Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Dwie minuty z mojej wegetacji..."+

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Enough




Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 13-10-2006, 20:39    Temat postu: "Dwie minuty z mojej wegetacji..."+

Ech.
To już po raz drugi, staję przed Waszym surowym obliczem.

Dlaczego?

Ponieważ postanowiłam przeczytać „Klika rad dla początkujących”. Wiem powinnam zrobić to wcześniej, ale jednak tak wyszło…
„Najlepiej wychodzi pisanie o czymś, co się samemu przeżyło albo, co się dobrze zna.(cytat z tegoż tematu)”
I zgadzam się z tym!
A Wy?
Show must go on!


Moje osiemnaście godzin. Autokar wypełniony szeleszczącymi oddechami współpasażerów.
Próbując zasnąć, zamykam powieki. I chodź ciało domaga się snu, myśli nie dopuszczają tej opcji.
Budzę tak wielki wstręt, nawet w łaskawym Morfeuszu?
Czuję się ciężka. Słyszę jak chrupią mojej kości, miażdżone przez poczucie winy.
Księżyc zwraca ku mnie swe surowe, martwe oblicze...
Chodź rozum zaprzecza tej tezie...mam wrażenie, że zaraz wszystko spadnie mi na głowie.
Porządkując umysł i odliczając czas.
Siedemnaście godzin, minut pięćdziesiąt dziewięć.

Latarnie sączą mdłe światło, rzucając niedbałą smugę na asfalt.
Przejeżdżam koło jednej z nich, jej blask spogląda na mnie i ucieka.
Opieram głowę o okno i czuje wibracje spowodowane jazdą.
Z uchylonego okna wpływa orzeźwiające powietrze.
Potrzebuje wszystkiego, nawet fałszywego rozgrzeszenia…

Lato.
Gdybym wtedy spodziewała się takiego obrotu zdarzeń...
To w życiu nie poszłabym nad tamto jezioro.
Ale, że czasu nie mogę zatrzymać, nie mówiąc już o jego cofnięciu...więc...
Poszłam letniego wieczoru, nad mieniące się wodnymi stworzeniami jeziorko...
Spotkałam tam kogoś.
Miał nieobecny wzrok. Jakby zawsze był gdzie indziej.
Usta zawsze spierzchnięte, chodź dałam mu nawilżającą szminkę.
Zmierzwione, sztywne rude kosmyki, które opadały na opaloną twarz.
Był jak wiatr.
Przepływał po każdym, zostawiając mniej lub więcej.

Wpadłam w miłość. Dosłownie, ponieważ otarłam się o jej ostre krawędzie.
Czułam skrzydełka ciem w żołądku.
Lecz miłość to namiętność i przyjaźń zespolone w jednym geście.
A to...było...
Uczucie wyjątkowo gęste, czułam jego przesłodzony smak.
Jak w bańce mydlanej, mój świat nabrał kształtu owalnego.
Był przy mnie, wypijając ze mnie krew, lecz nie raniąc skóry.
Chłonęłam z niego każde słowo, spojrzenie i ruch.
Rozpoczął dyfuzję naszych oddechów.
Jednak po każdym spotkaniu, czułam kolejną drzazgę pod skórą.
I wiedziałam, ze nie mam już wyjścia.

Stało się.
Jeden łyk piwa za wiele.
Zbyt dużo wiary w niego.
Kolejny wieczór spędzony przy jeziorku, chodź komary cięły jak diabli.
Pocałunek.
Przyjemne słówka, które wpełzały do uszu.
Drugi pocałunek.
Kilka słów.
Przeszłam przez to.
Nie żałuję, czy nie żałuję. Kogo to obchodzi?
I tak nie miałam kontroli, ale w założeniach miało być cudownie...a było...brutalnie.

Koniec lata.
A mnie co rano budzą mdłości.
Stając na progu apteki.
Podnosząc speszony wzrok na farmaceutkę, błagam w duchu, aby to nie było to...
Test.
Drżącymi dłońmi chwytam go.
Spoglądam.


I roller coaster.
W kanion depresji.
Wciąż odczuwam mrowienie w żołądku, ale tylko ze strachu.
Z dna na szczyt gniewu.
Przecież mam lęk wysokości!
I znów dół....
Zachrypnięte od krzyków głosy rodziców..
Młoda, młoda...za młoda na dziecko!
Bękart!
A on odchodzi.
Z dziwnym uśmieszkiem, żegna mnie na peronie.
„Będziemy mieli dziecko.”
„O nie, to Ty będziesz miała dziecko.”
Dni mijają, a ja czuję jakbym miała w sobie potworka.
Małe zwierzątko z pazurkami.
Mam ochotę się go pozbyć.
Wyrwać tego intruza z mojego ciała!
Boję się.

17 godzin i 58 minut.

Budzę się miesiąca trzeciego i czuję krew.
Widzę krew.
Jadąc do szpitala modlę się, by ten ohydny potworek...przeżył.
Zaczęło się.
Nic do mnie nie dociera.
Przecież, to dopiero trzeci miesiąc!
Próbuję im coś wytłumaczyć.
Zamaskowane twarze powtarzają…
„Uratujemy Cię, malutka.”

Odratowano tylko jedną duszę.
Ta dusza jedzie teraz ciemnym autokarem.
Los, okrutnie się z nią obszedł.
Ojciec potworka i on sam...odeszli.
A blady księżyc...wykrzywia anemiczną twarz w impulsie odrazy do „malutkiej”....

Ja dalej wyglądam za okno. I mijam domu, ulice i rzeczki.
Czuje, że ten sztywny gorset, nigdy nie poluźni łańcuchów.
Bo niektórzy przywożą z wakacji letnią opaleniznę, która z czasem blaknie.
A ja przywiozłam ranę, która nigdy się nie zagoi oraz dwie minuty z mojej wegetacji…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pauline...




Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Deutschland - (RFNRD) ein Volk der Dichter und Denker / Była Kraina Mordoru / Poprostu KRAKÓW

PostWysłany: Piątek 13-10-2006, 21:14    Temat postu:

Słuchaj...
Dawno nie czytałam czegoś takiego.
Chciało mi się spać - już nie chce.
Nie mam pojęcia czy się rozgadam czy tez nie.
Ale czuję, że powinnam teraz siedzieć cicho.
Ale czy kilka wersów od ciebie, miało nam przekazać, że to jest twoja chistoria.
Tak to odebrałam.

Nic nie poradze.
Mogę tylko wyjść z tej partówki, skierować się do działu z ulubionymi opowiadaniami i bez najmniejszego cienia wątpliwości zapisać tam... Twoje.


Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
helcia




Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a co? a po co? a dlaczego?

PostWysłany: Piątek 13-10-2006, 23:05    Temat postu:

Kurde...To było...To było...
Przepiękne!
Magiczne i wszystkie tego synonimy.
Pisane w wielkim stylu, wielkimi słowami.
Coś zamienione w COŚ.
Czuje, że kolejne Twoje dzieło utwierdzi mnie o Twoim niesamowitym talencie.
Bo TO mnie o tym już zapewniło.
Pozdrawiam i chylę czoła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vanilia sky




Dołączył: 25 Wrz 2006
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Piątek 13-10-2006, 23:10    Temat postu:

to jest swietne..wszystkie opisy i ogólnie słowa i epitety jaich urzywasz powoduja ze chce sie czytac dalej i dale..masz talent i tyle...bardzo mi sie podobalo chociaz w tresci nic szzególnego Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vanilia sky




Dołączył: 25 Wrz 2006
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Piątek 13-10-2006, 23:11    Temat postu:

to jest swietne..wszystkie opisy i ogólnie słowa i epitety jaich urzywasz powoduja ze chce sie czytac dalej i dale..masz talent i tyle...bardzo mi sie podobalo chociaz w tresci nic szzególnego Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sick




Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: __potwory wychodzą z szafy !`

PostWysłany: Sobota 14-10-2006, 6:54    Temat postu:

Och, ludzie... Kiedy pojmiecie pewne realia? Grey_Light_Colorz_PDT_26

"Najlepiej się pisze o tym co się zna, lub o tym, co się przeżyło".
Jeśli nawet - nie widzę w tym żadnego wyzwania. Nie widzę większej wartości - w końcu już to znasz. Tematy takich dzieł są zwykle tak nudne... Ach, zdecydowanie marnotrastwo słów.

Nauczcie się doceniać wartość słowa. Rozumieć jak wiele w sobie ma. Nie widzicie niczego złego w tym, że mówicie i mówicie (bądź piszecie) bez ustanku - co za różnica, kilka zdan więcej, kilka mniej.
Rani mnie takie podejście.
[komentarz w formie listu _często stosowana forma literacja mająca podkreślić fakt, iż robi tak wiele ludzi_ ; nie dotyczy dosłownie każdego]
I nie rozumiem takiego uzasadnienia jak "Staję przed wami ( po co dramatyzować z tym obliczem? ) bo przeczytałam rady dla początkujących"
Nie przyjmuję tego do wiadomości!
To jest powód który skłonił Cię do napisania czegokolwiek?
Szkoda słów.


Sama forma - Boże, a gdzie tekst ciągły?!
Ja rozumiem, że można ładnie sformatować to, co się napisało, ale to już lekkie przegięcie. Nie da się czytać czegoś takiego płynnie. Z tego, co przejrzałam to wszystko jest jak urywana wypowiedz, niepotrzebnie podzielona na tak wiele częśći.


__
No i tak jak się tego spodziewałam przewlekałaś jedno zdanie na kilka linijek. Beznadziejny efekt.
Epitety niby ładne, ale środki irtenpunkcyjne i rozmieszczenie wykrzywiło ich sens.


Nie, nie podobało mi się.
A wielokropki były źle użyte.



_Sick`


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sick dnia Sobota 14-10-2006, 13:45, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kosteczka




Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ten świat, z jakich gwiazd tu spadł

PostWysłany: Sobota 14-10-2006, 9:30    Temat postu:

woow. Aż przeszedł mnie dreszcz. Jedno mnie tylko zastanawia...
mówisz... że to na podstawie twojej histori?
Jeżeli tak to chyle czoło ze potrafiłaś pzelac to na klawiature...
dziękuje pozdrawiam i weny życze
zawsze niewinna:
kosteczka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czosneq_91




Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 362
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: masz lizaka?

PostWysłany: Sobota 14-10-2006, 10:44    Temat postu:

No to tak.
Przeżyłaś tragedię. Jeśli to naprawdę jest oparte na twoim życiu, to uważam, iż przeżyłaś coś strasznego. I rana pozostanie niezagojona.
To odnosiło się bardziej do Twojego skrawka życia, który tu opisałaś.

A jesli chodzi konkretnie o opowiadanie, to nie podobało mi się zbyt. Owszem historia przejmująca i okrutna, ale ja tego nie przeżyłam tak, jakbym chciała. Powinnam rozkleić się przed ekranem komputera i wchłaniać każde słowo, każde zdanie. Tak niestety nie było. Przekazałaś mi tę historię na sucho.
Mam uraz do wielokropków, ale to już takie moje zboczenie, że biją mnie po oczach i nie twoja wina, że ja tak już mam.
Zdania były tak dziwnie ułożone. Zrobiłaś tak pewnie celowo, ale mi się taki sposób przekazu nie podoba.

Oceniłam tak jakby osobno Twoje przeżycie, a osobno samo opowiadanie. Dlaczego? Bo nie mogłabym napisac, że "to mi się nie podoba". Nie podobało mi sie w jaki sposob to opowiedziałaś. Nie podobał mi się obraz przekazu tej historii.
A do do twojego zycia - Współczuję, ale bez litości. Bo litowanie się może boleć.
Dziwne to.
Nie ruszyło mnie, chociaż starałam się, żeby było inaczej. Niestety.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krzykliwa




Dołączył: 17 Lip 2006
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: biorą się dzieci? ;-)

PostWysłany: Sobota 14-10-2006, 11:12    Temat postu:

No więc...Cudowne, to było.
Bez najmniejszego cienia wątpliwości jestem na TAK.
Jeśli to twoja historia, to naprawdę współczuję.
Ale tak bywa....
A żeby nie było, to troszkę dziwnie było jak stwierdziła moja poprzedniczka.
Pozdrawiam!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Świstuś




Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dom dla zmyślonych przyjaciół pani Foster.

PostWysłany: Sobota 14-10-2006, 11:43    Temat postu:

Pięknie. Naprawdę...
Tylko kuło mnie... coś.
Cytat:
chodź

dwa razy napisałaś 'chodź' zamiast 'choć'. Tam na początku.

I jeszcze coś.
Cytat:
Nie żałuję, czy nie żałuję.

Muszisz wyrzucić jedno nie.

Ogólnie to podobało mi się. O.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Me@n_G!rl




Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 14-10-2006, 12:05    Temat postu:

Mimo opisów ,było dla mnie to za szybkie.
Takie troche na odwal.
Ojciec potworka,potworek i dziewczyna - kurcze czemu bez imion?
Wystarczyło tylko Bill, Tom albo głupie Gustaw,u mnie sie to liczy.
Nie za bardzo mi sie podobało.
Niby próbowałaś stworzyć nastrój ale to nie to.
Ta historia jakoś mnie nie wruszyła.
Nie podobało mi sie głupie chodź (gdzie mam iść?) CHOĆ (jednak)to ok.
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ambre




Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 381
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mam wiedzieć? Może... Zabłocony rów tuż obok drogi czyli WIEŚ potocznie nazywana: KRAKOWEM?

PostWysłany: Sobota 14-10-2006, 14:23    Temat postu:

To jest coś.
Długo, bardzo długo nie było na tym forum czegoś takiego...
Innego, realnego...
Coraz żadziej tu zaglądam.
Coraz żadziej czytam...
Odetchnęłam z ulgą.
Nareszcie.
Jedna z lepszych jednoczęściówek jakie ostatnio czytałam.
Żadnych zastrzeżeń.

Pozdrawiam i kłaniam się nisko.
Ambre.

Trudno jest ubrać najgorsze wydarzenia naszego życia w słowa, Tobie się to udało.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Enough




Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 14-10-2006, 15:14    Temat postu:

Dziękuję, za wypowiedzienie sięSmile
A teraz do:

Pauline... - czuję, że kopnął mnie zaszczyt. Bardzo się cieszę, że Ci się podobałoSmile

helcia - niesapowity talent? O mój Boże...rozpłynęłam się jak to czytałam. Strasznie mi posłodziłaś, mam nadzieję, że nie będziesz tego żałowaćVery Happy

vanilia sky - Dziekuję do kwadratu:)

Sick - Uważasz, że coś co już poznaliśmy jest nudne? Totalnie się z Tobą nie zgodzę! I nie będę się tłumaczyć z jakiego powodu. Co do reszty, krytyka pozwala się rozwijać i dziękuję, że mnie nią uraczyłaśSmile Będę się starać dopracować mój styl.

kosteczka - Aż Cię dreszcz przeszedł? MiłoSmile

czosneq_91 - Nienawidzę litości. Nigdy o nia nie proszę. Wyszło na sucho? To był w celowe, pokazałam to z perspektywy człowieka wyżutego z uczuć. Kogoś kto monotonnie opowiada o sobie i nie ma siły jeszcze tego przeżywać.

Karocia - Co mogę dodać poza szerokim uśmiechem? Smile

$wi$tu$ - Co do tych literówek, to mam skłonności do pisania "chodź" zamiast "choć" poprawię sięSmile

Me@n_G!rl - Nie chciałam rzucać imionami, bo każdy wstawi sobie takie jakie uważa...

Ambre - Bardzo, bardzo dziękuję. Tylko napewno nie masz żadnych zastrzeżeń? Pytam, bo nic nie jest idealne. Czuję się naprawdę świetnie po tym komentarzu:D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mrużka




Dołączył: 26 Cze 2006
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z krainy bezsennych nocy x)

PostWysłany: Sobota 14-10-2006, 16:03    Temat postu:

Ojej!
To było... to było... cudowne!
Takie prawdziwe [może aż za?], skłania do przemyśleń...
Skłania do zastanowienia się nad samym sobą i swoim postępowaniem;patrząc na to przynajmniej pod pewnym kątem.
Takie moje odczucia. Może nie takie być powinny, ale takie są.

Powtórzą się, przepraszam: cudowne


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hela_z_wesela




Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze starej reklamy telewizorów BRAVIA

PostWysłany: Sobota 14-10-2006, 16:15    Temat postu:

No, skojarzyło mi się z taką jedną piosenką, takich jednych ziomów, co teledysk trwa jakie 11 minut i prawie na nim zasnęłam.
No, no, no.
Calkiem całkiem, chociz prawie zasnęłam.
No bo to krude przed Raspberry, przypałeta się tak pra prababcia i czuwaj z nią. Co nie strongstarucho? xD
Ale ogólnie było calkiem niezłe, chociaż. Niby zabraklo mi kolejnych minut. Bardzo dużo stało się w jednej. Bym rozbiła to chociazby na dwie.
Nie poprawiam błędów, poniewaz padam na twarz.
Wybacys?

Z poważaniem:
hela_z_wesela


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lady_Mystery




Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 475
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: From Hell

PostWysłany: Sobota 14-10-2006, 18:01    Temat postu:

Świetne...
Nie wiem co napisać...
Odebrało mi... hmmm... słowa do napisania.
Piękne...
Opisujesz to tak uczuciowo, jakbyś sama to przeżyła...
Skłania do przymyśleń nad tą częścią życia...
Dawno nie czytałam czegoś tak... tak...
realnego, prawdziwego.
Jakbyś przeplatała tą jednopartówkę,
swoim życiem.
( Wybacz, że się powtarzam Smile ).
Życzę weny.
I... pisz więcej.
Bo piszesz pięknie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czosneq_91




Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 362
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: masz lizaka?

PostWysłany: Sobota 14-10-2006, 19:39    Temat postu:

Enough napisał:

czosneq_91 - Nienawidzę litości. Nigdy o nia nie proszę. Wyszło na sucho? To był w celowe, pokazałam to z perspektywy człowieka wyżutego z uczuć. Kogoś kto monotonnie opowiada o sobie i nie ma siły jeszcze tego przeżywać.


Dlatego ja litości Ci nie daję, bo wiem, że może być obrzydliwa.
Może miałaś rację, pisząc opowiadanie w takim 'suchym' stylu, ale ja przez to nie mogłam sie wczuć.
A naprawdę próbowałam. Może kiedyś spróbuję jeszcze raz i może wtedy się uda. Nie wiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ambre




Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 381
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mam wiedzieć? Może... Zabłocony rów tuż obok drogi czyli WIEŚ potocznie nazywana: KRAKOWEM?

PostWysłany: Sobota 14-10-2006, 20:19    Temat postu:

Enough napisał:
Bardzo, bardzo dziękuję. Tylko napewno nie masz żadnych zastrzeżeń? Pytam, bo nic nie jest idealne. Czuję się naprawdę świetnie po tym komentarzu:D


Nie jest idelane, owszem.
Nie cierpię ideałów, kocham małe uszczerbki charakterystyczne dla danej osoby.
Nie patrzę na błędy, bo liczy się treść.
I nie wymieniam błahostek, bo przy następnym zdaniu wylatują z mojej pamięci.

Podobało mi się, zresztą nie będę się powtarzać.
Już wiesz.

Pozdrawiam i czekam na kolejne opowiadania.
Ambre


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
funny-feeling




Dołączył: 05 Sie 2006
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warshauuu.

PostWysłany: Niedziela 15-10-2006, 12:11    Temat postu:

Nie lubię opowiadań które nie są pisanie ciągiem, takie "zaenterowane" czytam przelotem... I to też tylko przejrzałam.
Niektóre...nazwijmy to "metafory" masz naprawde śliczne, jednak temat jest... oklepany...

Ja straciłam siostrzyczkę , cholernie było mi źle, a Twoje opowiadanie nie poruszyło we mnie starych uczuć, nie wezbrały się w oczach łzy... { w zwiazku z poronieniem głownej bohaterki}


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sick




Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: __potwory wychodzą z szafy !`

PostWysłany: Niedziela 15-10-2006, 13:18    Temat postu:

Nie powiedziałam, że to co już znamy jest nudne. Jak ja nie lubię gdy ktoś wkłada mi coś w usta...
Uważam, że dosłowne przytaczanie sytuacji i zdarzeń bez nadania sobie wyzwania kończy się fiaskiem. I jeszcze nigdy nie spotkałam się z przypadkiem, gdy ta teza okazała się błędna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Areis




Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: niebo, schody, piekło... a ja mieszkam na tych schodach...

PostWysłany: Niedziela 15-10-2006, 20:34    Temat postu:

Było kilka literówek, ale poza tym jest świetnie.
Nawet lepiej niż świetnie.
Jest cudownie.

Gratuluję
~Kami


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin