy "dzieła" są ostre, wulgarne i aż krzyczą nienawiścią nie niektórych spraw. Ty wiesz dlaczego Wink
Nie mam konkretnych słów. Podobało mi się i tyle...Tyle. Tyle. Zakończone żartem, co sprawia świetny kontrast treści. Dobrze napisane Mac.

(Ps. dziewczyno z remizy xD jea Grey_Light_Colorz_PDT_42)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyMakbet




Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z prochu

PostWysłany: Poniedziałek 12-06-2006, 14:02    Temat postu:

Dziękuję Wam moje lasencje XD
Helu, może to dobry pomysł na zarobek? Tylko trzeba będzie udowodnić, że napis to prawda XD.
Nem, ja Ci powiem tylko jedno - everybody tańczą. Sie je je je.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Negai
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Poniedziałek 12-06-2006, 15:12    Temat postu:

Hm...
Ostro. Musze przyznac, ze niekiedy sie nawet wzdryglam.
Ale calosc komponuje sie bardzo ladnie.
Mialam kamienna mine, ale na koncu sie usmiechnelam, mimo wszystko.
Podobalo mi sie, jesli to wazne.
No i tytul mnie przyciagnal, bo jest dosc intrygujacy.
Gratuluje.
Pozdrawiam:
~ddm


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin