Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Gilotyna wilk ogień fontanna rozbitek.Bajka której nie było+
Idź do strony 1, 2  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
night-kid




Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z zakładu dla przeciętnych inaczej

PostWysłany: Wtorek 02-05-2006, 21:22    Temat postu: Gilotyna wilk ogień fontanna rozbitek.Bajka której nie było+

Mówcie co chcecie. Jestem dumna z tej jednoczęściówki. Jest wyjątkowa i dedyjkuje ją wyjątkowym osobom. Elli i Chezie. I one już dobrze wiedza, za co.....

Leżąc w białej pościeli, Dzień po dniu Noc po nocy. Odwieczny proces na gilotynie. Każdej nocy i każdego poranka wchodziła na szafot. Kładąc głowę pod ostrze, swoje ciało składając mu w darze, serce w ręce. I nigdy nie wiedziała, czy ostrze opadnie na jej szyje, przecinając wątłą nić życia. I czy jej serce nie wyląduje na zimnej posadzce brukając jej biel czerwienią krwi. Pewna była tylko, ze jej ciało nie zostanie odrzucone. Bo czyż wygłodniały wilk daruje życie zbłąkanej owieczce? On był jak głodny wilk. Każdej nocy. I każdego poranka. Nigdy nie nasycony, nie odchodził, póki nie zaspokoił głodu. Posługując się tym wilczym instynktem, zawsze znajdował drogę do niej. Szybko, cicho.... zawsze niespodziewanie. Bo czyż owca spodziewa się ataku wygłodniałego drapieżnika? A potem... Gdy już był... Gdy już ją brał... przyjmowała to. Niczym owieczka, której wilk przegryza gardło, wiedząc, że to koniec, przyjmuje swój los z cicho rezygnacją.
Potem obraz się urywa... Nie są już wilkiem i owcą, nie reprezentują już odwiecznych praw łańcucha pokarmowego. Teraz byli jak ogień. Ogień, który oblega palący się budynek. Liże jego ściany, brutalnie wdziera się w jego najciemniejsze, najciaśniejsze, najskrytsze zakamarki. A dom? Dom płonie. Jęczy, krzyczy... taki chętny...Ale jakby obojętny, wobec swego losu... tak mocno związany z ogniem, który przecież go niszczy. Ona wiedziała. Wiedziała, że tak jak ogień niszczy dom, tak i ta miłość niszczy ją. Wypala od środka....
Potem ogień znikał, dom się spalał. Nie było już płomieni, ni płonącego nimi budynku.
Mała fontanna
Na środku niewielkiego placyku w nieznanej mieścince.
I wschód słońca, nowa nadzieja idąca za nowym dniem.
Zgaśnie, gdy słońce oświetli plugawa, pełną grzechy, zła i zepsucia ziemie. Znikną złudzenia.
Ale tymczasem...
Trójka małych dzieci, przysiadła wokół fontanny. Dwaj chłopcy i dziewczynka. Dziewczynka miała dwa kucyki. Lizała czerwonego jak krew dziewicy lizaka. Cała trójka z niecierpliwym oczekiwaniem wpatruje się w fontannę. I nagle, znienacka, co za rozkosz! Gdy ich skóra, rozgrzana zabawą doznaje ulgi pod dotykiem zimnej wody, która tak niespodziewana, po tak cierpliwym, radosnym oczekiwaniu dzieci, wytrysnęła w gore…........
Tak ona się czuła. Jak małe dziecko, bawiące się wokół fontanny, rozgrzane zabawą, rozkoszuje się dotykiem zimnej wody.
Wioska się oddala. Znika widok bawiących się dzieci.
Co było teraz?
Rozbitek. Wielka katastrofa. W oddali tonący okręt. Wyczerpany, ale jakże szczęśliwy człowiek ostatkiem sił dopływa do samotnej, bezludnej wyspy. Jest szczęśliwy, bo żyje. Nie myśli o tym, co będzie dalej. Jest sam, na bezludnej wyspie. Bez jedzenia, bez wody. Nie myśli o tym. Jest szczęśliwy. I zmęczony.
Tak jak ona. Tak zmęczona, choć przecież, nie przepłynęła morza, nie wygrała biegu, nie strzeliła gola. Była zmęczona. Ale jakże szczęśliwa.....
Tak się kończy ta bajka. Znów w krainie rzeczywistości, leży wśród wzburzonej pościeli, gorącej od namiętnej miłości. Od radosnego aktu, który właśnie się zakończył.
Tymczasem za oknem znów zapada zmierzch. Ta ciągłość, ustalona przez Boga na początku świata, denerwowała ją. Czy jej, opowiadana no noc i co ranek opowieść też została zaplanowana? By powtarzała się w rytm dnia i nocy? Dzień i noc. Złączeni miłosnym uściskiem, zawsze byli razem. Jedno pociągało za sobą drugie...
I znów, wejdzie na szafot. Będzie owcą pożeraną przez wilka, domem trawionym miłosnymi, destrukcyjnymi pieszczotami ognia, dzieckiem bawiącym się wokół fontanny, rozbitkiem. Zmęczonym ale szczęśliwym. I na tym bajka się kończy...
Bo jaka była prawda?
Do kogo należało ciało dziewczyny?
Kto co noc i co ranek był nieodłącznym elementem niekończącej się opowieści?
Na kogo teraz, gdy noc otulała ziemie, niczym troskliwa matka dziecię, czekała ona?
Kto daje jej tyle radości, rozkoszy? Co bólu i strachu....
Dla kogo przebywała w ciągłym cieniu?
On był jak młody Bóg. Jak gilotyna, jak wygłodniały wilk, jak ogień zespalający się z domem, jak fontanna wytryskująca znienacka rozkoszną wodą, jak morze, pochłaniające okręt, a jednocześnie jak wyspa, oferującą mu tak potrzebny odpoczynek, bezpieczne schronienie...
Cicha woda, mówią o takich jak on. Bo czy ktoś, patrząc w te tajemnicze, brązowe oczy, w tę niewinną jak u anioła twarz, domyślał się, że gdy zejdzie ze sceny, gdy już pogasną wszystkie światła, gdy czarny minibus zajedzie pod hotel, on pójdzie do swojej.... dziewczyny? Czy była nią? Czy tylko czymś w rodzaju kurtyzany, prywatnej dziwki? Przychodził do niej kiedy chciał, robił z nią to, co chciał i odchodził. Kiedy chciał. Nie mogła nic zrobić, by go zatrzymać. Gdy próbowała, nachylał się nad nią i mówił: „ Wiesz, że muszę iść.”. Ale musiał coś do niej czuć, skoro przychodził do niej każdej nocy i każdego poranka. Może to tylko pożądanie. Żądza. Silna, niemal zwierzęca. Ale to było już coś. Dla niej, gotowej żebrać o jego miłość, w zupełności to wystarczało.
Tak więc jest noc. Księżyc wyszedł na granatowy aksamit nieba, wraz ze spłodzonymi ze słońcem gwiazdami. Zaraz się zacznie. Bajka której nie było...
I nagle, książka się otwiera, drzwi do pokoju uchylają się i wchodzi on. Nie widzi jego twarzy. Mała lampka nie zwalcza ciemności nocy. Tak jak i ona nie może zwalczyć tej chorej miłości do niego. Wszystko w niej krzyczało, pełna była sprzecznych myśli... Wiedziała, że on ją wykorzystuje. Potrzebuje tylko do zaspokojenia podstawowego instynktu. Dalej nie było nic. Ale choćby uszczknąć jego... szczyt marzeń tysięcy młodych dziewcząt, który zdobyła...
Niczym wilk, zachodzący po cichu swoją ofiarę, zaszedł ją od tyłu, chowając jej dłonie w swoje, niczym wilk rozkoszujący się wonią konającej ofiary, wodził ustami po jej szyi.... A ona wiedziała, że tak jak umierająca owieczka, tak i ona mu się podda. A on, ostrożnie, niczym wiatr muskający wykrwawiającą się zwierzynę, zsunął z jej ramion cieniutkie skrawki materiału, utrzymującą krótką sukienkę. Czerwoną. Jak krew dziewicy, którą już od dawna nie jest. Przez niego. Ale to teraz nie ważne. Jest tu. Jest z nią. To wszystko. Bajka trwa. Odwrócił ja przodem do siebie. Widziała to. Widziała w jego brązowych oczach. Wilczy głód. Wilk wgryza się w ofiarę. On, delikatnie, wgryzając się lekko i ssąc mocno przylgnął ustami do szyi dziewczyny. Przestaje być owieczką. Zamienia się w dom, kuszący ogień. Jej delikatne dłonie sprytnym ruchem wsuwają się pod przepoconą koszulkę, by po chwili zdjąć ją z kochanka i rzucić w mroczną przestrzeń nocy. Ogień wybuchł. Szaleńczo, ale jednocześnie jakże delikatnie, rzucił ją na łóżko. Na wspaniałe łóżko z białą pościelą. Prawie identyczną jak ta, która wiele tygodni temu splamiona została jej dziewiczą krwią. Językiem gorącym, niczym języki ognia, wodził po jej ciele, gorącym jak płonący dom. Konający dom jęczy, ona też. Cicho, nieśmiałe... Nie odpycha go. Jednak, nie tak jak ogarnięta ogniem budowla, zamyka go w sobie, przyjmuje i otula. Całuje i pieści... Bajka się urywa. Po co bajki, skoro rzeczywistość jest o tyle wspaniała? Czuje to. Czuje, jak parząca ją niemal bielizna, choć tak cienka, ustępuje pod dotykiem jego wprawionych dłoni. Jest naga. Naga i gotowa. Spragniona.... Nie trwa to długo, już po chwili, twardy, męski członek wbija się w jej wilgotną kobiecość. Delikatnie, powoli.... jak dziewczynka wsuwająca lizaka do ust... Są już jednością. Jak noc i dzień... Odwieczna idealna jedność, której by chyba sam Bóg nie stworzył... jego ostrożne, ale stanowcze ruchy w jej wnętrzu.... Dzieci spragnione ochłody, ciała pragnące spełnienia.... I jest. Fontanna tryska... Ekstaza ogarnia parę kochanków, złączonych aktem miłości.
Są zmęczeni. Zmęczeni, ale szczęśliwi. Zaspokojeni.
Rozbitek dopływa do wyspy...
Tu bajka się kończy.
Znów jest ona. Rzeczywistość.
Znów leży we wzburzonej pościeli. A obok niej obiekt nieodwzajemnionej miłości tysięcy dziewczyn. Ona, ukryta kochanka. Schowana przed światem. On, młody Bóg. Wokalista Tokio Hotel. Czarne włosy przyklejone do spoconej twarzy. Bill i jego bezimienna kochanka. Miała, rzecz jasna imię, ale tylko nieliczni je znali, nieliczny wiedzieli o dziewczynie ukrytej w hotelowym pokoju Billa Kaulitza. I tak miało zostać. Nagle, gilotyna ścina łeb owcy, dom runie, fontanna gasi ogień, dzieci znajdują rozbitka, ratując mu życie... Z ust czarnowłosego chłopaka wydobywają się najpiękniejsze słowa na świecie. Zdania bez słów, słowa bez liter.... Te niepowtarzalne. Wydarte z głębin duszy... Tak szczere. Książka się zamyka.
Bill wziąwszy zmęczoną dziewczynę w ramiona, wyszeptał z pełnym przekonaniem: „ Kocham cię. I niech świat się o tym dowie...”


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Admin-Elli :)
TH FC Forum Team



Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warsaw D.C.

PostWysłany: Wtorek 02-05-2006, 21:23    Temat postu:

Pierwsza Very Happy ide czytać Very Happy

EDIT: Shocked Night-kid co ja ci mam napisać Question Dziękuję za dedykację to po pierwsze Wink a po drugie, a po drugie...Think boshe nie wiem co mam powiedzieć, znowu przez ciebie zapomniałam języka w buzi...
Jak czytałam początek to nie za bardzo wiedziałam o co chodzi ci w tym opowiadaniu, ale od słowa do słowo, które przechodzą do zdań zaczynałam rozumieć całą koncepcję tego opa.
Myślałam, że jak większość opowiadań znajdująca się w tym dziale, będzie to kolejne opowiadanie, w którym któryś z bliźniaków będzie wykorzystywał "bezbronną" dziewczynę. Tak samo myślałam, o tym opowiadaniu, ale słowa
Cytat:
„ Kocham cię. I niech świat się o tym dowie...”

które są słowami, za pomocą których zazwyczaj kończą się tzw. "happy endy" (co nie jest w twoim stylu jak sama podkreślasz Wink ) zrobiło na mnie pioronujące wrażenie. Naprawdę miałam łzy w oczach, pięknie to zrobiłaś. Ja naprawdę nie wiem skąd ty dziewczyno bierzesz pomysły na te swoje opowiadania, ale wiem, że są rewelacyjne, a twoje opisy i porównania nie mają sobie równych. Doskonale zdajesz sobie sprawdę z tego, że jesteś najlepsza w tym dziale (i nie jest to bynajmniej jakieś podlizywanie się z mojej strony) i tak trzymaj Wink Z opowiadania na opowiadanie zaskakujesz nas czytelników coraz bardziej i to się chwali
Wiesz co aż się boje pomyśleć, co będzie, jak...(zresztą sama wiesz co się kłębi w naszych głowach Very Happy , a to już wkrótce...)
Jeszcze raz to powiem jesteś niesamowita tak samo jak twoje opowiadania


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Admin-Elli :) dnia Wtorek 02-05-2006, 21:55, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Admin-Blue
TH FC Forum Team



Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 554
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wtorek 02-05-2006, 21:24    Temat postu:

Osz ty łosiu Razz jestem druga przynajmniej Laughing idę czytać

EDIT: OMG, to jest śliczne Shocked to już nawet przekracza moje kompetencje Laughing o ile można to tak nazwać Wink
Koniec czytałam ze świadomością że on znowu ją wykorzysta i porzuci... a tu nagle te słowa „Kocham cię. I niech świat się o tym dowie...” Shocked
Aż mnie ciarki przeszły i dalej nie mogę się otrząsnąć Shocked
Słowa uznania Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-DiaBollique
TH FC Forum Team



Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1187
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świdnik

PostWysłany: Wtorek 02-05-2006, 21:35    Temat postu:

To ja trzecia. Ładnie było. Bo zatoczyło krąg.

Niczym te kółka na rosole i ser od którego mam dostać cholesterolu.

Ale wydaje mi się, że zanim powie się "Kocham Cię" daje się jakieś oznaki. Niewerbalne, ale odczuwalne. Czuje się to, bliskość... Nawet najmocniejszy narkotyk sprawi, że kiedyś będzie dość. Nie można wciąż i wciąż. Silna wola. Tego mi brakuje. Łamania woli.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kiane




Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nightmare City.

PostWysłany: Wtorek 02-05-2006, 21:50    Temat postu:

Night-kid...
Nie dziwię się, że jesteś dumna ze Swego Dzieła.
Jesteś genialna.
I nie raz to pokazałaś.
Ale tą Jednoczęściówką pobiłaś wszystkich.
Na łeb na szyję

Wszystko ma tu charakter symboliczny,
który w piękny sposób ujęłaś.

Brak mi słów.

Wiesz jaki jest następny stopień po
Absolutnej Doskonałości w Pisaniu ???

Od dzisiaj, od teraz...

Night-kid.

Tyle mam do powiedzenia
żegnam kłaniając się jeszcze niżej niż potrafię.

Przekonana o swojej mało znaczącej wypowiedzi
Kiane.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cheza




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 02-05-2006, 22:00    Temat postu:

Po pierwsze dziękuję za dedykację, bardzo miło mi się zrobiło, gdy ją przeczytałam. I, że dostałam ją od Ciebie.

Jednak nie to jest ważne. Tylko ta jednoczęściówka. Wyjątkowa i jak dla mnie jedyna w swoim rodzaju. Poruszyłaś moje serce, sprawiłaś iż powolny, codzienny, cykliczny jego rytm, stał się szybki. Jak tchnęłaś w nie życie. Serce które spało, jak malutkie dziecko otulone miękką pieżynką,teraz wybudzone zastrzykiem z głebokiego snu. Sprawiłaś iż przyśpieszyło mi tętno, slowa udeżyły mnie jak łyk życiodajnego powietrza. Me słowa mimo wszystko są niczym, by wyrazić ogrom emocji jakie wywołałaś w mym wątłym ciele. Twoje porównania, nadają treści magicznego stylu, który przyciąga mnie niewidzialną siłą, sprawia, iż musze dalej zagłebiać sie w ich treści i poznawać ich sens. Kto by pomyślał... prosta scena, dziewczyna, ogarnięta miłościa do chłopaka, gotowa oodać mu się dobrowolnie jako ofiara. Gotowa na każde jego palca skinienie. On, dla niej najważniejszy, postać dająca sens jej życiu... a mimo to, twoje słowa, odpowiednio dobrane, ubrane w liczne porównania, sprawia, iż z tak prostego tematu stwożyłaś coś pięknego, istna ucztę dla mych zmysłów. Sprawiłaś iżmój duch opuścił na chwile ciało.. przeniósł się w Twój świat... twojego opowiadania. Czułam to wszystko... te napięcie w dzieciach, wyczekujących na wybuch fontanny i jak para osiągnęła w ten sposób spełnienie... czułam żar bijący od płonącego domu... i żar ich serc, ciał splecionych w miołosnym uścisku. Pięknie... tylko tyle moge powiedzieć, na nic więcej nie sstać mnie by wyrazić swój podziw.
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Emily




Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 02-05-2006, 22:40    Temat postu:

Night-kid cóż słowa powiedziane przeze mnie mogą w Twoją piękną twórczość wnieść?
Zatopiłam się w tych słowach.
Poczułam ogień błądzący w mojej krwi roznoszący przyjemne, a zarazem szczypiące ciepło. Przyjemne, bo tak trafnie tymi metaforami wszystko określiłaś, a szczypiące? Bo ja tak nie potrafię.
Choć nie wiem jak usilnie bym się starała i próbuję coś stworzyć w mojej głowie, to nie potrafię, a Ty coraz nas zaskakujesz wspaniałymi tworami Twojej wyobraźni.
Próbowałam zgasić ten ogień moimi gołymi palcami. Nie potrafię. Jest zbyt nachalny. Wdziera się w każda komórkę i trawi ją od środka.
Powiedz mi czy ten most daleko od Ciebie? Potrzebuje wskoczyć w niebieską toń wody i zatopić się w niej. Ugasić te emocje, które rozpaliłaś w moim sercu.

I jeszcze jedną rzecz mi uświadomiłaś – że nie mogę ot tak skończyć z powrotami na to forum, choćbym nie wiem jak próbowała. Ten ogień mimo, że parzy to zbyt mocno kusi.

EDIT:
Zapomniałam dodać, że czytając leciało 'Sex hat keine Macht' Oompha co dodatkowo spotęgowało moje uczucia co do tego opa. Połączenie daje niesamowite cudo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
shprot_ka




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wawa

PostWysłany: Wtorek 02-05-2006, 22:54    Temat postu:

!! Masz racje- to wyjątkowa jednoczęściówka, cholera najlepsza jaką czytałam !!
przeszałaś samą siebie, to było więcej niz piękne...
cudowny gąszcz metafor i porównań, poprostu mnie zachwyciłaś

w tym momencie odejmuje mi mowę, nie potrafie napisać ci nic wiecej, ale czuje, ze zrozumiesz sens tych słów bardzo bobrze Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Troskliwy Miś
TH FC Forum Team



Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Tesco

PostWysłany: Wtorek 02-05-2006, 23:21    Temat postu:

oz Kur** to ejst najpiękneijse co keidykolwiek czytałam. najpiękniejsze zdania jakei kiedykolwiek czytałam. opisy ze az mi szczeka opadła. i juz myslałam zreszta jak wieksziosc ze on j apozuci i zostawi a tu trach gdy przezcytałam koncowe słowa to az ciary przeszły mnei po plecach. Shocked
chyle czoło do samej ziemi dla mistrzymi słowa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Admin-Black Swan
TH FC Forum Team



Dołączył: 08 Sty 2006
Posty: 885
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 3miasto

PostWysłany: Wtorek 02-05-2006, 23:29    Temat postu:

night- kid.. po raz kolejny ukazałaś swój niezaprzeczalny talent, głębię literacką. To było coś niesamowitego, zjawiskowego, doskonałego... coś co jest w stanie zmienić sposób patrzenia na różne sprawy. To było dojrzałe i przemyślane co do każdego słowa... umiejętnie dobrane wyrazy tworzące swoisty klimat. I ta pointa... kompletnie niespodziewana... ostatnie zdanie zmieniające wszystko.
Staram się nadążać za wspaniałym, pędzącym potokiem Twoich myśli, których cząstkę chcesz nam przekazać.
Kłaniająca się nisko przed kimś tak niezwykłym... Black Swan...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raspberry




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 03-05-2006, 0:01    Temat postu:

Do tej pory przechodzą mnie ciarki...
To było piękne.
Takie głębokie, dojrzałe, zapierające dech w piersi.

night-kid napisał:
Nagle, gilotyna ścina łeb owcy, dom runie, fontanna gasi ogień, dzieci znajdują rozbitka, ratując mu życie...


Wszystko ze sobą się połączyło, wszystko do siebie pasowało.

I te końcowe zdanie...

night-kid napisał:
Bill wziąwszy zmęczoną dziewczynę w ramiona, wyszeptał z pełnym przekonaniem: „ Kocham cię. I niech świat się o tym dowie...”


Wzruszyłam się, emocje się we mnie wzburzyły, łzy cisnęły mi się do oczu.

Początek:

Smutek - nieodwzajemniona miłość.
Dezorientacja - nie mogłam połapać się o co chodzi.
Zachwyt - wspaniałe opisy.
Podziw - dziwne porównania i bardzo odważne, za co Cię szanuję.

Koniec:

Jasność - zrozumiałam te wszystkie porównania i ich cel.
Radość - szczęśliwe i nieoczekiwane zakończenie.

Dziękuję za emocje.
Przepraszam za dziwny i niegodny komentarz.
Czekam na równie piękne opowiadania.
Chylę czoła przed Tobą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kairi




Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

PostWysłany: Środa 03-05-2006, 0:38    Temat postu:

Wiem, że jestem leniwa Razz...ale podpisuje się pod każdym komentem z uznaniem. Tylko strasznie dużo razy powtarzałaś te motywy z wygłodniałym wilkiem, palącym się domem, fontanną...za dużo, ale tak to opo jest ładne!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
night-kid




Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z zakładu dla przeciętnych inaczej

PostWysłany: Środa 03-05-2006, 8:14    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych] - Nie wiem, czy jeszcze kiedyś ten blog się pojawi. ( blog, na którym zamieszczany jest MÓJ OPEK), nie wiem, czy nie ma wiecej takich pirackich blogów. Nie wiem. żyjemy na świecie kserokopiarek.
Ale wiem jedno. TO nie jest mój ostatni opek na tym forum. Te historie i wasze komentarze znaczą dla mnie zbyt dużo, bym się ich wyrzekła przez jakąś idiotkę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez night-kid dnia Środa 03-05-2006, 11:58, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
shprot_ka




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wawa

PostWysłany: Środa 03-05-2006, 10:04    Temat postu:

i "znów blog o podanej nazwie nie istnieje", jednak to coś daje.... nie przestawaj pisać!! ja wiem , ze to pewnie wkurzające, ale nie możesz tak poprostu przestać pisać....
zróbmy kółko dla wtajemniczinych czytelników Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Loreley




Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 658
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: chyba bardziej Opole

PostWysłany: Środa 03-05-2006, 10:05    Temat postu:

night-kid, wiem, że to zabrzmi strasznie, ale kiedy ktoś przywłaszcza sobie cudze opowiadanie, to znaczy, że owo opowiadanie jest wyjątkowe, godne zauważnenia, niepowtarzalne. Upiorna parodia, jakiś chory układ - ale niestety prawda. Są takie osoby, które nie umiejąc nic stworzyć same, uciekają się do tej najbardziej podłej kradzieży. Kradzieży cudzych myśli, przeżyć, wytworów wyobraźni przelanych na papier.

Twoje opowiadnia są wyjątkowe, przepełnione subtelnym, nie wulgarnym erotyzmem; nie rażą szczegółowe opisy, bo nie anatomia jest tu ważna, lecz uczucia. I te uczucia pokazujesz w sposób fascynujący. Nie jakieś tanie sentymenty, lecz głębokie, czasem bardzo gorzkie, myśli. To wspaniała umiejętność.

W tym tekście bardzo uderzyło mnie zakończenie. Powoduje ono, że ten mroczny, było nie było, klimat zostaje nagle zalany jakimś pięknym, ciepłym światłem. Brawo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
night-kid




Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z zakładu dla przeciętnych inaczej

PostWysłany: Środa 03-05-2006, 10:26    Temat postu:

Loreley, ja wiem, że naśladownictwo to najwyższa forma komplementu, ale na litość Boską! Naśladownictwo, a nie KOPIARSTWO! Diabeł raczy wiedzieć, ile jeszcze jest takich pirackich blogów. Nie tylko z moimi opkami, ale także innych, utalentowanych autorów! W moje opka wkładam kawałek siebie, gdy ktoś je sobie przywłaszcza, to tak, jakby wydzierał mi kawałek duszy.... może przesadzam, ale pisanie to jest całe moje życie....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sunia




Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Środa 03-05-2006, 10:53    Temat postu:

Mimo tego całego patosu, któego nie lubię to opowiadanie mi sie podobalo. Już chyba regula jest, że Twoje opowiadania mnie poruszają i ujmują. Tak jest i teraz.
Ujęło, poruszyło, podobało się, mimo, że jest zupełnie "nie w moim typie".
Więc BRAWO!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sakura




Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamek Straconych Iluzji...

PostWysłany: Środa 03-05-2006, 14:13    Temat postu:

Podobało mi się... Takie trochę inne, wyrwane z kontekstu, ale mimo wszystko happy end A Małe Problemy uwielbiają happy endy. I znowu zaczęłam mruczeć

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Loreley




Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 658
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: chyba bardziej Opole

PostWysłany: Środa 03-05-2006, 21:17    Temat postu:

Ależ, night-kid, ja Cię doskonale rozumiem i nie myśl, że popieram plagiaty! Nigdy w życiu! I ja nigdy bym się nie posunęła do tego, by ukraść komuś tekst. Jest wiele osób - nie tylko tutaj - których styl uwielbiam i którym pomysłów zazdroszczę, ale nigdy bym nie przywłaszczyła sobie czyjejś twórczości.
Rozumiem Twoją wściekłość i żal; pewnie sama bym się tak czuła, gdyby ktoś ukradł mi opowiadanie (mam nadzieję, że żadnego z tekstów, w żadnym z miejsc opublikowanych nikt sobie nie "pożyczył"). Nie rezygnuj jednak z pisania, skoro - jak twierdzisz - jest ono dla Ciebie całym życiem. Pisanie do szuflady to nie to samo, co pisanie dla ludzi. Zwłaszca ludzi, którzy Cię bardzo szanują i doceniają, na przykład na tym forum Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SeLeNe




Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 308
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z NiEbA =]

PostWysłany: Czwartek 04-05-2006, 14:48    Temat postu:

O K¤¤¤A!!

Cytat:
Mówcie co chcecie.

Mowie:
ZAJE¤ISCIE!!

Cytat:
Jestem dumna z tej jednoczęściówki.

Nc dziwnego... tez bym byla... Cudna!

Kod:
Jest wyjątkowa


Tak samo jak Ty...


Naprawde piekne!
Zazdroshcze Ci talentu... naprawde... zazdroshcze...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
panna x




Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam gdzie diabeł mówi dobranoc

PostWysłany: Czwartek 04-05-2006, 15:37    Temat postu:

o rany boskie..... Shocked O mój Boże kochany..... Tak, tak, Ty night-kid, Ty jesteś moim Bogiem! Pięknie to opisałaś. Te porównania, słowa, Twoja wyobraźnia i ta końcówka, dzięki której się rozpłakałam.... Bo kocha ją..... Kocha! Jezzzu....Nawet nie wiesz jak się ucieszyłam.... Dziękuję Ci bardzo mocno i nakazuję Ci wręcz, być dumną z tej jednoczęściówki, bo jest tego warta.... Ty i Twój talent... Ty i Twoja wyobraźnia.... Kocham Was

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
...Ucia...




Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszow, woj.podkarpackie

PostWysłany: Czwartek 04-05-2006, 15:39    Temat postu:

Piękne, przesiąknięte uczuciami... Porównania są nadzwyczaj trafne. Szczerze mówiąc, to na początku owego chłopaka, wyobraziłam sobie jako Tom'a, a nie Bill'a. Jednak ostatnie linijki tekstu dały mi wiarę, że ten bożyszcze nastolatek nie mógłby być taki bezwzględny co do kobiet. Ehh... Cóż więcej - powtórzę się... Piękne.

" Z ust czarnowłosego chłopaka wydobywają się najpiękniejsze słowa na świecie. Zdania bez słów, słowa bez liter.... Te niepowtarzalne. Wydarte z głębin duszy... Tak szczere. Książka się zamyka.
Bill wziąwszy zmęczoną dziewczynę w ramiona, wyszeptał z pełnym przekonaniem: „ Kocham cię. I niech świat się o tym dowie...” "


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*JoFy*




Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z wyobraźni :)

PostWysłany: Czwartek 04-05-2006, 16:48    Temat postu:

naprawde nie wiem co powiedzieć....chyba nie potrafie dobrać odpowiednich słów, aby powiedzieć jak bardzo niesamowite jest to opko,,,,,tak pięknie to wszytsko opisałaś i wszystko w końcu układa sie w logiczną całość.....naprawde pokłony przed twoim ogromnym talentem...i te słowa na koniec dające tyle szczęścia<aż mi się łezka w oku zakręciła> BOSKO Razz buźka:*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Qrka




Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Boulevard of Broken Dreams

PostWysłany: Sobota 06-05-2006, 23:52    Temat postu:

No i żebyś wiedziała, że powiem co chcę.

Nie dziwię się, że jesteś dumna z tego utworu. Wcale. I nie przestawaj pisać dlatego, że jakieś plugawe,bezczelne beztalencia chcą wykorzystać czyiś talent, bo tak zawsze było, jest i będzie. Niestety. Pamiętaj, że masz całą armię uzbrojonych w klawiatury, wiernych fanów Twojej twórczości, którzy gotowi są jej bronić.
Jednoczęścówka bardzo mną poruszyła, i może końcowy wstrząs spotęgowało to, że od początku w roli wilka moja podświadomość obsadzała Toma. Dzięki Bogu, nareszcie ktoś zamienił role.
Chyba mi sie dobrze wydaje, a mianowicie, że dużo czasu spędziłaś na połączeniu tych wszystkich porównań i nadaniu im takiego odpowiedniego znaczenia. Na końcu wszystko tak świetnie się łączy, dając sytuacji nową nadzieję. Stało się. Powiedział to, on ją pokochał! Tak..
Wątek dziewiczej krwi bardzo mi się podoba. Bardzo. Porównanie jej do tego lizaka dziewczynki; ja sobie to wszystko mogłam wyobrazić. Tą gilotynę, wilką, owieczkę, dziewczynkę z lizakiem, płonący dom, dzieci w fontannie i rozbitka, którzy gdzieś istnieją, a służą tylko do ukazania nam uczuć tej względnie bezimiennej dziewczyny,do porównania ich do nich.
Tak od kuchni to zauważyłam kilka literówek i powtórzeń, ale nie będę na zawsze brukać tematu Twojej pracy, bo jeżeli przeczytasz to jeszcze raz dokładnie to na pewno sama poprawisz.
Respect!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blair




Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 387
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fox River cela nr 40, skrzydło A :D

PostWysłany: Niedziela 07-05-2006, 14:45    Temat postu:

po raz kolejny jestem pod wrażeniem Twojego WIELKIEGO talentu...potrafisz wszystko tak trafnie "ubrać" w słowa,stosujesz świetne porównania...jesteś prawdziwą mistrzynią! pochłaniam Twoje opowiadania i ciągle jest mi mało...to jakiś nałógWink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin