Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Za wszelką cenę -> 4
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TaniecDuszy




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin (śląskie)

PostWysłany: Poniedziałek 31-07-2006, 21:15    Temat postu: Za wszelką cenę -> 4

ZA WSZELKĄ CENĘ

Akcja: rozpoczyna się koło lipca, w drugim rozdziale przeskok o pół roku aż do stycznia, dzieję się w Niemczech, w Berlinie. Potem prawdopodobnie wraz z rozwojem akcji przeniesie się do Paryża we Francji, ale to jeszcze kwestia rozstrzygnięcia dalszych wydarzeń i tego, jak poprowadzę bohaterkę w tej opowieści.

Bohaterowie:
Lena – główna bohaterka, na początku ma 17 lat, ale w drugim rozdziale ma 18 i uczęszcza do dziewiątej (ostatniej) klasy szkoły baletowej.
Emma – rok starsza przyjaciółka Leny.
Philipp – były chłopak Leny.
Olivia – nowa dziewczyna Philippa.
Pani Herbst – nauczycielka tańca klasycznego (baletu) Leny.
Chłopaków z zespołu i ich menadżera chyba nie muszę przedstawiać.
Jeżeli w trakcie pojawi się jakiś nowy bohater będę tutaj edytować listę.

Nazwy różnych ćwiczeń będę pisała pochyloną czcionką. Mogą one być nie do końca poprawne, ponieważ już zapomniałam ich prawidłową pisownię (jeżeli ktoś je zna może zwrócić uwagę i poprawić w komentarzu, za co z góry dziękuję). Czasami będę dodawała wspomnienia Leny, które tak samo jak te nazwy będą wyróżniać się w tekście. Będę oddzielała jedną gwiazdką tekst pisany w pierwszej osobie, czyli relacje Leny od tekstu pisanego w trzeciej, czyli od strony zespołu. Czasami w nawiasie będę podawała pewne informacje, które nie należą do właściwej treści tekstu.
Miłej lektury.
Asia.


Rozdział 1:

- To koniec! – powiedział jakby z ulgą w oczach, Philipp...
Właśnie próbowałam wydusić coś z siebie, nie wiem, zacząć tupać nogami, czy wrzeszczeć, kiedy zdałam sobie sprawę, że to nie ma sensu. Nie będę przed nim okazywała swoich uczuć, słabości...
- Czemu tu jeszcze stoisz? – zaczęłam. – No biegnij do tej swojej Olivii! Ona na pewno cię potrzebuje! – to ostatnie już wykrzyczałam.
Zaskoczyłam go! Nie spodziewał się, że o niej wiem. Chwila triumfu i dumy, a zaraz potem wielka złość i rozpacz. Wyzywałam go od zdrajców i egoistów. W końcu z moimi uczuciami się nie liczył! Zaczęła się burza z błyskawicami. Darłam się, on też. Nerwy nam puściły. Potrząsnął mną, a ja uderzyłam go w twarz i uciekłam.

Biegłam ile sił. Po jakimś czasie sama nie wiedziałam, gdzie jestem. Z przyrostem zmęczenia i wysiłku ulatywała złość. W końcu zatrzymałam się i zaczęłam ryczeć. Łzy spływały po mojej twarzy. Stałam po środku jakichś krzaków i drzew. Było zielono, a słońce próbowało przebić się przez gałęzie porośnięte liśćmi. Teraz powoli szłam wydeptaną ścieżką cały czas płacząc.

Przez ten czas próbowałam myśleć o wszystkich smutniejszych chwilach z moim byłym chłopakiem, ale nie umiałam ich odszukać. Było nam tak dobrze... Co ja takiego zrobiłam? Co było nie tak? W czym jestem od niej gorsza? Czy nie dawałam mu całej siebie? Wszystkiego, co we mnie najmocniejsze i najpiękniejsze? To przecież z nim wiązałam swoje marzenia, nadzieje, plany... Tak bardzo go kochałam, był dla mnie całym światem. Przez ten rok nie wyobrażałam sobie nikogo innego u mojego boku.

Kiedyś siedziałam w parku i czytałam książkę. Nagle usłyszałam znajomy śmiech. Odwróciłam się i... Zobaczyłam swojego chłopaka z nią. Tleniona blondyna. Obejmował ją i wyglądał na naprawdę szczęśliwego. Ona patrzyła na niego tym pustym wzrokiem, jakby mówiła: „Weź mnie całą tu i teraz”. Ukryłam się, żeby mnie nie zauważyli, chociaż i tak wątpię, żeby spostrzegli cokolwiek.

Wtedy coś we mnie pękło... Bałam się, że to koniec, ale darzyłam go tak silnym uczuciem, że nie dopuszczałam tego do świadomości. On udawał wiernego, a ja naiwną. Byłam w nim taka zapatrzona, wierzyłam we wszystko, co mówił. To jedno spotkanie nie mogło zburzyć tego, co razem stworzyliśmy – tak wtedy to sobie tłumaczyłam. Byłam taka głupiutka... Taka zakochana... To, co mi zrobił jest niewybaczalne!

TO WSZYSTKO JEST DO CHRZANU! KIEDY KTOŚ CIĘ OPUŚCI, POZA TYM, ŻE TĘSKNISZ, POZA TYM, ŻE ROZPADA SIĘ CAŁY TEN MAŁY ŚWIAT, KTÓRY RAZEM STWORZYLIŚCIE, I ŻE WSZYSTKO, CO ROBISZ PRZYPOMINA CI O TEJ OSOBIE. NAJGORSZA JEST MYŚL, ŻE BYŁA TO PRÓBA JAKOŚCI I TERAZ WSZYSTKIE CZĘŚCI, Z KTÓRYCH SIĘ SKŁADASZ NOSZĄ STEMPEL ODRZUT. PRZYSTAWIONY PRZEZ KOGOŚ, KOGO KOCHASZ. CZY TO NIE DZIWNE, ŻE MASZ PEWNOŚĆ SIEBIE ZLEŻAŁEJ KANAPKI Z DWORCOWEGO BUFETU??

Podniosłam wzrok i zobaczyłam piękny stawek oświetlony letnim, lipcowym słońcem. Promienie głaskały moje mokre od łez policzki i suche z tęsknoty usta. Zaczęłam obracać się wokół siebie, wąchać kwiaty... Chłonęłam tą „przyjemność”. Przez chwilę byłam szczęśliwa. Potem znieruchomiałam. Ból, jaki mi sprawił wzbudził we mnie najgorsze myśli. Nie byłam sobą. Poszłam na pomost i zaczęłam się niebezpiecznie wychylać. Już czułam jak spadam do wody i jej taflą zamykam mój świat na zawsze. W tym momencie usłyszałam wyraźne słowa: „Nie rób tego”. Przestraszyłam się. Nerwowo odeszłam od krawędzi pomostu. Szukałam osoby, która powstrzymała mnie od zakończenia mojego, teraz nic nie znaczącego dla mnie, życia. Nikogo nie znalazłam. To musiał być jakiś znak. Może jeszcze spotka mnie szczęście? Usiadłam na brzegu jeziora. W półleżącej pozycji wpatrywałam się w horyzont i odbijający się w wodzie, piękny zachód słońca. Ciepły wiatr pogłaskał moją twarz i zmierzwił włosy. Zamknęłam oczy i wyobrażałam sobie, że jestem z moim byłym już chłopakiem. Oboje jesteśmy szczęśliwi i już nic nam nie jest potrzebne. Mamy siebie. Zaczęło mi być chłodno, więc postanowiłam wrócić do domu.


Zgasiłam światło w pokoju, zapaliłam świeczki, załączyłam Czajkowskiego. Wtuliłam się w poduszkę i słuchałam mojej ulubionej płyty. Kiedy zaczął się utwór z „Jeziora Łabędziego” założyłam specjalne buty i tańczyłam. Dźwięki mnie poniosły. To było moje drugie życie: BALET. Taniec to inny sposób okazywania uczuć. Zawsze, kiedy miałam występ w operze, albo egzamin z tańca wyobrażałam sobie, że gestami mojego ciała okazuje Philippowi to, co w danej chwili czuje. Teraz też tak było. Kiedy muzyka się skończyła, usiadłam na podłodze. Wiedziałam, że będę miała zakrwawione palce u stóp, bo specjalnie ich nie obandażowałam przed założeniem point.

Byłam przyzwyczajona do tej małej katorgi. Prawie jej nie odczuwałam, bo w końcu znoszę to już od ponad siedmiu lat. Pamiętam kiedy pierwszy raz założyłam na stopy te, wtedy dla mnie „dziwne buty”. Płakałam i bardzo się zniechęciłam. Od razu zadzwoniłam do mamy i szlochałam do słuchawki. Miałam wtedy dziesięć lat. Zauważyła to moja obecna przyjaciółka, która jest starsza o rok. Pocieszyła mnie, założyła opatrunek i wprowadziła mnie powoli w świat TAŃCA... To dzięki niej wytrzymałam w tej szkole tyle lat i teraz nie brakuje mi wiary w siebie i ambicji. Była dla mnie najważniejszą osobą w życiu! Chcę teraz skończyć ósmą klasę, a potem dziewiątą z dyplomem i kiedyś dzielić się doświadczeniem z innymi, tak jak to robi moja nauczycielka tańca klasycznego.

„Muszę się zrelaksować” – pomyślałam. Odkręciłam gorącą wodę, nalałam wonnych olejków o zapachu cynamonu i migdałów do wanny. Wpatrywałam się w strumień spływającej wody. Weszłam do niej, zadrżałam. Była wrząca. Moje ciało pokryła "gęsia skórka". Położyłam się, zamknęłam oczy.

Gdyby nie telefon od przyjaciółki, utonęłabym we własnej łazience.
- Laska! Tylko mi nie mów, że teraz siedzisz poryczana i myślisz, że on był tym jedynym! – mówiła tak szybko i głośno, że ledwo ją zrozumiałam.
- No nie zupełnie. Właśnie mi przerwałaś najbardziej relaksującą chwilę dzisiejszego dnia.
- No to mam dla Ciebie newsa! To już nie będzie najbardziej relaksująca chwila dnia dzisiejszego, jak to ujęłaś!
- Nie?! – zdziwiłam się.
- NIE kochana! Idziemy się bawić! Korzystać z życia! Podrywać osoby płci przeciwnej i będziemy niegrzeczne. W końcu jesteśmy same, nie? Już możesz sobie poużywać! – zaśmiała się. – Za pół godziny będę u Ciebie! Pa! – odłożyła słuchawkę.

Jedno mnie tylko zastanawia – skąd ona o tym wie? Ledwo ja się godzę z losem, a tu całe miasteczko wie! Tylko skąd? Nie chce mi się myśleć! Dzisiaj zaszaleję. Dobrze mi to zrobi. Stanęłam przed lustrem i zaczęłam się zastanawiać, co trzeba ze sobą zrobić, żeby zwrócić uwagę mężczyzn? Naprawdę nie pamiętam, kiedy ostatnio miałam problemy tego typu. Jednego jestem pewna – nie później niż wtedy, gdy zaczęłam chodzić z Philippem.

Najpierw mierzyłam ciuchy, które po kolei fruwały po całym pokoju. Włączyłam magnetofon i wirowałam razem z bluzeczkami, spodniami, kieckami, paskami i innymi. Nie wiedziałam nawet, kiedy Emma weszła do mieszkania. Kiedy zobaczyła stan pomieszczenia, w którym się znajdowałyśmy, przeraziła się. Wybrała mi gustowną, przewiewną bluzeczkę, której nawet nie zauważyłam przy wyrzucaniu kolejnej odzieży oraz obcisłe biodrówki. Zrobiłam lekki makijaż i już byłyśmy w drodze do klubu.

Dawno nie byłam w „Innym Wymiarze” (klub, do którego pojechałyśmy), więc bardzo się zdziwiłam, że wystrój wewnętrzny się nieco zmienił. Wpuszczali bez dowodów osobistych, ale teraz, gdy jestem już pełnoletnia nie miało to dla mnie takiego znaczenia jak kiedyś, kiedy to kreowałam się w te wieczory na starszą niż jestem. Usiadłyśmy przy stoliku.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez TaniecDuszy dnia Czwartek 03-08-2006, 18:28, w całości zmieniany 10 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CoL@




Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Poniedziałek 31-07-2006, 21:25    Temat postu:

FERST!
Już czytam!

EDIT1:
Zeedytuję troszkę później, wybacz. Ale już przeczytałam, i jak na razie tyle powiem, że zaczyna się ciekawie Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Courtney




Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa.

PostWysłany: Poniedziałek 31-07-2006, 21:32    Temat postu:

Przeczytam jutro. Dobrze?
Teraz nie mam poprostu siły.
Musze odpocząć.
Przepraszam, ale nie dałabym rady.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TaniecDuszy




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin (śląskie)

PostWysłany: Poniedziałek 31-07-2006, 21:42    Temat postu:

Ja będzie tutaj dużo komentarzy to dam jeszcze dzisiaj nową część, bo mam napisane już 3 Very HappyVery HappyVery Happy Także pisać!!
Jak te dwie Panie skomentują prawidłowo ten odcinek to odpowiem na to, ale narazie tylko obiecują...

*:Love_Tomuś -> Cieszę się, że zedytowałaśSmile Musiałam jakoś wprowadzić główną bohaterkę w opowiadanie i przy okazji dodać jakiś wątek:) Cieszę się również, że uważasz, że zaczyna się ciekawie. Zachęcam do dalszego czytania... kolejnych części:)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez TaniecDuszy dnia Wtorek 01-08-2006, 8:19, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sanndra




Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Poniedziałek 31-07-2006, 22:00    Temat postu:

Fajne,
Ale jakoś mnie nie zachwyciło, czegoś mi tu brakuje, choć sama nie wiem czego Grey_Light_Colorz_PDT_46/
Czekam na dalszą część xDD
Mam nadzieje że zaskoczysz mnie czymś Wink)
pozdro


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TaniecDuszy




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin (śląskie)

PostWysłany: Poniedziałek 31-07-2006, 22:11    Temat postu:

sanndra -> zaskoczę Cię na pewno w trzecim odcinku. Hm... Czy czegoś brakuje? Nie wiem... całymi dniami męczyłam się nad częścią żeby ją dopracować... Dla mnie jest dobra, chciaż po przeczytaniu jej po raz 50. już tutaj na forum nalazłam powtórzenie, które zeedytuje jak znajdę koncept na zmiane szyku zdania, żeby sens został ten sam. Dziekuję za szczery komentarz:)

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez TaniecDuszy dnia Wtorek 01-08-2006, 15:53, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sanndra




Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Poniedziałek 31-07-2006, 22:15    Temat postu:

No to czekam na trzecią xDD
Może dodasz już drugą ?;>>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CoL@




Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Poniedziałek 31-07-2006, 22:17    Temat postu:

Dobra, to jeszcze raz ja. xDD
Wiem, że dobrze piszesz, czytałam wcześniejsze dziełka Wink
Z niecierpliwościa czekam na następną część, chcę więcej, ŻĄDAM Evil or Very Mad więcej Very Happy
Będę czytała obiecuję, z komentarzami może być różnie, ale będę się starała
Luv Ya Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TaniecDuszy




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin (śląskie)

PostWysłany: Poniedziałek 31-07-2006, 22:18    Temat postu:

sanndra -> Jeszcze za mało ludzi skomentowało to. Muszę mieć pewność, że się przyjmie u większości od pierwszego odcinka. Bardzo mocno dociera do mnie krytyka i czasem sie po niej załamuję, ale w sumie o to chodzi...

cola@ -> Ciesze się, że zdecydowałaś się na skomentowanie. Przede wszystkim zalezy mi na szczerym pisaniu tego, co przeczytasz. Zawsze. Czuję, że jeszcze dzisiaj wkleję drugi rozdział... aj...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez TaniecDuszy dnia Poniedziałek 31-07-2006, 22:20, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CoL@




Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Poniedziałek 31-07-2006, 22:18    Temat postu:

Dobra, to jeszcze raz ja. xDD
Wiem, że dobrze piszesz, czytałam wcześniejsze dziełka Wink
Z niecierpliwościa czekam na następną część, chcę więcej, ŻĄDAM Twisted Evil więcej Very Happy
Będę czytała obiecuję, z komentarzami może być różnie, ale będę się starała
Luv Ya Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez CoL@ dnia Poniedziałek 31-07-2006, 22:20, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*:Love_Tomuś:*




Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z dworca z.o.o

PostWysłany: Poniedziałek 31-07-2006, 22:19    Temat postu:

nie wiem co tu skrobnąć... Może jakzobaczę next?
Taaak! Jak zobacze next to ocenie... Bo wywnioskować z tego dużo niemogę...

Głupia:

LoVuśka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
After_Eight




Dołączył: 21 Maj 2006
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Poniedziałek 31-07-2006, 22:21    Temat postu:

Nawet fajne.
Podoba mi się bo jest taniec [jak w wielu opowiadaniach ale to nie ważne bo lubię taniec] musiałabym więcej przeczytać żeby móc ocenić.
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sanndra




Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Poniedziałek 31-07-2006, 22:21    Temat postu:

*:Love_Tomuś - mam pytanko co to za kolesie z fotki ponizej?;>> xDD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TaniecDuszy




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin (śląskie)

PostWysłany: Poniedziałek 31-07-2006, 22:24    Temat postu:

*:Love_Tomuś -> A więc jak sobie życzysz... Oto next part:)

luska -> Dlatego taniec, a w szczególności balet, bo... sama to kiedyś przeżyłam. Chodziłam do szkoły baletowej i chciałam tak jak bohaterka skończyć ją i uczyć, ale niestety nie udało się, więc teraz wprowadziłam moje niespełnione marzenia do opowiadania.

Miłej lekturki:)

Rozdział 2:

I znowu codzienność... Rutyna.

Dzisiaj byłam obojętna. Zero zaangażowania. Kilka razy zgubiłam takt. Prowadząca dostrzegała każdy błąd natychmiast – wyczuwałam to w jej spojrzeniu. Po rozgrzewce miał nastąpić układ kroków across the floor, to jest przez całą długość sali. Nauczycielka tańca, która zawsze uważała, że każdy ruch wykonuję z pasją, była zaskoczona...
- Moje drogie – zwróciła się do nas. – Kroki wykonujecie jak zawsze w porządku. Ale taniec nie polega tylko na ich stawianiu. Jest on czymś całkowicie innym. Wasze ciało jest instrumentem, na którym gracie. Wasza siła i energia musi popłynąć aż do czubków palców, a ramiona nie mogą zwisać jak drągi, które przez przypadek wyrosły. – wiedziałam, że te słowa były kierowane specjalnie do mnie.
Pierwszy raz zdarzyło mi się tak traktować każde ćwiczenie. Mój umysł był gdzieś obok, a na zewnątrz wykonywałam tylko to, co musiałam. Myślami byłam gdzie indziej...

Wspomnienia... Chociaż minęło już ponad pół roku od rozstania dalej łudziłam się, że wróci... Żyłam w świecie wyimaginowanym. Rzadko kiedy docierała do mnie rzeczywistość... Bardzo chciałam o tym zapomnieć wpadając w wir tańca i skupieniu się na przyszłym zawodzie, ale za każdym razem pojawiał się w mojej głowie on... Jego uśmiech, kiedy mnie widział, jego wzrok kiedy mnie kochał, to w jaki sposób mnie dotykał... Każda myśl bolała... Raniła mnie tak strasznie od środka. Czułam pustkę. Nie umiałam skoncentrować się na wykonywanych czynnościach. Było mi ciężko. Nikt nie umiał do mnie dotrzeć. Nawet z Emmą kontakt już nie był ten sam.

Kawalerka, szkoła, zajęcia, próby, kawalerka, szkoła, zajęcia, próby... I tak w kółko. Musiałam coś z tym zrobić. Pani Herbst zaczęła się o mnie martwić. Bardzo chciała, żebym ukończyła szkołę z dyplomem, a do egzaminu i końcowego pokazu, czyli balu kadetów, zostały trzy miesiące. Ona za każdym razem próbowała na mnie wpłynąć. Znała moje pragnienia i to, że kiedyś chcę udzielać się w życie pedagogiczne związane z tą dziedziną. „Muszę wziąć się w garść!” – postanowiłam wychodząc z sali.

Pomyślałam o mojej przyjaciółce, którą zaniedbałam. Chciałam to naprawić. Ona zawsze mnie wspierała... Może pomoże mi odnaleźć dawną siłę i wiarę, którą utraciłam razem z odejściem Philippa? Trzeba poprawić sobie humor. Zawsze byłam oszczędna, więc widząc sumę uzbieranych przez parę lat pieniędzy uśmiechnęłam się do siebie. Zrobię zakupy... Odświeżę moje malutkie mieszkanko. Mam dwa tygodnie wolnego. Zajmę się sobą i zadzwonię po nią.
- Cześć kochana... Tak wiem, że się nie odzywałam, ale muszę ci o czymś powiedzieć... – zaczęłam jej mówić o moich planach, które ustaliłam chwilę temu. – Naprawdę mi pomożesz? Jesteś kochana... To za chwilę u mnie ok.? Narazie. – odłożyłam telefon i zaczęłam spisywać rzeczy, które chciałabym zmienić.

Nowe kolory na ścianach, zasłony, dywany, ogromnie ilości różnych świec, gadżety i to, co akurat mi się spodoba w sklepie. Ogólnie zmiana nastroju, uzupełnienie mojej kosmetyczki, a na końcu wypad do spa... Znowu nabrałam wiary w siebie patrząc w lustro. Byłam zadowolona, że mogłam pozwolić sobie na taką przyjemność. Ale zawdzięczam to moim rodzicom, którzy nauczyli mnie odkładania każdej sumy do „puszeczki”.

Po tygodniu moje relacje z najważniejszą dla mnie osobą wróciły. Zrealizowałam to, co sobie zaplanowałam i byłam szczęśliwa. Znowu satysfakcja z wywiązania się ze swoich postanowień. Wiedziałam, że dzięki takim zmianom mogę zacząć swoje życie od nowa. Zorganizowałyśmy sobie wieczorek „mojego nowego życia” w „mojej odnowionej przestrzeni”.

Malutka, przyjemna, drewniana ze współczesnymi akcentami i wyposażeniem kuchnia połączona z małą, funkcjonalną jadalnią. Komfortowa, utrzymana w jednej tonacji z morskimi wstawkami łazienka z wielką wanną, którą dostałam od chrzestnej na urodziny. Malutki przedpokoik nadający orientalny charakter wnętrzu i mój pokój w ciepłych kolorach i niezbędnymi dla mnie przedmiotami. Moi rodzice wynajęli dla mnie to mieszkanie, kiedy skończyłam szesnaście lat i pozwolili mi się usamodzielnić. Wybrali takie, w którym było ogromne okno z widokiem na piękną, zieloną polanę z lasem na horyzoncie... Uwielbiam wieczorami patrzeć na słońce, które chowa się za drzewami i nadaje pięknych tonacji niebu, które na parę chwil przybiera cudowne odcienie.

Dzisiaj wybrałyśmy się do centrum handlowego na wielkie „obkupienie” mnie. Ciuchy, buty i tym podobne. Po paru godzinach wyglądałam prawie jak jakaś gwiazda po tak zwanym „shopping'u”. Obładowana torbami, siatkami przemieszczałam się znanymi mi uliczkami w stronę domu. Nagle znajoma sylwetka przeszła prawie przed moimi oczami.
- Em?
- Tak? Coś się stało? – zapytała przyjaciółką widząc strach malujący się teraz na mojej twarzy.
- Czy to czasem nie był... – nie umiałam dokończyć, bo łzy już "pchały" mi się do oczu, które zaszkliły się momentalnie.
- Nawet o nim nie myśl! Zapomnij o tym rozumiesz? Pamiętasz co sobie postanowiłaś? Zero Philippa! Zero! Czy chcesz żeby on zniszczył twoje plany, które układałaś sobie od lat? Skup się teraz na tym, co cię niedługo czeka. Musisz zdobyć dyplom i wyróżnić się jeżeli chcesz kiedyś uczyć w najlepszej szkole w Paryżu! – przypomniała mi.
- Masz rację... To co? Idziemy do mnie rozpakować te tony nowych rzeczy? – zmieniłam temat, żeby wrócić do siebie i czasem nie dać się ponieść emocjom.


Miesiąc ciężkich ćwiczeń. Dawałam z siebie wszystko. Pani Herbst zauważyła powrót mojego zaangażowania i znowu dawała mi oparcie. Bardzo dobrze wiedziałam, że byłam jej ulubienicą. Od pierwszego roku widziała we mnie pasję. Talent. Tak bardzo cieszę się, że wybrałam tę szkołę. Wykorzystałam swój dar i możliwości. Teraz wystarczyło tylko urzeczywistnić swoje marzenia. Kiedyś to ja będę takim wspaniałym pedagogiem. Będę budziła w tych młodych dziewczynach to, co wzbudziła we mnie moja obecna nauczycielka. To było moje marzenie odkąd znalazłam się w tej szkole.
- Mam dla Ciebie propozycję... – powiedziała do mnie po skończonej lekcji. – Nie chciałabyś spróbować sił w choreografii do teledysków? Byłoby to coś nowoczesnego, a wiem, że uczęszczasz też na ten rodzaj tańca jak i zresztą na każdy oferowany w naszej szkole. Mogłabyś połączyć te dwa style i robić coś naprawdę dobrego. Jest jeden zespół, który potrzebuje takiej przewodniczki i dawcy pomysłów do wideoklipów.
- Sama nie wiem... Nigdy tego nie próbowałam, a co z egzaminami? To już niedługo. Zostało mi półtora miesiąca, a ja dopiero zaczęłam ćwiczyć swój układ do balu... – wahałam się.
- Możesz to połączyć, ulepszyć dzięki temu swój występ. Podstawową treść egzaminu, czyli suche ćwiczenia masz już opanowane do perfekcji, a osobisty popis możesz zawsze „doprawić” mieszanką stylu... I sprawdzić się w roli przyszłej nauczycielki, dzielić się i widzieć skutki swoich pomysłów, które zobaczysz potem na ekranie. Wiem, że potrafisz też zajmować się dekoracją wnętrz... Byłabyś całkowitym reżyserem... A te chłopaki potrzebują kogoś takiego. To wspaniała szansa. Nie zmarnuj jej moje dziecko!
- No dobrze... To kiedy mam zacząć? – ona zawsze potrafiła na mnie wpłynąć... Swoją drogą to może być ciekawe przeżycie. Może odkryję w sobie jakieś nowe możliwości?
- To za godzinę będę po ciebie. Podjedziemy samochodem do ich studia i tam wszystko ustalimy. Pasuje?
- Dobrze. Wie pani gdzie mieszkam. Do widzenia. Aha mam coś przygotować? – zapytałam wychodząc z budynku.
- Nie. Jeszcze nie znasz piosenki. Dowiesz się na miejscu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez TaniecDuszy dnia Wtorek 01-08-2006, 20:30, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*:Love_Tomuś:*




Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z dworca z.o.o

PostWysłany: Poniedziałek 31-07-2006, 22:27    Temat postu:

1!

EDIT:

Kurna chata... Już wiem co biega...
Większych błędów nie widziałam... Z resztą jakby było jest za późno na moją inteligencje.
Dobrze mi się czytało
Fabuła... Nie wiem wydaje mi się, że coś w tym stylu widziłam na blogu, ale twoje chyba lepsze wydanie... Ale nie oskarżam Cię o nic! <broń mnie boże>
Ogólnie podobało mi się... Jestem twoją czytelniczką...
Myślałam, że nie dasz na moje życzenie... <nie musiałaś, ale dzięks> Dzięki

Zaspana:

LoVuśka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TaniecDuszy




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin (śląskie)

PostWysłany: Poniedziałek 31-07-2006, 22:45    Temat postu:

*:Love_Tomuś -> Niemożliwe, żeby ktoś miał takie same na blogu, bo ja pierwszą część tego opowiadania miałam napisaną bez poprawek oczywiście już ponad pół roku temu, ale wtedy z zamiarem innej kontynuacji, ale dziękuje za komentarz. Jeżeli chodzi o błędy to prawdopodobnie ich nie ma bo cały dzień sprawdzałam każdą część po kolei w wordzie i ze słownikiem poprawnej polszczyzny, także mam nadzieję, że ni ma bykówSmile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Przywrócony_id:(3099)




Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 1285
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 31-07-2006, 22:51    Temat postu:

Ajj Asiu... super Very Happy wciągające Smile lubie Twoje opowiadania Smile
Będę czytać dalej.
Weny życze
~dreamer~ (Asia)Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TaniecDuszy




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin (śląskie)

PostWysłany: Poniedziałek 31-07-2006, 22:58    Temat postu:

dreamer -> Dziękuję za deklarację i za pochwałę. Dziękuję za zyczenie:) Postaram się pisać szybko i jak najczęściej dodawać rozdziały...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*:Love_Tomuś:*




Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z dworca z.o.o

PostWysłany: Poniedziałek 31-07-2006, 22:59    Temat postu:

Ale mi się tylko wydaje....! Nie wiem dlaczego... Może dlatego, że zaraz zasnę na klawiaturze? Może to taka niewyspana jestem? Ale czasmi tak się zdarza, że wydaje mi się, że coś robiłam albo widziałam <ale bardzo sensowne to zdanie... Nieprzespane noce daję się we znaki>

Downiasta:

LoVuśka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
After_Eight




Dołączył: 21 Maj 2006
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Wtorek 01-08-2006, 8:08    Temat postu:

Już wczoraj przeczytałam ale nie mogłam skomentować.
Bardzo mi się podobało. Coś nowego i bardzo dobrze wykonane. Bardzo się teraz nie rozpiszę bo czekam aż dowie się wszystkiego :>.
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TaniecDuszy




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin (śląskie)

PostWysłany: Wtorek 01-08-2006, 8:16    Temat postu:

*:Love_Tomuś -> Rozumiem, ale jak przeczytałam, że oskarżasz mnie prawie o plagiat to się po prostu załamałam:( Najzwyczajniej. Bo naprawdę się napracowałam nad tym opowiadaniem. Mam nadzieję, że następnym razem będziesz czytała o normalnych porach, żeby nie mieć zwidówSmile <LOL>

luska -> Bardzo cieszę się, że Ci się spodobało i że mimo wszystko nie zapomniałaś o mnie, bo skomentowałaśSmile Dowiesz się, dowiesz... przy następnych częściach.

Mam już gotową trzecią część, ale wczoraj dałam Wam tak szybko dwie, że teraz Was troszke pomęczę aż napiszę czwartą, żeby mieć coś na zapas i nie pisać na bieżąco, bo potem są baaaardzo duże odstępy czasu:) 3majcie się i dziękuję za komenty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Faith88




Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: tarnowskie Góry

PostWysłany: Wtorek 01-08-2006, 8:39    Temat postu:

opowiadanie naparwde piekne czekam na nasteonom częśc pozdrowionka Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CaroLLa xD




Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ...zapomniałam _-_

PostWysłany: Wtorek 01-08-2006, 9:26    Temat postu:

No to skomentuję.
Widziałam błędy, a ich nie lubię.
Powyliczam troszkę Razz.

"Prowadząca dostrzegała każdy błąd natychmiast – wyczuwałam to w jej spojrzeniu." - nie lepiej było napisać Prowadząca, dostrzegała każdy błąd natychmiast. Wyczuwałam to w jej spojrzeniu. ?

"To za chwilę u mnie ok.?" -yyy...po co ta kropka?

"Po tygodniu, moje relacje z najważniejszą dla mnie osobą wróciły." - nie rozumiem...najpierw naważniejszy jest chłoptaś, później balet, a teraz przyjaciółka? Myśl kobitko, myśl!

"„mojej odnowionej przestrzeni”. ", a zaraz potem "z widokiem na piękną, zieloną przestrzeń" - wymyśl coś innego

"wyglądałam prawie jak jakaś gwiazda po tak zwanym „shopping'u”." - prawie robi wielką różnicę

"Obładowana torbami, siatkami przemieszczałam się znanymi mi uliczkami w stronę domu" - a nie mogłas napisać, że przemieszczałaś się z dużą ilością siatek (lub toreb)?


"- Czy to czasem nie był... – nie umiałam dokończyć, bo łzy już pchały mi się do oczu, które zaszkliły się momentalnie." - a jak się łzy mogą pchać do oczu? Mi sie wydawają, że one napływają do oczy, ale cóż... Razz

"Bardzo dobrze wiedziałam, że byłam jej ulubienicą.' - kurcze jaka Ty spostrzegawcza, a moze byłaś jej oczkiem w głowie, co? Zadufanie?

"Od pierwszego roku widziała we mnie pasję." - od pierwszego roku? To już w wieku roczku, można ćwiczyć balet? Nie lepiej napisać, ze na pierwszej lekcji odnalazła w Tobie "to coś" lub smykałkę do baletu?

"Tak bardzo cieszę się, że wybrałam szkołę. " - ahhh... nie tę tylko TĄ.

"Sama nie wiem... Nigdy tego nie próbowałam, a co z egzaminami? To już niedługo. Zostało mi półtorej miesiąca, a ja dopiero zaczęłam ćwiczyć swój układ do balu... – wahałam się." - hehe, lubisz rozśmieszać ludzi Smile Nie półtorej, tylko półtora. Grey_Light_Colorz_PDT_46

"- Możesz to połączyć, ulepszyć dzięki temu swój występ." - ekhem...zamiast przecinka powinnaś wstawić "i" .

"Byłabyś całkowitym reżyserem... A te chłopaki potrzebują kogoś takiego. " - łoł...a nie lepiej zamiast tego całkowitego to napisać...byłabyć bardzo dobrym reżyserem, albo znakomitym? No i nie TE chłopaki tylko Ci chłopaki (lub chłopcy Razz)

"Nie zmarnuj jej moje dziecko! " - no widzisz, już masz dwie mamuśki... xD Nie zmarnuj jej dziecko...lepiej brzmi, nie sądzisz?


"- To za godzinę będę po ciebie. Podjedziemy samochodem do ich studia i tam wszystko ustalimy. Pasuje?" - Lepiej by było To za godzinę będę U Ciebie. POJEDZIEMY do ich studia i tam wszystko ustalimy. (...) - nie lepiej?

No i rzeczywiscie straaasznie szybko sie czyta. Zależy dla kogo. Za dużo masz tych wielokropków i cudzysłowów. Weś się postaraj nad 3 partem, bo błędami odpychasz ludzi. Napewno Cię nie uraziłam, bo niby czym? Tym, ze poprawiłam za Ciebie błędy? Niemożliwe.
Ja juz się domyślam co będzie dalej - pojada do studia TH i ona ich pozna no i wybierze sobie chłoptasia i...ostaną parą i bedą szczęśliwi, cos ich rodzieli i znów będą razem i będzie koniec. Prawdaż?
No to życzę udanej i mądrej weny.
Pozdro 4you Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TaniecDuszy




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin (śląskie)

PostWysłany: Wtorek 01-08-2006, 9:47    Temat postu:

Fight88 -> Cieszę się, że Ci się spodobało i mam nadzieję, że będziesz śledziła dalej losy mojej bohaterki. Aha... co do naszej rozmowy dzisiejszej to nie przejmuj się tym, że nie jesteś we wszystkim najlepsza... Poćwiczysz, poćwiczysz i będzie coraz lepiej... Uwierz mi na słowo;)

Ajj_LoFF_JuŁ xD -> A teraz prawie z każdego błędu się wyplącze, bo większość to Twoje koncepty na zminę szyku zdania. Już piszę:

"Prowadząca dostrzegała każdy błąd natychmiast – wyczuwałam to w jej spojrzeniu." - nie lepiej było napisać Prowadząca, dostrzegała każdy błąd natychmiast. Wyczuwałam to w jej spojrzeniu. ? Arrow Tutaj bardzo poprawnie był wstawiony ten myślnik! iNie powinno byc przecinka po prowadząca. Moim zdaniem idiotyczne spostrzeżenie...

"To za chwilę u mnie ok.?" -yyy...po co ta kropka? Arrow poprawnie po ok. zawsze stawia się kropkę. Tak sie przyjęło i to nie jest błąd. Przykro mi.

"Po tygodniu, moje relacje z najważniejszą dla mnie osobą wróciły." - nie rozumiem...najpierw naważniejszy jest chłoptaś, później balet, a teraz przyjaciółka? Myśl kobitko, myśl! Arrow pisałam wcześniej, że ją zaniedbałam, a w pierwszeym rozdziale pisałam że znam ją od ośmiu lat i to ona wprowadziła mnie w sztukę tańca i, że jest najwazniejszą osoba w moim życiu! Chłoptasia już nie ma. A balet to pasja.

"„mojej odnowionej przestrzeni”. ", a zaraz potem "z widokiem na piękną, zieloną przestrzeń" - wymyśl coś innego Arrow Tutaj się z Tobą zgodzę i poprawię. Dziękuję za jednen z niewielu poprawnie wychwyconych błędów!

"wyglądałam prawie jak jakaś gwiazda po tak zwanym „shopping'u”." - prawie robi wielką różnicę Arrow TA IDIOTYCZNA UWAGA ŚWIADCZY TYLKO O TOBIE!

"Obładowana torbami, siatkami przemieszczałam się znanymi mi uliczkami w stronę domu" - a nie mogłas napisać, że przemieszczałaś się z dużą ilością siatek (lub toreb)? Arrow To nie jest błąd! ja mam taki styl pisania, że zamiast spójnika wolę dać czasem przecinek. Proste! I moim zdaniem do całości akapitu lepiej się czyta bez i!

"- Czy to czasem nie był... – nie umiałam dokończyć, bo łzy już pchały mi się do oczu, które zaszkliły się momentalnie." - a jak się łzy mogą pchać do oczu? Mi sie wydawają, że one napływają do oczy, ale cóż... Arrow Łzy się czasem "pchają" (kiedyś w książce Paulo Coelha czytałam, że bohaterowi łzy się pchały do oczu... a to wielki pisarz!) i można to tak określić, ale jeżeli Cię to boli, to dam w cudzysłów, ale cholera jasna! To jest mój styl! Co innego jakby to były naprawdę błędy!

"Bardzo dobrze wiedziałam, że byłam jej ulubienicą.' - kurcze jaka Ty spostrzegawcza, a moze byłaś jej oczkiem w głowie, co? Zadufanie? Arrow Mogę napisać, że oczkiem w głowie, tutaj masz rację... Niestety tak wykreowałam bohaterkę! I to nie jest błąd. Czepiasz się tuitaj fabuły!

"Od pierwszego roku widziała we mnie pasję." - od pierwszego roku? To już w wieku roczku, można ćwiczyć balet? Nie lepiej napisać, ze na pierwszej lekcji odnalazła w Tobie "to coś" lub smykałkę do baletu? Arrow Jakbyś była inteligentna to byś skapowała, że od pierwszego roku szkoły baletowej, czyli pierwszej klasy! Nie rozumiem Cię. Czepiasz się bez powodu! Jakbyś chciała pokazać, że nie wiadomo jaka Ty dobra nie jesteś, a wcale nie masz racji.

"Tak bardzo cieszę się, że wybrałam tę szkołę. " - ahhh... nie tę tylko TĄ. Arrow Z odróżnianiem tę i tą zawsze miałam problemy więc poszłam do mjego polonisty i mówił, że to bez znaczenia, także przykro mi. Obie formy są poprawne!

"Sama nie wiem... Nigdy tego nie próbowałam, a co z egzaminami? To już niedługo. Zostało mi półtorej miesiąca, a ja dopiero zaczęłam ćwiczyć swój układ do balu... – wahałam się." - hehe, lubisz rozśmieszać ludzi Nie półtorej, tylko półtora. Arrow Tutaj się zgodzę, masz rację, poprawię. Dzieki.

"- Możesz to połączyć, ulepszyć dzięki temu swój występ." - ekhem...zamiast przecinka powinnaś wstawić "i" . Arrow Po pierwsze już pisałam coś na temat mojego "i" i przecinków, więc nie będę się powatrzać, a zresztą (po drugie) to jest czyjaś wypowiedź - jednego z bohaterów, także... I znowu bezpodstawnie się czepiasz!

"Byłabyś całkowitym reżyserem... A te chłopaki potrzebują kogoś takiego. " - łoł...a nie lepiej zamiast tego całkowitego to napisać...byłabyć bardzo dobrym reżyserem, albo znakomitym? No i nie TE chłopaki tylko Ci chłopaki (lub chłopcy ) Arrow Całkowitym, bo wszytsklim by się zajmowała. Nie rozumiesz sensu! A "te" dlaczego? - tak sie pisze w mowie potocznej, bo to jest wypowiedz bohatera. Znowu nie masz racji.

"Nie zmarnuj jej moje dziecko! " - no widzisz, już masz dwie mamuśki... xD Nie zmarnuj jej dziecko...lepiej brzmi, nie sądzisz? Arrow Nauczycielka darzy ją taka sympatią, że tak sie do niej zwraca i znowu czepiasz sie mojego wykreowania postaci, czym nie powinnaś za bardzo zawracać sobie 'gitary'.

"- To za godzinę będę po ciebie. Podjedziemy samochodem do ich studia i tam wszystko ustalimy. Pasuje?" - Lepiej by było To za godzinę będę U Ciebie. POJEDZIEMY do ich studia i tam wszystko ustalimy. (...) - nie lepiej? Arrow Samochodem można podjechać. Szkoda, że musze Ci to uświadamiać.

Ogólem - ośmieszyłaś się. Przykro mi:D
"Błędy", które wyliczyłaś to nie błędy, tylko na siłe musiałaś się czegoś uczepić, więc nie odpycham, bo ich po prostu nie ma. Ot co!
Czytałam twoje opo jedną częśc i potem komenty... Ludzie bardzo skrytykowali Cię, a przynajmniej większość i teraz wyżywasz sie na tych, którzy piszą poprawnie i podoba się to innym.
Co do fabuły to... nie masz wcale racji! Ha! Nie masz... i nie będzie tak:DVery Happy
Miałąś racje chyba w trzech, czy czterech z parunastu wymienoych mi niby "błędów"
Zastanów się nad tym co piszesz.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez TaniecDuszy dnia Wtorek 01-08-2006, 16:48, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Przywrócony_id:(3099)




Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 1285
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 01-08-2006, 10:22    Temat postu:

Ja nie chce nikogo bronić, ale uważam, że :
Ajj_LoFF_JuŁ xD - czepiasz sie byle czego ... Wink czy to takie ważne gdzie stoi kropka, a gdzie przecinek? chyba wiadomo o co chodzi. przesadzasz i tyle.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin