Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Strachy na lachy czyli Mafia DS atakuje. ~Prolog~

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BabySitter




Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: prosto z drzewa xD

PostWysłany: Piątek 19-01-2007, 15:39    Temat postu: Strachy na lachy czyli Mafia DS atakuje. ~Prolog~

Witam was ludziska! Jako, że zakończyłam tamte opowiadanko, nie mogłam sie oprzeć pokusie i zaczęłam nowe. Mam nadzieję, że sie spodoba, a jak nie, to papa.xD
Dede dla Luthies (za pomocną dłoń w tytule xD), Holly Blue (również xD) i Allainy (Chciałaś Gutka. I masz xD)

PROLOG

-Ależ to cudowny pomysł! – rudowłosa kobieta ochoczo klasnęła w dłonie, wywołując tym samym uśmiechy na buziach dwóch chłopców. Obydwaj przybili sobie piątkę i pognali do pokoju Toma.
- Wyjeżdżamy, a ty nieeee! – brat Toma, Bill, uśmiechnął się złośliwie. Tom, blady jak ściana, poruszył się na łóżku.
- Zostawicie mnie tu tak?! – wychrypiał oburzony.
- Jakbyś nie biegał na boso, to nie miałbyś teraz problemu – powiedział Gustav, kolega braci, z miną wyrażającą Ja-Wiem-Wszystko.
- Nie lubię już was – obraził się Tom i odwrócił z jękiem do ściany. – Idźcie! Chcę spać!
Chłopcy zaśmiali się szyderczo. Ha, ha, ha, teraz my jesteśmy górą! I wcale nie będziesz najszybszy w bieganiu. Może i wygrałeś, ale zapłaciłeś za to słoną cenę!
Bill i Gustav jechali do babci, słynnej z najlepszych ciasteczek imbirowych na świecie. Gustav koniecznie chciał poznać babcię, jako że był wielbicielem ciasteczek (a co dopiero imbirowych!). Bill stanowczo zaprzeczył, jakoby babcia Lela robiła najlepsze ciasteczka na świecie; wręcz odwrotnie: są takie fuj, że hej.
- Ale jeszcze wczoraj mówiłeś, że są najlepsze na świecie – odparł zdumiony Gustav.
- Musisz zrzucić parę kilo, Gu! – warknął Bill.
Stanęło na tym, że Gustav przestanie się obżerać jak przysłowiowe prosię, a co dzień u babci Leli będą z raniutka biegać po polach. Gustav z wielką niechęcią przystał na tą propozycję. Ale, przezorny zawsze ubezpieczony! Do plecaka zapakował cały zapas ciasteczek i czipsów.
Będziemy dzwonić, Tom!
Sam przyjazd był dla chłopców wielkim wydarzeniem. Babciu, babciu, jak cię dawno nie widziałem! – tulił się Bill do starszej, miłej pani. Gustav z błyszczącymi oczami przyglądał się tej wzruszającej scenie. Poczuł wszechogarniający go smutek. Moja babcia umarła, jak miałem trzy latka... Kiedy babcia Lela podeszła do niego i uściskała, od razu się rozpromienił.
- Ty pewnie jesteś Gustek? – wytargała go za policzki. – Puci puci!
- Babciu, zostaw biedaka. Idziemy się rozpakować – Bill pobiegł do jednopoziomowego mieszkania, a Gustav zaraz za nim, po drodze gubiąc ciasteczka.
- Synku, zgubiłeś coś! – zawołała babcia Lela. Gustav czerwony jak piwonia pozbierał słodycze i szybko wepchnął do kieszeni.
Wszedł zalękniony i rozejrzał się. Mnóstwo pokoi i ogromna kuchnia oraz zapach babci i fajki – o to, co zdążył zauważyć (i poczuć) przez pierwszą minutę. Bardzo przyjemnie.
- Bill... Gdzie jesteś? – Gustav kątem oka zauważył, że coś przemyka mu się pod nogami.
- Aaaa! – wrzasnął, podskakując jak szalony. Toż to jakiś ogromny, szary i brzydki jak... noc, KOT! Gustav, niestety, paniczne bał się kotów. Tej ich nieprzewidywalności... Tej zwinności... Tego świdrującego spojrzenia...
- Gu, widze, że już poznałeś Napoleona! – Bill kucnął i kot wskoczył mu na kolana. – Witaj, Napi... – pogłaskał go czule.
- To jakiś potwór, albo coś! Zaatakował mnie ... od dołu!
- Napi to grzeczny kotek.
Bill zaprowadził Gustava do ich miejsca, gdzie będą spali.
Pokój okazał się być duży i ładnie, choć nieco staromodnie urządzony. Chłopcy rzucili plecaki na łóżko.
- Chodź, poznasz dziadka !
Dziadek okazał się być zamyślonym, pomarszczonym i palącym fajkę kolesiem.
- Dziadku Czyngis - Czan, to Gustav! – zawołał radośnie Bill, nalewając do szklanek soku pomarańczowego (rzecz działa się w kuchni; dziadek robił sobie kawę.)
Starszy pan nawet nie zaszczycił spojrzeniem chłopca, tylko powoli wydmuchnął dym z fajki prosto w twarz biednego Gutka. Ten wytrzeszczył oczy i zaniósł się spazmatycznym kaszlem.
- Witaj, Gustavie.
Dziadek go przerażał. Miał takie same spojrzenie, jak kot. Nieprzewidywalne. Przerażające. Jakby zaraz miał kogoś zaatakować.
Wiedział jedno: trzymać się z dala od kotów i Czyngis-Czana.
- A dlaczego Twój dziadek to Czyngis - Czan? – spytał potem Gustav, gdy siedzieli w pokoju i planowali jutrzejszy dzień.
- A, to długa historia – Bill machnął lekceważąco ręką. – Gu, ty lepiej nie zmieniaj tematu, i tak musimy iść do sklepu po szczoteczkę dla ciebie! Ty sklerozo mała – zaśmiał się i potargał blond czuprynkę Gustava. Ten rzucił się na niego z łaskotkami.
- Połamiesz mi kości – rechotał Bill, oddając się beztroskiej zabawie.
Oj, chłopcy, długo ta sielanka nie potrwa!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Allaina




Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Piątek 19-01-2007, 16:37    Temat postu:

W mordę jeżozwierza xD
Mogłaś dodać z tym tytułem, no xD
Czytam xD

***

Dziękuję za dedykację... Mam Gutka
Oż, to skurczybyk jeden, no z tego Napoleona!
On go zaatakował od dołu Grey_Light_Colorz_PDT_02
Uprzedził mnie Grey_Light_Colorz_PDT_01
żartuję xD
Przez całą część chciało mi się śmiać i za to masz B.I.G. plusa...
W ostatnich dniach trudno było u mnie o uśmiech, raczej o łzy.
Dziękuję Ci za to Grey_Light_Colorz_PDT_41

Były błędy, ale nie chce mi się Ci ich wytykać.
Wybacz, ale mam wolne Grey_Light_Colorz_PDT_26

Czekam na kolejną porcję Gustka i oczywiście Bidna (choć go niezbyt lubię już Grey_Light_Colorz_PDT_50 ... Nie, nie po tym opowiadaniu. Po czymś innym... Grey_Light_Colorz_PDT_50 )

All.

Pe.Es. Zastanawia mnie tytuł... Grey_Light_Colorz_PDT_12


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Allaina dnia Piątek 19-01-2007, 16:59, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jogobelinka




Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a bo ja wiem?

PostWysłany: Piątek 19-01-2007, 16:52    Temat postu:

Jako, że nie komentowałam poprzedniego Twojego opowiadania, a czytałam, to to będę komentować. xD
Obiecuję poprawę! Już nie będę taką okropniastą czytelniczką!
(taaa, czekaj tatka latka. xDD)
Na razie zajmuję, bo morduję się z epulsem. Grey_Light_Colorz_PDT_50
Bez komentarza.

Moje miejsce. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
YaNoU




Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 410
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Pod LaTaRnIą <3

PostWysłany: Piątek 19-01-2007, 16:55    Temat postu:

Takie sobie.
Szczerze.
Nie rozśmieszyło mnie w ogóle. Ale łatwo, lekko i przyjemnie się czyta. Nie trzeba za dużo myśleć i doszukiwać się nie wiadomo jakich sensów, które
są na domiar złego ukryte. Dzięki wielkie, ale mam to każdego dnia na polskim.
A wracając, zobaczymy, poczekamy. Będe czytac napewno do
momentu kiedy opowiadanie przyjmie jakąkolwiek łącznośc z tytułem.Muszę wiedziec o co biega Wink
Dlatego, do przeczytania i napisania!
Y.
albo Cherry Girl-->
jak kto woli.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Przywrócony_id:(3971)




Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 19-01-2007, 18:59    Temat postu:

O, świetnie, że dopiero teraz zobaczyłam to opowiadanie.
Szczerze?
Nie zachwyciło mnie.
Tak jakieś nie teges.
Zwykłe, banalne.
W normalnych okolicznościach napisałabym, że jestem na 'nie' i więcej nie wchodziła, ale jako, że Ty piszesz to opo, wpadnę od czasu do czasu i zobaczę, jak Ci idzie. A poza tymwierzę po cichu, że Twoje poczucie humoru i wyobraźnia mnie czymś zaskoczy.

A teraz... błędy xD Nie ma przebacz xD

Cytat:
-Ależ to cudowny pomysł! – rudowłosa kobieta ochoczo klasnęła w dłonie, wywołując tym samym uśmiechy na buziach dwóch chłopców.

Spację zjadłaś po pierwszym myslniku xD I 'rudowłosa' (kojarzy mi się z Prof. Rudeckim xD) z wielkiej litery.

Cytat:
- Wyjeżdżamy, a ty nieeee! – brat Toma, Bill, uśmiechnął się złośliwie.

'Brat' z wielkiej.

Cytat:
Bill i Gustav jechali do babci, słynnej z najlepszych ciasteczek imbirowych na świecie.

Słowo 'słynnej' mi tu troszku nie pasuje. Zdecydowanie lepiej brzmiałoby 'znanej'.

Cytat:
Ale, przezorny zawsze ubezpieczony!

Bez przecinka.

Cytat:
Sam przyjazd był dla chłopców wielkim wydarzeniem. Babciu, babciu, jak cię dawno nie widziałem! – tulił się Bill do starszej, miłej pani.

Jakis dziwny ten fragment. To drugie zdanie nie powinno być od nowego akapitu? Aha, i 'tulił' z wielkiej. I mym skromnym zdaniem, lepiej by było gdybyś zmieniał kolejność słów na 'miłej straszej pani'. Lepiej brzmi.

Cytat:
Poczuł wszechogarniający go smutek. Moja babcia umarła, jak miałem trzy latka... Kiedy babcia Lela podeszła do niego i uściskała, od razu się rozpromienił.

Tutaj najpierw jest w tzeciej osobie, później w drugim zdaniu nagle Gustav, a potem znowu trzecia osoba. Wystarczyłoby dopisać "Moja babcia umarła, jak miałem trzy latka, pomyślał Gustav." Albo po prostu "Jego babcia umarła, gdy miał trzy latka".

Cytat:
- Ty pewnie jesteś Gustek? – wytargała go za policzki.

'Wytargała' z wielkiej.

Cytat:
Mnóstwo pokoi i ogromna kuchnia oraz zapach babci i fajki – o to, co zdążył zauważyć (i poczuć) przez pierwszą minutę.

'Oto' razem.

Cytat:
- Gu, widze, że już poznałeś Napoleona! – Bill kucnął i kot wskoczył mu na kolana. – Witaj, Napi... – pogłaskał go czule.

'Widzę' i 'pogłaskał' z wielkiej.

Cytat:
- Dziadku Czyngis - Czan, to Gustav! – zawołał radośnie Bill, nalewając do szklanek soku pomarańczowego (rzecz działa się w kuchni; dziadek robił sobie kawę.)

Ten dopisek w nawiasie jest wyrażnie niepotrzebny. A Czyngis mi się jakoś z Czegusem kojarzy xD Czyżby Cię zainspirował? xD

Cytat:
Miał takie same spojrzenie, jak kot.

Bez przecinka.

Cytat:
- A dlaczego Twój dziadek to Czyngis - Czan?

'Twój' z małej. Nie pamiętasz co nam powtarza pani O.? Tylko w listach, moja droga xD

Tak po przeczytaniu tego tekstu po raz drugi, mam wrażenie, jakbyś pisała, czekając w kolejce do lekarza albo coś w tym rodzaju.
No nie podoba mi się.

Ale nie przejmuj się mną xP

Pozdrawiam,
Kici Kici i Buty xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 19-01-2007, 23:03    Temat postu:

Dzięki za dedykację.
Męduniu.
No cóż.
Nie lubię tak.
Nie znosze kiedy akcja jest taka bezbarwna i lekko za szybko pędzi.
Nie oczarowało mnie i nie zachwyciło.
Ale po "recenzji" mnie zaciekawiłaś troszkę...
Dlatego... czekam na następną - lepszą, prawda? - część.
Aha.
Dłuższa ma być.

Pozdrawiam,
Holly Blue.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin