Tokio Hotel

Anty · Wysłany: Piątek 02-06-2006, 21:50 Temat postu:

Ohoh. Widzisz, a ja znam dzieci, które w wieku dwunastu lat potrafiły się upić do nieprzytomności. Teraz jednak zmądrzały. Więc .. ? To poprostu zależy od człowieka.
Nadopiekunczy rodzice ? Cóż .. nie wypowiem się tutaj na moim przykładzie. Ale pamiętajcie, że rodzice powinni wykazać swojemu dziecku zaufanie. Nadopiekuńczy rodzice tego nie robią.

Pozdrawiam,

hela_z_wesela · Wysłany: Piątek 02-06-2006, 21:50 Temat postu:

Ja uwielbiam takie grupowe akcje.
Pan janek jedzie w tym roku na Woodstock, czego mu cholernie zazdroszczę, bo to jednak akcja.
A tak się tym wszystkim przejumujecie. Jak mówiła Lalczce Łudu o mich zamiarach, to powiedziała, ze nie trafię do namiotu.
Ale ja i tak pojade. jak nie w tym roku, to w przyszłym. Napewno w przyszłym. Się wexmie anikę i jedziem, nie młoda xD

Z poważaniem:
hela_z_wesela

Gość93 · Wysłany: Piątek 02-06-2006, 22:09 Temat postu:

Ja mam takie pytanie. Co wy widzicie w tej imprezie? Nie potrafię zrozumieć. A na normalnym koncercie nie potraficie się bawić?

Nie dziwię się Waszym mamom - ja też nie puściłabym swoje dziecka na tą imprezę. Tak swoją drogą, to cieszcie się, że Wasi rodzice martwią się o Was. Nie wszyscy mają takie szczęście.

Popieram w zupełności eLPikę_FM.

Mod-Hazel · Wysłany: Piątek 02-06-2006, 22:34 Temat postu:

No właśnie..ja też ie rozumiem takich imprez...co w tym fajnego... Grey_Light_Colorz_PDT_46

Czy normalna impreza lub koncert nie są równie dobre?? A mco do rodziców, to faktycznie, powinnyście się cieszyć, że się o was troszczą, choć czasem może przesadzają, kiedyś ich zrozumiecie mi jeszzcze im podziękujecie

On my own · Wysłany: Piątek 02-06-2006, 22:38 Temat postu:

Dziewczyno a kto powiedział że nie potrafimy sie bawić na normalnym koncercie. Te wypowiedzi czasami zwalają mnie z nóg.
Co do rodziców to troszeczke mi ufają, i raczej ze zgodą bym nie miała problemu, a zaufanie to nie to samo co "mieć kogoś w dupie". Imprezy na świezym powietrzu moga być bardzo udane, studenci organizuja ich mnóstwo np. takie Juwenalia i co? Oni chyba dziećmi nie są?
Tylko żeby później nie było Neutral

Litości!

Demigod · Wysłany: Piątek 02-06-2006, 22:41 Temat postu:

Mod-Lolly · Wysłany: Piątek 02-06-2006, 23:34 Temat postu:

helu! z toba wszedzie .

a co maja rodzice do tego? nie rozumiem podejscia do sprawy.
nie chodzilo mi o rodzicow , ktorzy puszczaja swoje dzieci na woodstock tylko o WASZE podejscie do sprawy.
rodzice sa w tym momencie malo wazni.
sam fakt ze puszczaja swoje pociechy o czyms swiadczy i jest swiatelkiem w tunelu ciemnosci dla innych ludzi.

przystanek woodstock jest takim miejscem , gdzie barbie {a'la britney} naucyz sie 'prawdziwego zycia' nie sadzicie?
tam mozna wszystko robic!
co tylko duzo zapragnie.
i nie mozna nazwac tego: wyrwaniem z pamieci kilku dni z zycia.
bo to co tam sie dzieje , jest niedozapomnienia
{chyba ze ktos zcheleje sie do nieprzytomnosci o.O}

Gość93 · Wysłany: Sobota 03-06-2006, 8:31 Temat postu:

Carmen - '(...) gdzie wydaje sie kase na bilety, jest ochrona z kazdej strony i koncert odbywa sie w normalnych klubach, a nie biba na swiezym powietrzu w jakiejs wiosce, gdzie jest bloto, brak ochroniarzy i wchodzi sie za free... ' No i poza tym, np. na koncercie TH jest opieka medyczna w razie czego.

"przystanek woodstock jest takim miejscem , gdzie barbie {a'la britney} naucyz sie 'prawdziwego zycia' nie sadzicie?"

A po co im ta nauka 'prawdziwego życia'? A jeśli wyjadą stamtąd w ciąży? Wtedy będą czuły tą atmosferę całe życie, nie sądzisz? Pierwszy raz sięgnie po narkotyki, zapomni co się działo i bach, stało się.
No tak, ale to będzie wtedy jej sprawa, przecież mogła uważać, szkoda, że nikt jej nie ostrzegł przed nauką 'prawdziwego życia'.

Maxime · Wysłany: Sobota 03-06-2006, 8:35 Temat postu:

Nie byłam i nie będę.
...
zbuntowana młodzież... używki, papierosy, alkohol...
ja tam nie pasuję!
NIE!

Mod-Lolly · Wysłany: Sobota 03-06-2006, 10:09 Temat postu:

Gosc93 owszem masz racje , ale co takie BARBIE girl beda wiedzialy o prawdziwym zyciu , a zreszta co mnie to .

ja bym chciala jechac i moze kiedys pojade o.O

za 7 miechow prawko i za rok jade . KTO SIE ZABIERA? xD

Anty · Wysłany: Sobota 03-06-2006, 10:40 Temat postu:

Bosz, przerażacie mnie, wiecie ? Przecież mówimy tutaj o normalnej imprezie. To czy ktoś się naćpa, czy upije nie jest zależne gdzie się znajduje. Wybaczcie, ale to można zrobić wszędzie.
Na takie imprezy jeżdżą także " grzeczne dzieci " -jak to określiłyście.

Rozumiem, że nie chcecie zawieść waszych rodziców, ale bez przesady Rolling Eyes

. Choć .. bądźcie " świete " -jeśli chcecie. Miłej zabawy życze Wink

.

Rodzice nadopiekuńczy nie są pozytywnym zjawiskiem, kochane. Jeśli ktoś nie jest nadopiekuńczy, nie znaczy to, że nie interesuje się swoim dzieckiem. Nie można takich rodziców porównywać od razu do tych, którzy mają swoje dzieci w dupie.

Ahh.. i czy uważacie, że Ci co chcą jechać na Woodstock, nie jadą, ponieważ im rodzice nie ufają ? Dziewczyny .. Rolling Eyes

On my own .. czy Ty też już się zgubiłaś ?
Pozdrawiam,

Paolla · Wysłany: Sobota 03-06-2006, 12:04 Temat postu:

Hmmm no to teraz ja się wypowiem Very Happy

Moja kuzynka kiedyś była i mi opowiadała. Większość rzeczy przedstawiła w pozytywach- wszystko ładnie, pięknie itp. Nie wiem jak tam jest bo nie byłam i mnie tam nie ciągnie. Uważam że z telewizji nie można wcale wywnioskowac jak tam jest naprawdę bo oni pokazują tylko te najgorsze rzeczy jakie udało im się wyłapać a po skleceniu tego w całość wychodzi że tam nic innego nie robią tylko piją, ćpają, biją się i uprawiają publiczny sex. Sądze że w rzeczywistości na pewno takie sytuacje mają miejsce ale też są tam ludzie bawiący się bez tych "urozmaiceń". Na każdej imprezie spotyka się pijanych i naćpanych ludzi. Nawet u mnie w mieście na imprezach mimo ochrony i wszystkich takich spraw bezpieczeństwa pojawiają się ludzie naćpani czy pijani jak bela. Ochrona wkracza dopiero gdy ktoś robi zadyme. Ja się tam nie wybieram co wcale nie oznacza że nie jestem buntowniczką jak tam ktoś wcześniej napisał. Przecież to nie jest tak że tylko ludzie jadący na Woodstock potrafią się buntować. Jak ktoś chce jechać to niech jedzie. Ma własny rozum i mimo że są tam pijani i naćpani ludzie wcale nie musi sie do nich upodabniać jeśli nie chce. Ja tam nie pojadę bo mnie to nie kręci. Dobra kończę tą moją wypowiedź bo się rozpisałam Very Happy

On my own · Wysłany: Sobota 03-06-2006, 13:06 Temat postu:

Oj tak chyba się zgubiłam.
Gość_93 na woodstocku również jest opieka medyczna <lol2>
Paolla i Anty zgadzam się: każdy ma wlasny rozum, jeżeli będzie chciał się naćpac, upić czy zrobić cokolwiek innego, może zrobić to w każdym innym miejscu.
Niektóre argumenty sa porazająco "głupie".
Co co chcą niech jadą, CI co nie chcą niech siedza grzecznie w domku, czy na "bezpiecznych" kocertach w klubach Very Happy

Ja osobiście lubię miec duzo przestrzeni Very Happy

Adeleida · Wysłany: Sobota 03-06-2006, 13:35 Temat postu:

Tak szczerze, to nawet do końca nie wiem, o co w tym wszystkim chodzi. A pojechać, nie wiem, raczej bym pojechała.

Mazza · Wysłany: Sobota 03-06-2006, 13:52 Temat postu:

Fajnie by bylo... ale mnie nigdy nie puszczą... kilka dni gadali o moim kuzynie Tomku ktory na woodstock jezdzi co roku... i stwierdzili ze mnie nigdy by na takie cos nie puscili... A co do kuzyna to widzialam jego fotki z woodstocka i wychodzi na to zeniezle sie tam bawili... i jeszcze wnioskuje ze tam same glany i irokezy byly Smile

karolucha:) · Wysłany: Sobota 03-06-2006, 14:23 Temat postu:

Uhh ale dyskusja xD

Po pierwsze to nie kręci mnie tego typu muzyka, bo wole inne rytmy.
Ale... kręci mnie woodstock:D
Nie dlatego, że ludzie ćpają piją i Bóg wie co jeszcze tam robią... ale dlatego, że jest tam taka świetna atmosfera, ludzie nie znający się razem się bawią...

Pojechałabym zobaczyć jak tam jest naprawdę..

Demigod · Wysłany: Sobota 03-06-2006, 22:21 Temat postu:

Właśnie jak kiedyś wypowiadała się jakas tam "pani polityk" (nie pamietam nazwiska... nie znoszę polityki) o Woodstocku i Owsiaku, że to "samo zło" ogółem mówiąc, moi parentsi powiedzieli, że przesadzają. Przez ten temat zaciekawiło mnie, co by powiedzieli, gdybym ja chciała tam jechac... Bo tak szczerze to zakładałam, że się nie zgodza i nawet nie pytałam. No i poszłam ich podpytac to powiedzieli, że "pomyśleliby"... Ehh oni tak zawsze, ale to dobry znak Wink

Kermit · Wysłany: Niedziela 04-06-2006, 15:43 Temat postu:

O Chryste i Mateczko kochana!!!!
Gdzie wy na koncerty chodzicie? Że niby tam sami pożądni ludzie są????????????zero picia, szlugów??? To chyba tylko wielkie imprezy znanych zespołów amerkańskich(chociaż i tam ludzie nie zawsze są w okay), albo koncerciki w centrach handlowych...lub na festiwalach, gdzie są całe kochane rodzinki z brzdącami. Czy ktoś tu był w Progresji, Proximie, na juwenaliach...czy choćby w STODOLE??? To są koncerty gdzie owszem ochrona niby jest, ale niektórzy i tak się upijają, upalają ect. To co zrobisz na imprezie zależy TYLKO I WYŁĄCZNIE od Ciebie! Chyba, że jesteście takie iż zapalicie/napijecie się/naćpacie bo robią to inni...

Co do nadopiekuńczości starszych-nie chcę mi się pisać, więc powiem, że zgadzam się z Anty. Zaufanie, a olewanie i ignorancja to dwie różne rzeczy.

PS.
na 80% jadę. Ze znajomymi. Very Happy

Adeleida · Wysłany: Niedziela 04-06-2006, 15:46 Temat postu:

Nie, Kermit, to są koncerty jakichś starych grup. Bardzo starych.
Albo Elvisa Presleya.
--

Ahinsa · Wysłany: Niedziela 04-06-2006, 18:16 Temat postu:

Chciałabym kiedyś pojechać, ale raczej przed osiemnastką się nie zapowiada Confused

Wiadomo, rodzice. Niestety są z lekka nadopiekuńczy.
Ale kiedyś na pewno. JA tam uważam, że jak ktoś chce się naćpać, upić to zrobi to i bez Woodstocka. Sama nie piję, nie palę, nie ćpam i nie wydaje mi się, by wyjazd na Woodstock przyczynił się do tego, bym zaczęła Wink

Blood · Wysłany: Niedziela 04-06-2006, 21:04 Temat postu:

Ja jadę, w te wakacje... z kumpelami i wujkiem... na jakoś pierwsze 3 dni...
Jade też na <myśli> na takie coś jak Woodstock, ale na mazurach... do kumpeli...

On my own · Wysłany: Niedziela 04-06-2006, 21:07 Temat postu:

na Mazurach ? A co takiego? Dowiedz się i poinformuj Very Happy

Anty · Wysłany: Niedziela 04-06-2006, 21:21 Temat postu:

Blood i Kermit .. ranicie mnie teraz, wiecie ?
Pff .. ja chcę jechać ( p i e r d o l i ć rodzinę ? ).
Pozdrawiam,

belial · Wysłany: Poniedziałek 05-06-2006, 6:17 Temat postu:

O chyba rozmowa zeszła na inny tor. To dobrze, bo już myślałam, że i tutaj dotarły moherówy (bez urazy antywoodstokowiczki, ale tak właśnie ględzicie).
A kto wybiera się na festiwal w Węgorzewie?

Rimmon · Wysłany: Wtorek 06-06-2006, 15:31 Temat postu:

taka rada : nie wierzcie we wszystko co mówi TV bo te złe ludzie kłamią

Little thongue man