Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

'Chora' miłość?

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Off-topy Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
villish2




Dołączył: 24 Wrz 2006
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 14-11-2006, 17:12    Temat postu: 'Chora' miłość?

No właśnie.
Byliście kiedyś w toksycznym związku?
Co uważacie za 'toksyczny związek'?


Czuliście kiedyś niesamowity ból a zarazem radość bo jesteście z TĄ osobą?
Byliście kiedyś w związku gdzie tylko jedna osoba czerpała z niego korzyści?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Lolly
TH FC Forum Team



Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 14-11-2006, 17:14    Temat postu:

bylam..
czulam korzysc, bo mam tego kogos, a z drugiej strony plakalam po nocach, bo traktowal mnie, jak sciere do podlogi.
dla mnie tokstyczny zwiazek jest to zwiazek, kiedy jedna osoba jest slaba i cieszy sie z tego, ze ma w ogole ruga polowke, a druga osoba wykorzystuje ta pierwsza, chociaz wie, ze ja to boli, badz nie widzi, a ta pierwsza nie ma odwagi powiedziec...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
villish2




Dołączył: 24 Wrz 2006
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 14-11-2006, 17:17    Temat postu:

Mod-tinü napisał:
bylam..
czulam korzysc, bo mam tego kogos, a z drugiej strony plakalam po nocach, bo traktowal mnie, jak sciere do podlogi.
dla mnie tokstyczny zwiazek jest to zwiazek, kiedy jedna osoba jest slaba i cieszy sie z tego, ze ma w ogole ruga polowke, a druga osoba wykorzystuje ta pierwsza, chociaz wie, ze ja to boli, badz nie widzi, a ta pierwsza nie ma odwagi powiedziec...

Jakbym czytała swoją wypowiedź.
Czujesz niesamowity ból bo wiesz, że druga osoba jest tylko z tobą dla swoich celów, które w ogóle nie pokrywają się z twoimi uczuciami.
To tak bardzo boli, a on wie, że i tak może robić z tobą co chce bo wie, że go kochasz i nie jesteś w stanie powiedzieć, że to koniec...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Lolly
TH FC Forum Team



Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 14-11-2006, 17:21    Temat postu:

tak, odrobina dobrej woli, nie zabije nas..
ja to skonczylam, bo nie moglam dluzej w tym siedziec.
zabilo polowe mnie, a teraz.. odbudowuje, chociaz juz czuje, ze jestem zauroczona..
chociaz sie boje, tak bardzo boje sie powtorzyc to, co bylo..

jesli boisz sie powiedziec, swiadczy to o twojej psychice, przywiazaniu do osob "martwych" oraz o tym, ze boisz sie samotnosci.
solo tez jest fajnie ; )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nemesis




Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 14-11-2006, 17:44    Temat postu:

Nawet więcej. Solo jest bardzo, bardzo fajne xD
W toksycznym związku nie byłam, ale wiem jak to jest. Po przykładzie kilku osób z mojego otoczenia. Niczego nie świadoma, zakochana po uszy dziewczyna chodziła z moim kumplem. "Mógłbym ją wydymać jakbym chciał." mówił wiele razy. W zasadzie służyła mu jako zabawka. Teraz kiedy nie są już razem ona wciąż mówi ile to by dała żeby móc znów chociaż potrzymać go za rękę Rolling Eyes A on? Zapomniał co to superlatywy i gada na nią jak najgorzej się da.
Życie =.=
Wykorzystywanie innej osoby do własnych celów jest wręcz obrzydliwe.
Tylko dlaczego tak często o tym zapominamy, kiedy stajemy się tym wykorzystującym?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teufel




Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce

PostWysłany: Wtorek 14-11-2006, 18:00    Temat postu:

Nie, nie żyłam w takim związku, niech Bóg od niego uchroni Sad
Bo wiem, ajkie to jest cierpienie.... oj, dobrze wiem...
Mam kilka takich koleżanek,które ogą na ten temat wiele powiedzieć..i szczerze im...hmm...współczuję? No nie wiem jak to ująć...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Fish'n
TH FC Forum Team



Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 961
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a stąd!

PostWysłany: Wtorek 14-11-2006, 19:03    Temat postu:

Toksyczny związek... hmm...
Według mnie jest wtedy, gdy jednej stronie wydaje się, że wszystko jest piękne i różowe, z partnerem/partnerką wiąże ją silna więź emocjonalna a on rozumie ją bez reszty, a druga strona chce zakończyć ten związek, ale to odwleka: robi podchody, całuje partnera/partnerkę na przymus i doskonale wie, że nie czuł nic od samego początku.
W końcu nadchodzi toksyczne zakończenie toksycznego związku.
I... nie ma nic?...

Opisane na własnym przykładzie. A szkoda...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
milady




Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nieba (?)

PostWysłany: Wtorek 14-11-2006, 19:07    Temat postu:

Nie byłam w takim związku i mam nadzieję, że nigdy nie będę. To jest straszne... kochasz kogoś, ale ta druga osoba po prostu Cię niszczy... rani. Nie wiadomo czy lepiej zerwać czy poczekać aż wszystko minie... i oba wyjścia wydają się złe, tylko nie wiadomo które gorsze... Jezu, żeby tylko mnie coś takiego nie spotkało... znając siebie bym nie mogła się pozbierać przez długi czas.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sue




Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 14-11-2006, 19:13    Temat postu:

Potwierdza się moja hipoteza, że związek propagandowany przez dziewczynę {zakochaną w facecie} to świniak *powiało feminizmem...Rolling Eyes*.
Toksyczny związek? O nie, nie pozwolę. Chociaż podobno miłość nie sługa i jak cię dziabnie to nie możesz o niczym innym myśleć.
Moje kumpele już nie raz zakochane po uszy, zostały wykorzystane przez facetów. Ech... Co chwila pytają o radę, bo ja jak zwykle postronna, opowiem im jak to widzę z mojej perspektywy... Tak szczerze mówiąc to chyba zazdroszczą mi tego, że nie potarfię się zakochać, co najwyżej zauroczę się raz na ruski rok.
Toksyczny związek to związek dwojga ludzi, w którym jedno wykorzystuje drugie do swoich niecnych celów, a gdy już mu się znudzi zabawa uczuciami po prostu kończy znajomość zwykłym 'narka'. Najczęściej spotykane u facetów.
Tyle.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Immortelle
Gość






PostWysłany: Wtorek 14-11-2006, 19:23    Temat postu:

Nigdy w takim związku nie byłam, ale wiem co znaczy w nim tkwić. Co prawda, na szczęście nie na moim przykładzie, ale doświadczyła tego osoba bardzo mi bliska, ja w to w jakiś sposób też byłam wciągnięta.
Coś strasznego Grey_Light_Colorz_PDT_46 ...

Pozdrawiam.
Powrót do góry
tamarka




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Bytom

PostWysłany: Wtorek 14-11-2006, 20:31    Temat postu:

Toksyczny związek ... dobry temat... Jak dla mnie to poprostu związek w którym jedna osoba narzuca partnerowi zachowania, tok myślenia itp. Poprostu jedna osoba chce ciagle brać nic ine dajac w zamian a druga osoba jest poprostu nieszczęśliwa ale nie potrafi tego przerwac.

Poniekąd byłamw takim związku ale naszczęście nie długo. Chłopak brał... dowiedziałam sie od jego kumpli. Pytałam go: zaprzeczał oczywiście. zażucał mi ze słucham plotek, że mu nie wierzę że go sprawdzam itp. Dałam spokój i byłam z nim dlaej. Później zaczął coraz więcej pić itp. Denerwowało mnie to. W końcu dostał padaczki:/ twierdził ze to moja wina bo się stresuje bedac ze mną a on mnie przeciez kocha... okazało sie ze to przez prochy... Później byliśmy razem chociaz wszyscy moi znajomi i przyjaciele starali się to zakończyć. W końcu coś mu odwaliła. jego "miłośc" do mneii zamieniła siew nienawiśc i agresje. zażucał mi zdrady chodz tak naprawde to on mnei zdradzał. zrobił mi straszną awanture. zerwałam z nim. poprostuy nie wytrzymałam. Byłam szcześliwa, naprawde szczesliwa kiedy to się skończyło. On próbowął, dzwonił, przepraszał. Chcoiałm ulec ale przyjaciele mi na to nie pozwolili. i jestem im za to strasznie wdzieczna. W końcu dał mi spokój. Były znalazł sobie inną. Teraz to on jest nieszczesliwy w swoim związku i też nie umie tego zkaończyć.. Teraz przynajmniej wie jak ja się czułam. Tak wogole to synek dla mnei nic nie warty. Jego terazniejsza dziewczyna jest w ciązy, chyba z nim:/ a corobi on ?? znowu do mne zaczyna pisać Grey_Light_Colorz_PDT_46 Taki facet to dla mnie nie facet Smile
Jak zwykle nie wiem cyz na temat się wypowiedziałam ale chybna tak Smile
PS. Błędy to znowu moja klawiatura Grey_Light_Colorz_PDT_46


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Lolly
TH FC Forum Team



Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 14-11-2006, 23:00    Temat postu:

wszystko jest mylne.
jest sobie osoba A oraz B {A kobieta, B mezczyzna}. oby dwoje zyja sobie, jak gdyby nigdy nic, az tu nagle nadchodzi czas, ze sypie sie! wszystko!
A jest zalamana, probuje ratowac wszystko, co zostalo, a B powoli i swobodnie czlapie sie po swoim zyciu, jak gdyby nigdy nic. A prosi go o to, aby jej pomogl, ale B twierdzi, ze ma wazniejsze sprawy na glowie. A chce by B ja przytulil, ale B stwierdza, ze teraz nie pora na zabawe. A oglada TV, a B przychodzi i bierze jej pilota, przelacza kanaly bez jej zgody, A nic nie mowi, bo nie chce wszczynac awantur. B kazal kupic A cos, co jest mu bardzo potrzebne, ale A zapomniala. Nie dosc, ze miala baaardzo duzo spraw do zalatwienia, to jest rzecz B, o ktrej zapomniala. A nie wraca do domu, bo boi sie reakcji B.

to sa typowe przyklady zwiazkow tokstycznych.
B wywiera nieswiadomie presje, a A boi sie, ze straci osobe, ktora kocha, mimo iz sprawia jej cala akcja okropny bol.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
goo-gu




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1141
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Dzień Dobry :) Jestem z WROCŁAWIA

PostWysłany: Środa 15-11-2006, 23:05    Temat postu:

Toksyna (jad) - w szerszym ujęciu: trucizna organiczna, wytwarzana przez drobnoustroje, rośliny i zwierzęta; w węższym ujęciu: jad bakteryjny (wydalany przez bakterie do środowiska ich życia).


W skrócie Toksyczna miłość jak Wy to nazywacie jest to prawdopodobnie związek dwóch szczęśliwie żyjących bakteri w "chlebie młodości" z zeszłego miesiąca. A Wy nie potraficie tego zaakceptować!!

Jesteście podłe! To dyskrimanacja bakteri!! Jak możecie taki związek pełen miłości, toksyczności i pleśni nazywać złym.... jesteście odrażające... Neutral


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
~tricky




Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 687
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: les tournelless.

PostWysłany: Czwartek 16-11-2006, 18:48    Temat postu: Re: 'Chora' miłość?

villish2 napisał:
Czuliście kiedyś niesamowity ból a zarazem radość bo jesteście z TĄ osobą?
Byliście kiedyś w związku gdzie tylko jedna osoba czerpała z niego korzyści?


tak, on czerpał korzyści na tym, że mnie rani.
psychol..
jak sie cieszyłam, że z nim jestem, chłopak, który mi się podoba, zerwał ze swoją dziewczyną dla mnie, a mnie olewał i traktował jak.. lalkę na wyładowanie jego chorej żądzy (cokolwiek to znaczy)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tosia




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Memphis.

PostWysłany: Środa 22-11-2006, 19:50    Temat postu: Re: 'Chora' miłość?

Ja byłam nie tyle, co w takiej miłości, jak przyjaźni. Robiłam wszystko, żeby ją podtrzymywać, żeby JEMU (przyjaciel > przyjaciółka) było dobrze, ale... z czasem zaczęło mnie to denerwować i całe chęci związane z kolegowaniem się z NIM mi po prostu i najzwyczajniej w świecie przeszły. I teraz tylko zadaję sobie pytanie: czy mi jeszcze, chociaż tyci-tyci zależy? oo`

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Off-topy Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin